Witam! Tak więc od początku... Zaczyna się wiosna, będzie się robić coraz cieplej, a co za tym idzie zaczną pylić drzewa. I tu się zaczynam problem... Jestem alergikiem, mam uczulenie prawie na wszystkie pyłki, więc jest nie zaciekawie. Alergia objawia się ciągłym katarem, (zazwyczaj w okresie wakacji jest najmocniejszy) a ja dodatkowo mam jeszcze krzywą przegrodę i bardzo często po prostu zatyka mi nos i nie jestem w stanie się wysmarkać. Powiecie użyj kropli, no i problem jest taki, że mi już kropli po prostu nie wolno używać, bo przez ostatnie lato bardzo mocno wysuszyłam sobie śluzówkę. Więc jak już tak chodzę przez pół dnia z tym katarem, na wieczór lapie mnie okropny ból zatok. Każde zgięcie, każdy ruch, każde głośniejsze słowo jest nie do wytrzymania. Leki już nie działają, kiedyś pomagał sen, ale teraz już budzę się w takim samym 'stanie' jak przed zaśnięciem. Czasami jeszcze pomaga gorący prysznic, ale też nie zawsze. Co z tym zrobić? Macie może jakieś 'domowe' sposoby na zwalczenie bólu?