Witam. Troszkę czasu minęło od zainicjowania wątku, ale myślę, że mogę podpowiedzieć jedno z rozwiązań na ten uciążliwy problem. Było to rozwiązanie dość radykalne, ale skuteczne w 98%. Moja córka od niemowlęctwa miała ten problem, tylko nikt nie mógł albo nie chciało mu się postawić prawidłowej diagnozy. Nie było internetu i takiego dostępu do wiedzy. Kiedy pani doktor ( na moje uwagi ) że 3-miesięczne dziecko ma ciągle spocone dłonie i stópki odrzekła, że mam na dziecko mniej krzyczeć, to odebrała mi wiarę w ludzki umysł Po kilkunastu latach tej męki (kto to to ma ,to wie - wszelkie dezodoranty do rąk i stóp, moczenie w ziółkach itepe. ) weszłam przypadkowo na forum i artykuł o nadpotliwości i wszystko się zgadzało jak ulał. Otóż sposobem na to cholerstwo jest sympatektomia. Jest to ( nie ukrywam) normalna operacja , polegająca na wycięciu laparoskopowo fragmentu nerwu współczulnego ( w przypadku dłoni pozostają tylko malutkie blizny pod pachami). Powiem tak - czegoś takiego nie spodziewałyśmy się nigdy. Moja (piętnastoletnia wtedy) córka tuz po wybudzeniu się stwiedziła, że ma "normalne dłonie" To był szok , naprawdę. Operacja jest wykonywana stronami czyli najpierw jedna ręka , a za jakiś czas ( u nas to były 3 miesiące) druga.
Oczywiście są także skutki uboczne, ale moje dziecko po prawie 6 latach stwierdza, że są one drobiazgiem w porównaniu z tym co przechodziła wcześniej. U niej skutkiem ubocznym jest nieco zwiększona potliwośc na plecach, ale to w przypadku dosyć sporych upałów albo intensywnych ćwiczeń. Dodam, że po operacjach znacznie zredukowała się intensywność zapachu potu i bluzki nie idą do wyrzucenia po np. 2 miesiącach.
Uff, wyszedł mi straszny elaborat, ale ciągle spotykam kogoś, kto walczy bezskutecznie z tym problemem i nikt nie potrafi niczego podpowiedzieć. Operacja trwała ok. 1 godziny, a córka na drugi dzień wyszła do domu. Owszem, boli trochę bok, ale dlatego właśnie jest to robione stronami, aby nie obarczać obu boków, bo w końcu jakoś trzeba spać
Od czasu operacji córka wiedzie dużo spokojniejszy żywot, bo ta dolegliwość jest naprawdę przykra, choć nikt jej sobie nie wybiera. Wiem, ze zwłaszcza dla pan i dziewcząt jest to bardzo krepujące, ale pewnie i panowie nie czują sie komfortowo.
Mam nadzieję, że choć trochę mogłam pomóc , bo naprawdę dostęp do informacji jest znikomy. Lekarze wykazują się ogromną ignorancją i olewaniem problemu. Powinno im być choć trochę wstyd. Lekarze , z którymi my się zetknęłyśmy byli naprawdę w porządku. Wszyskie "za" i "przeciw" zostały ujawnione. Mimo niektórych "przeciw" zdecydowałyśmy się na tą operację i nie żałujemy ani jednego dnia.
Pozdrawiam wszystkich.
matkanastolatka (tego drugiego