Hej. W tym roku zamierzam iść na studia. Od wielu lat marzę, by zostać psychologiem, ale mam teraz mały problem. Otóż, nie wiem, jaka specjalizacja najbardziej mnie interesuje. Zastanawiam się nad sądowo-penitencjarną (myślę nad pracą w więzieniu), nad seksuologią (takiej specjalizacji wybrać nie mogę, ale można podobno robić po studiach dodatkowe kursy) oraz nad neurobiopsychologią.
I właśnie z tą ostatnią jest problem. O ile na dwie pierwsze ścieżki kariery mogę zdecydować się dopiero na chyba 2 czy 3 roku studiów, to jeśli chcę wybrać pierwszą, muszę to zrobić teraz, bo zajęcia są realizowane już na pierwszym roku; jest to po prostu osobny kierunek. I boję się, że jeśli wybiorę właśnie tę neurobiopsychologię, to potem będę tego żałować. I że nie dam sobie rady z nauką (jest to psychologia + zagadnienia z dziedziny neurologii, genetyki... Czyli sporo z medycyny). Czy mogłybyście dać mi jakieś rady?
I jeszcze jedno pytanko: czy podawane przez uczelnie progi oznaczają, że od tylu punktów w ogóle brali pod uwagę przy rekrutacji, czy że każda osoba mająca tyle lub więcej punktów była przyjęta?