Cześć Piszę do Was już całkowicie zrezygnowana po poradę.. Sprawa wygląda następująco: mam 21 lat, staram się odżywiać zdrowo (od wielu lat nie używam soli, unikam mięsa wieprzowego, nie jadam słodyczy, chipsów i modyfikowanej żywności, nie znoszę śmietany, staram się przygotowywać urozmaicone, pełnowartościowe posiłki i nierzadko zmuszam się do jedzenia dużej ilości warzyw i owoców, oczywiście białe pieczywo całkowicie odrzucone), mam 168 cm wzrostu i moja waga waha się od 55 do 57kg. Już od ponad roku staram się regularnie ćwiczyć aby ujędrnić i wysmuklić ciało - jednak bez efektu. Dlaczego? Wszystko zawsze zaczyna się podobnie - wybieram dość lekki program aby nie forsować od razu organizmu, zaczynam czuć się świetnie i po upływie około 2-3 tygodni nie mam siły CHODZIĆ. Stopniowo tracę siłę nie tylko na ćwiczenia ale i na normalne funkcjonowanie. Na samą myśl o ćwiczeniach mój organizm słabnie. Choć nie tracę motywacji to zamiast stawać się silniejszą i bardziej wytrzymałą robię się ociężała i senna. Zaznaczam, że najdłużej ćwiczyłam godzinę dziennie! Codziennie łykam witaminy i co najważniejsze - co pół roku robię prywatne badania krwi i niestety żaden lekarz nie był mi w stanie powiedzieć co mi jest. Wszystkie wyniki w normie. Ostatnio zabrałam się za pośladki z mel b - pomyślałam, że będę już totalnie pomału zabierać się 'do rzeczy' i po 2 tygodniach moje mięśnie zaczynały drżeć przy pierwszym ćwiczeniu. Czy któraś z Was też tak ma?