Witam,
Uprzedzam lojalnie, że konto należy do mojej mamy, ponieważ ja jestem zbyt leniwa by założyć swoje
Jestem studentką obecnie 4 roku Finansów i Rachunkowości (specjalizacja Audyt) i mogę powiedzieć jedno: wszystko zależy od uczelni. Osobiście jestem na prywatnej i uważam, że lepiej na tym wychodzę niż niektóre osoby na państwówkach ponieważ mi nie tłuczono do głowy bezsensownych przedmiotów byle tylko zapchać na amen cały grafik.
Studia są tak ciężkie jak sama będziesz tego chciała - niektórzy bimbają przez cały rok by pojawić się jedynie na sesję, a niektórzy są sumienni. Jednak każdy jest studentem i nie ma już "nieklasyfikowany" ze wszystkimi idzie się dogadać.
Ogólnie finanse to JEST przyszłościowy kierunek bo jakby nie patrzył żyjemy w czasach gdzie panuje lenistwo i za niedługo Kowalski z byle PITem będzie biegał do biura księgowych by mu to poprawnie rozliczyła.
Point is, że studia to czas by nauczyć się kombinować (kto jest studentem, wie o czym piszę jednak student to obecnie najchętniej zatrudniany pracownik, jeżeli podłapiesz dobrą i ciepłą posadkę nawet w biurze przy telefonie jako recepcjonistka, szybko znajdziesz kontakty i wkręcisz się w biznes.
a jaka uczelnia? ważny jest tylko papierek z magistrem, nikt nie patrzy później jak poszła ci matura, praca dyplomowa licencjat czy jakie masz oceny z poszczególnego przedmiotu. Liczy się skąd papier wyszedł na koniec 5-letniej nauki, czyli jaka uczelnia dała ci magistra
nie daj się zastraszyć matematyką, makroekonomią, statystyką czy innym cholerstwem - wszystko jest do zdania a ludzie kochają dramatyzować bo jakby nie patrzył Polacy jako naród to nie stroni od narzekania, to złe, tamto niedobre, to takie a tamto siakie - plotki i brednia, ja majcę zdałam i wcale tragiczna nie była, całki są tylko na inżynierii a macierze to pudełko z liczbami.
mimo wszystko powodzenia i głowa do góry, ze swoich problemów teraz za pół roku będziesz się śmiać - zobaczysz
Aleksandra