Pierwszy rok studiów

Wraz z początkiem października zbliża się początek roku akademickiego. Dostałam się na prawo, jednak zamiast cieszyć się przeraża mnie myśl pierwszych dni czy tygodni.Przenoszę się do nowego miasta w którym mam sporo znajomych jednak nikogo znajomego na moim kierunku. Nie jestem osobą nieśmiałą a wręcz przeciwnie- uwielbiam poznawać nowych ludzi, nigdy nie miałam z tym problemu. Łatwo znajduje tematy do rozmowy. Jednak zawsze musi być ten pierwszy raz i teraz naprawdę się boje że wszyscy się odnajdą a ja nie. Nie wyobrażam sobie momentu wejścia na aule i nie wiem co z sobą będe musiała zrobić. Jak było z wami? Szybko odnaleźliście znajomych na studiach czy nie utrzymywaliście z nikim bliższego kontaktu?

Kiedy ja studiowałam też miałam obawy, takie same jak Ty, ale szybko złapałam kontakt z paroma osobami i trzymałyśmy się razem. Teraz idę na kolejne studia i boję się tak samo jak wtedy, ale co ma być to będzie, nie muszę się z nikim kumplować, więc się nie spinam. Ty też tego nie rób. Nie martw się, na pewno będzie ok.

Ja tez przeprowadzilam sie do innego miasta, tez nie mialam nikogo znajomego na moim kierunku. Do tego mam trudnosci z nawiazywaniem znajomosci, tzn. niby jestem pewna siebie, ale na poczatku boje sie, ze powiem cos.glupiego, no i z tego stresu czesto mowie. Ale pierwszego dnia ubralam sie ladnie, tak, zeby wiedziec, ze dobrze wygladam, i po prostu poszlam. Akurat na inauguracji roku byl taki tlok ze nie dostalam sie na aule i w sumie nikogo nie poznalam, ale juz drugiego dnia, na tescie z angielskiego, usiadla kolo mnie dziewczyna, jak sie potem okazalo, z mojej grupy, zaczelysmy gadac, jak nam poszlo, dolaczylo sie do nas kilka innych dziewczyn i bylo spoko. Teraz bardzo lubie moja grupe, mam kilku blizszych znajomych Na pewno bardziej bym sie bala, gdyby szla na studia sama, na szczescie zamieszkal ze mna moj chlopak.

Jestem w podobnej sytuacji, też idę na studia do innego miasta, tylko w przeciwieństwie do Ciebie nie znam nikogo ani na moim kierunku ani ogólnie w mieście i niestety ale jestem osobą raczej nieśmiałą dlatego zdecydowałam się na zamieszkanie w akademiku, może dzięki temu będzie łatwiej

Na jednym kierunku studiów miałam sporo znajomych, na mgr parę osób też. Ale jak poszłam na inny kierunek (filologia angielska), to nie znałam nikogo, więc początkowo siadałam gdziekolwiek, ale wiadomo, że jak poznajesz swoją grupę, to i ludzi z czasem także i się rozkręca Było o tyle ciężej, że ja byłam od nich o 7 lat starsza. Ale po mgr brakowało mi szkoły (takie zboczenie ), aż w końcu wylądowałam na dokt. Moje ost. lata liceum i pierwsze lata licencjatu to były najpiękniejsze lata mojego życia, choć ja studiowałam w swoim mieście Nastaw się pozytywnie

to sobie pomysl jak ja sie czulam idac na studia za granica w j. angielskim nikogo nie znalam, totalna mieszanka kulturowa, bariery jezykowe... Dasz rade

Oj, pamiętam rozpoczęcie roku akademickiego na pierwszym roku- rok temu. Też się bałam, głównie tego iż wszystko było nowe. Nowe miasto, znajomi na roku również...Każdy ma jakieś obawy przed rozpoczęciem czegoś nowego. Uwierz mi, że potem z dnia na dzień jest coraz lepiej. Poznajesz nowych znajomych, oswajasz się powoli z "ilością" materiału itd. Powodzenia ci życzę. Będzie dobrze, sama się przekonasz...

pomyśl, że tego pierwszego dnia każdy z twoich nowych kolegów i koleżanek będzie tak samo zagubiony jak ty ja się bałam idąc na immatrykulację, ale jak już pod uczelnią ludzie zbierali się i każdy każdego pytał o co chodzi i gdzie mamy iść to wszystko mi przeszło każdy czuł się tak samo
a tak w ogóle to właśnie dostałam mój plan i zaczynam 29 września

Też byłam w takie sytuacji rok temu, nowe miasto, praktycznie zero znajomości i także nikogo znajomego na roku. Jednak jedna dziewczyna założyła na facebooku grupę mojego roku i jeszcze przed rozpoczęciem roku akademickiego, zorganizowaliśmy sobie wypad do baru, żeby zapoznać się przed pierwszym dniem na Uniwersytecie. Było to bardzo dobre posunięcie, ponieważ mieliśmy okazję pogadać na spokojnie i poznać się trochę. Polecam zorganizować coś takiego, bo nic nie stracicie, a możecie szybko zyskać nowe znajomości.

Kontakt nawiązujesz naturalnie, ja głównie poszłam z założeniem, że ide studiować a jak nawiąże jakiś fajny kontakt to tym lepiej. Dostałam wiecej niż oczekiwałam

A gdzie się wybieracie ?