Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Guzek w nodze

22 lut 2012 - 21:11:44

Jakieś półtora miesiąca temu mocno uderzyłam się w łydkę. W tym miejscu powstał spory siniak. Zniknął po około 2 tygodniach. Jednak w tym samym miejscu można wyczuć coś w rodzaju guzka po skórką. Nie wiedząc co to poszłam do ortopedy. Ten powiedział, że to jakieś płyny zebrały się tam i, że za jakiś czas powinny same się wchłonąć. Uspokojona codziennie obserwowałam nogę i sprawdzałam czy owe płyny nadal tam są. Niestety do tej pory 'guzek' nie zniknął. Dodam, że dotykając mocniej to miejscu lekko boli.

Miała któraś z Was taki przypadek? Po jakim czasie te płyny mogą się wchłonąć? Jest taka możliwość, że to coś innego? Jeśli tak to co?

Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi ;)

Guzek w nodze

22 lut 2012 - 21:14:45

nie miałam więc nie pomogę, ale na Twoim miejscu wybrałabym się ponownie do lekarza, lepiej dmuchać na zimne:)

Guzek w nodze

22 lut 2012 - 21:16:38

jak długo już go masz?

Guzek w nodze

22 lut 2012 - 21:19:26

od uderzenia półtora miesiąca, ale guzka odkryłam jakoś 3 tygodnie temu. Możliwe jest, że jest on już dłużej

Guzek w nodze

22 lut 2012 - 21:20:57

nie wiem, ale zamiast pisac to na forum, uwazam, ze powinnas sie wybrac do lekarza.

Guzek w nodze

22 lut 2012 - 21:22:14

Cytat
mychax333
od uderzenia półtora miesiąca, ale guzka odkryłam jakoś 3 tygodnie temu. Możliwe jest, że jest on już dłużej
ja też takie coś miałam i też to były niby płyny. zniknęło ale dopiero po kilku miesiącach. jak się martwisz to przejdź się do innego lekarza.

Guzek w nodze

22 lut 2012 - 21:28:15

Cytat
martaaa992a
nie wiem, ale zamiast pisac to na forum, uwazam, ze powinnas sie wybrac do lekarza.

Jedno nie wyklucza drugiego. Forum jest po to, by podzielić się swymi problemami, ewentualnie o coś zapytać, dowiedzieć się czegoś.

Mam w zamiarze pójść do innego lekarza. Spytałam, bo może akurat ktoś miał/ma podobny problem ;)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Gradówka...pomocy