Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Prosze o radę...

18 paź 2013 - 09:57:27

Wiec powinnaś tłumaczyć jej do skutku, że niecheć ze strony koleżanek jest spowodowana zazdrością. Jeśli im pokaże że jest silna i nie da się zniechęcić zaczną ją szanować. :)
Szkoda, żeby to wszystko zmarnowała.

Prosze o radę...

18 paź 2013 - 09:58:59

Cytat
body_mind_spirit
Wiadomo, zazdrość straszna rzecz, ale brak akceptacji, wyzwiska czy inne nieprzyjemności ze strony rówieśników to dla takiego nastolatka w tej chwili największa tragedia. Skoro nie chce tam trenować, myślę, że nie powinna być zmuszana, bo zrazi się do sportu. Może niech trenuje samodzielnie, albo w jakimś innym klubie.
Ja pamiętam, że chodziłam na lekcje fortepianu jak miałam jakieś 11-12 lat. Moja nauczycielka, prawdopodobnie niechcący powiedziała coś, co mnie strasznie uraziło, teraz nie pamiętam dokładnie co to było, ale chyba coś w stylu, że moja siostra była lepszą uczennicą, strasznie się do tej pani zraziłam, nie chciałam chodzić na lekcje, szukałam wymówek, ale mama ciągle mnie wysyłała. Przestała jak jej powiedziałam co się stało. Niestety zanim mama mnie wypisała minął jakiś czas. Długo nie chciałam patrzeć na fortepian. Nie skazuj dziecka na podobną traumę, zwłaszcza, że złośliwości ze strony rówieśników bolą jeszcze bardziej.




odpuścić , tak myślisz. Porozmawiam z nią o tym, zobaczę jak zareaguje.

Prosze o radę...

18 paź 2013 - 10:00:51

Sama mam dzieci które są uzdolnione ale muzycznie, syn tez wyskakuje czasami z hasłem ze juz mu sie nie chce grać itd. Gra juz 8 rok mając szkole muzyczna 5 razy w tyg. Córka tak samo, ale ja naciskam, przekonuje i działa :) talent maja po tatusia, który do dzisiaj mówi ze ma jakiś tam żal do rodziców ze nie dopilnowali go, nie wspierali w szkole muzycznej, woleli zając sie biznesem. Tak jak i ciebie autorki wiem ile to wyrzeczeń kosztuje twoja córkę ale mnie jeszcze wiecej :) ps. może warto porozmawiać z trenerem. U mojego syna jest tak ze był okres ze jeden kolega wygrywał kazdy konkurs a inny mniej i tak samo było nie przyjemnie . Nauczyciel porozmawiał i wspierał tych gorszych ze warto bardziej sie poświęcić, ćwiczyć a efekty przyjdą same i pomogło :) życzę powodzenia :)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-10-18 10:02 przez studentkai.

niezweryfikowana
Posty: 4.611
Ostrzeżenia: 1/5

Prosze o radę...

18 paź 2013 - 10:04:34

Cytat
aneta2210
Rozmawiam znią od kilku dni.Jak zaczynam rozmowę to jakiś bunt się włącza i na tym koniec.Poznała jakiegoś chłopca nie wiem czy to tez ma jakis wpływ, na to wszystko.
postaraj się dać jej do zrozumienia, że jesteś jej prawdziwą przyjaciółką i ze nikt nie przejmie się jej dobrem bardziej niż ty. Pamiętam jakie ja miałam jazdy w tym wieku. Gdyby nie cierpliwość mamy - nic bym nie osiągnęła. Rozmawiaj z nią nie jak matka, tylko jak najlepsza przyjaciółka i daj jej możliwość samodzielnego podjęcia decyzji

Prosze o radę...

18 paź 2013 - 10:07:20

Ja z kolei myślę, że to dobra okazja, żeby wytłumaczyć córce, że czasem trzeba skupić się na własnych pragnieniach,a nie na opinii otoczenia.I że jeśli jest się w czymś dobrym - to niestety zawsze znajdzie się ktoś zazdrosny. Do niczego córki nie zmuszaj, ale nie pozwól jej tak od razu odpuścić. Zwłaszcza, jeśli lubi ten sport.

Prosze o radę...

18 paź 2013 - 10:08:15

Dziękuję za rady ,przyznam że pomogłyście mi podjąć decyzję. Narazie nie odpuszczę córce, porozmawiam z nią dzis i porozmawiam z trenerem.Szkoda mi zmarnować bo talent ma. Ja tez miałam tylko mama to kiedys olała, a głównie chodzi mi o to, aby córa nie powiedział w przyszłości tak o mnie. Dziękuję raz jeszcze.

Prosze o radę...

18 paź 2013 - 10:08:23

Cytat
aneta2210
Cytat
body_mind_spirit
Wiadomo, zazdrość straszna rzecz, ale brak akceptacji, wyzwiska czy inne nieprzyjemności ze strony rówieśników to dla takiego nastolatka w tej chwili największa tragedia. Skoro nie chce tam trenować, myślę, że nie powinna być zmuszana, bo zrazi się do sportu. Może niech trenuje samodzielnie, albo w jakimś innym klubie.
Ja pamiętam, że chodziłam na lekcje fortepianu jak miałam jakieś 11-12 lat. Moja nauczycielka, prawdopodobnie niechcący powiedziała coś, co mnie strasznie uraziło, teraz nie pamiętam dokładnie co to było, ale chyba coś w stylu, że moja siostra była lepszą uczennicą, strasznie się do tej pani zraziłam, nie chciałam chodzić na lekcje, szukałam wymówek, ale mama ciągle mnie wysyłała. Przestała jak jej powiedziałam co się stało. Niestety zanim mama mnie wypisała minął jakiś czas. Długo nie chciałam patrzeć na fortepian. Nie skazuj dziecka na podobną traumę, zwłaszcza, że złośliwości ze strony rówieśników bolą jeszcze bardziej.




odpuścić , tak myślisz. Porozmawiam z nią o tym, zobaczę jak zareaguje.

chodzi mi głównie o niezmuszanie, może jakaś prezerwa, zmiana trenera. Jeśli na prawdę to kocha, to nie zrezygnuje, będzie biegać nawet wokół bloku, żeby nie wyjść z wprawy. Ważne, żeby nie miała przez to traumy, będąc do tego niejako zmuszana lub robiąc to by Cię nie zawieść. Jednak powinnaś dać jej do zrozumienia, że skoro jest taka zdolna to za kilka lat może zdobywać mistrzostwa. Pytanie tylko, czy marzą jej się zwycięstwa i laury, czy po prostu kocha biegać.
No i jeszcze raz polecam ten film - Stick It! - myślę, że może jej w fajny sposób pokazać, że czasem ma się ochotę porzucić talent przez jakieś przeciwności losu, ale ostatecznie ten talent - wywołujący zazdrość i zawiść wśród rówieśników będzie doceniony przez znacznie ważniejsze osoby.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-10-18 10:17 przez body_mind_spirit.

zweryfikowana
Posty: 620
Ostrzeżenia: 1/5

Prosze o radę...

18 paź 2013 - 10:20:43

Moim zdaniem nie powinnaś jej zmuszać. To nie są zajęcia obowiązkowe, które musi zaliczać. To powinno sprawiać jej przyjemność, a jeśli nie sprawia, to mija się z celem. To taki wiek, że dziecko się buntuje. I rozumiem, że ciężko to przyjąć, bo zawsze chciało by się widzieć pociechę na podium, ale trzeba dać jej czas, burza hormonów się uspokoi i będzie mogła się zastanowić czy dalej chce biegać czy nie :)

Prosze o radę...

18 paź 2013 - 10:24:49

Mysle, ze zmuszać na siłę nie ma co, dziecko szuka swojej drogi, tego co chce robic, jeszcze nie raz z czegos zrezygnuje;)
Przerabiałam ze swoim synem pilkę nozną, tenis, teraz muzykę pisze i pewnie tez zapał minie, takie uroki dziecinstwa:)

Prosze o radę...

18 paź 2013 - 10:27:35

Cytat
aneta2210
Tak, rozmawiałam. Mówi że dziewczyny jej nie tolerują w klubie , bo ona osiąga wyniki a nie one. Tłumaczyłam jej, że są po prostu zazdrosne, aby się nie przejmowała. Jestem z nią cały trening ,aby nie czuła się żle psychicznie.
Zapytaj córkę czy to jedyny powód jej braku chęci czy też po prostu doszła do wniosku, że to nie to. Powiedz, że jeżeli nadal chce trenować postaracie się jakoś zmienić sytuację, może zmienicie klub? Pogadajcie z trenerem. Szkoda byłoby zaprzepaścić jej pasję, bo jakieś dziewuszyska są zazdrosne o jej wyniki. Jednak jeśli powód jest inny, np córce już "się odwidziało", nie zmuszajcie jej do treningów, ale zaznaczcie, że to ostateczna decyzja, że musi podjąć przemyślaną decyzję, bo nie będzie powrotu do biegów na jej "zawołanie".

Prosze o radę...

18 paź 2013 - 11:09:47

Miałam syna w szkole muzycznej.
I chociaż /gdy zauważyłam jego zdolności muzyczne/ posłałam go do niej, to założeniem od początku było "by nauczył się grać dla siebie" i by muzyka ułatwiła mu kiedyś życie: muzyką można wyrazić/rozładować wszystkie emocje.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam jaką to pułapką jest dla nas/rodziców posiadanie zdolnego dziecka: jego sukcesy stały się naszymi sukcesami.
Mniej więcej w tym samym wieku syn zaczął jakby mniej czasu poświęcać grze na "bądź co bądź" ulubionym instrumencie. Dodam, że grał już w orkiestrze szkolnej i odnosił nie lada sukcesy na koncertach "solo".
Zapytany co jest przyczyną, odpowiedział że kręcą go komputery i informatyka i najchętniej zmienił by szkołę.
Nauka w szkole muzycznej trwa 12 lat /6 lat - pierwszy stopień i 6 lat - drugi/.
I tu jest ta pułapka: jego sukcesami zaczęliśmy żyć i my /jego rodzice/, w ogóle cała rodzina jak i znajomi oraz sąsiedzi.
Jednak biorąc pod uwagę nasze wcześniejsze założenia, porozmawialiśmy z synem i ustaliliśmy, że dajemy mu jeszcze rok na podjecie pierwszej jego życiowej decyzji.
Przez ten rok ma dalej bez zwalniania tempa ćwiczyć i uczyć się w szkole muzycznej by potem wiedzieć już na pewno co na prawdę chce w życiu robić.
Ten rok miał wykluczyć chwilową fanaberię syna, ale tez przekonać nas że informatyka to jego cel.
Syn w ten sposób skończył I-szy stopień szkoły i... na tym zakończył edukację muzyczną, a rozpoczął w liceum o profilu informatycznym.
Dzisiaj wie jak bardzo w życiu pomaga mu "przygoda" ze szkoła muzyczną, choć drugim Zimmermanen nie został.
Połączywszy dwie życiowe pasje, pracuje w radiu.
O tym jak piękne mamy święta, czy inne uroczystości rodzinne lub spotkania w gronie przyjaciół dzięki jego instrumentowi i zdolnościom muzycznym pisać już nie będę.

Też daj córce czas do końca roku, by potem zdecydowała i nie żałowała, a miała czas na zastanowienie: co chce naprawdę robić w życiu.
Ciesz się jej sukcesami, ale nimi "nie żyj".
A nawet jak się tak stanie, że zdecyduje mimo sukcesów przerwać treningi to i tak na dzisiaj nie wiadomo, czy do nich nie wróci kiedyś i nie podejmie nauki na AWF-e.
Daj jej prawo do wyboru, ale tez pomóż zrozumieć, że to decyzja zmieniająca jej przyszłe zycie.



Zmieniany 4 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-10-18 11:59 przez pola55.

Prosze o radę...

18 paź 2013 - 11:12:19

Ja bym nie naciskała, jeszcze bardziej się zniechęci

Prosze o radę...

18 paź 2013 - 12:59:07

Cytat
pola55
Miałam syna w szkole muzycznej.
I chociaż /gdy zauważyłam jego zdolności muzyczne/ posłałam go do niej, to założeniem od początku było "by nauczył się grać dla siebie" i by muzyka ułatwiła mu kiedyś życie: muzyką można wyrazić/rozładować wszystkie emocje.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam jaką to pułapką jest dla nas/rodziców posiadanie zdolnego dziecka: jego sukcesy stały się naszymi sukcesami.
Mniej więcej w tym samym wieku syn zaczął jakby mniej czasu poświęcać grze na "bądź co bądź" ulubionym instrumencie. Dodam, że grał już w orkiestrze szkolnej i odnosił nie lada sukcesy na koncertach "solo".
Zapytany co jest przyczyną, odpowiedział że kręcą go komputery i informatyka i najchętniej zmienił by szkołę.
Nauka w szkole muzycznej trwa 12 lat /6 lat - pierwszy stopień i 6 lat - drugi/.
I tu jest ta pułapka: jego sukcesami zaczęliśmy żyć i my /jego rodzice/, w ogóle cała rodzina jak i znajomi oraz sąsiedzi.
Jednak biorąc pod uwagę nasze wcześniejsze założenia, porozmawialiśmy z synem i ustaliliśmy, że dajemy mu jeszcze rok na podjecie pierwszej jego życiowej decyzji.
Przez ten rok ma dalej bez zwalniania tempa ćwiczyć i uczyć się w szkole muzycznej by potem wiedzieć już na pewno co na prawdę chce w życiu robić.
Ten rok miał wykluczyć chwilową fanaberię syna, ale tez przekonać nas że informatyka to jego cel.
Syn w ten sposób skończył I-szy stopień szkoły i... na tym zakończył edukację muzyczną, a rozpoczął w liceum o profilu informatycznym.
Dzisiaj wie jak bardzo w życiu pomaga mu "przygoda" ze szkoła muzyczną, choć drugim Zimmermanen nie został.
Połączywszy dwie życiowe pasje, pracuje w radiu.
O tym jak piękne mamy święta, czy inne uroczystości rodzinne lub spotkania w gronie przyjaciół dzięki jego instrumentowi i zdolnościom muzycznym pisać już nie będę.

Też daj córce czas do końca roku, by potem zdecydowała i nie żałowała, a miała czas na zastanowienie: co chce naprawdę robić w życiu.
Ciesz się jej sukcesami, ale nimi "nie żyj".
A nawet jak się tak stanie, że zdecyduje mimo sukcesów przerwać treningi to i tak na dzisiaj nie wiadomo, czy do nich nie wróci kiedyś i nie podejmie nauki na AWF-e.
Daj jej prawo do wyboru, ale tez pomóż zrozumieć, że to decyzja zmieniająca jej przyszłe zycie.





Masz rację, chyba troche masz racji odnośnie sukcesami naszych dzieci którymi my rodzice żyjemy.

Prosze o radę...

18 paź 2013 - 13:08:49

Cytat
aneta2210
Cytat
Tasiaa04
do niczego jej nie zmuszaj, nie bedzie szczęsliwa jak na siłe będzie musiała robic to co przestało sprawiac jej przyjemnośc






No dobrze, ale jesli za jakis czas za kilka lat córka mi powie, ze bardzo żałuje że zrezygnowała z tego co nazywamy talentem. Jesli będzie miała pretensje, że nie naciskałam, co wtedy.
Ta na podium z numerem 1 w czarnej bluzie to moja córa.


nie dziwię się, że są zazdrosne.. masz piękną i utalentowaną córkę a one po prostu zazdroszczą.. ja bym jej dała chwilę spokoju, przemyśli i ochłonie, wtedy może zatęskni i sama będzie nalegała na powrót. nie naciskaj i daj jej chwilę na zastanowienie się

Prosze o radę...

18 paź 2013 - 13:56:51

to jest sytuacja bez wyjscia. bo za kilka miesiecy albo i lat (co gorsze) będzie bardzo tego żałować. wiem z doświadczwenia. trenowałam przez 5 lat i nagle zostawiłam to w cholere, bo koleżanki itd i teraz żałuje z całego serca jak patrze na znajomych, którzy dalej odnoszą sukcesy, jeżdżą po świecie i mają niesamowite życie. a mi zostało nic, bo koleżanki jakoś też się rozsypały. oby zrozumiała jak nie będzie za późno by wrócić :)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Ciuchy do biegania