Obecnie rozmawiamy o:

Budowa domu

gorący temat

polecany dentysta

dzisiaj o 19:02

elektryka sklep

dzisiaj o 18:57

wakacje last minute

dzisiaj o 18:41

Jakie marki ? - Kosmetyki.

dzisiaj o 18:28

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 16:05:02

Cytat
soska18
Bo wykładowcy mają sie za panów i władców robią co im się podoba, taka jest prawda i rzeczywistość w Polsce. Pewnien wykładowca rzucał egzaminami te które wylądawały na stole były na 5 te, które spadły były nie zaliczone. Wykładowcy zapomnieli, że wypłaty mają z naszych podatków i łaskę nam robią, że wogóle przychodzą. Zamiast oni dla nas, to my jesteśmy dla nich.
Ja nie zgadzam się z tą wypowiedzią. Z większością (jeśli nie z każdym) wykładowców da się dogadać, jeśli wy szanujecie ich, oni szanują was. Sama miałam takiego jednego wykładowcę, który do warunku potrafił doprowadzić dobre 20% studentów, ale mieliśmy to na własne życzenie, olewaliśmy jego zajęcia i potem zbieraliśmy tego plony. Albo była pani doktor, która nie tolerowała ściągania i nie ma co się dziwić, że tacy byli odsyłania na poprawki ( czasami i warunek) dopóki nie ogarnęli materiału. Tam gdzie chodziliśmy, zawsze szło się dogadać i uprosić dodatkowy termin tak, żeby nie zmarnować sesji czy nawet semestru. To zależy od podejścia, wykładowca sam z siebie nie jest taki zły, a nawet jeśli to uwierzę, że trafi się taki jeden, ale nie wszyscy na wydziale.
Może powinniście się przyjrzeć swojej postawie i wtedy oceniać zachowanie wykładowców. Postawą " bo ja jestem matką studentką i mi się należy" nic nie zdziałasz, póki co studia to nie obowiązek.

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 16:05:57

Sądzę, że studia to nie podstawówka, tutaj trzeba pracować, spiąć tyłek i zasuwać, nos w książki i wszystko da się zaliczyć. Nikt się ze studentami nie będzie cackał. Uważam, że betulek ma trochę racji, choć z drugiej strony rzucanie sprawkami przez korytarz to też nie jest zbyt kulturalna forma odmowy.
Ja na szczęście trafiłam na fantastyczny uniwersytet, atmosfera jest bardzo prostudencka, naprawdę, nie mogę narzekać. Moi wykładowcy chcą żebyśmy jakąś wiedzę wynieśli, nie żeby to odbębnić i odebrać pensję koło pierwszego.
Więc nauka nauka nauka. Nic więcej.
Lepiej sama do niej wrócę. :)

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 16:15:21

Cytat
Natala810
Cytat
betulek
1. Wiedziałaś, że mogą być dwie nieobecności, przekroczyłaś limit, należą się konsekwencje. Chyba że masz jakieś oficjalne usprawiedliwienie, że nie mogłas być z przyczyn obiektywnych, a nie dlatego, że z powodu dziecka należą Ci się fory (bo nie należą, chcesz się skupić na wychowaniu dziecka - idź na dziekankę)
2. Wyśmiano i rzucono sprawozdaniami - niegrzeczne. Ale nikt z nas nie był przy tej sytuacji, może go sprowokowałaś roszczeniową postawą
3. Nieobecność na ćwiczeniach usprawiedliwiona zwolnieniem lekarskim - kwestia powinna być uregulowana w Regulaminie Studiów. Co znalazłaś tam na ten temat?
4. Wykładowca wyjeżdża na urlop w czasie sesji - wolno mu. Też nie chodzisz na zajęcia, bo Ci coś wypadło, on chciał sobie zrobić wolne, ma prawo do urlopu jak każdy inny zatrudniony.
5. Połowa roku nie zaliczyła przez niego - a jak udało się drugiej połowie? I dzięki komu zaliczyli, dzięki niemu czy dzięki sobie i swojej pracy? Wykorzystali szansę, którą reszta przespała. Jaka była forma zaliczenia przedmiotu, czy były osobne zaliczenia czy z ocen otrzymanych w ciągu roku? Za mało danych.
6. Poprawka koła na tydzień przed egzaminem - też bym nie robiła. Głównie dlatego, że w naszej uczelni zaliczenia i ich poprawki nie mogą się odbywać w czasie sesji egzaminacyjnej.
Większość spraw, które opisałaś, są u nas ujęte w regulaminie Studiów i wszyscy się tego trzymają - i studenci, i wykładowcy. Na pewno też taki macie. Poza tym katedry, w których króluje bałagan i bezhołowie, możecie odpowiednio ocenić w ankietach dydaktycznych.
Jak Wam się udało tak zrazić do siebie wszystkich wokół?

wszytko tutaj sie zawarło.

również popieram! wysoki poziom studiów gwarantuje wykfalifikowanych specjalistów i większą szansę na znalezienie pracy!

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 16:19:23

teraz to jest porazka co sie dzieje na uczelniach

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 16:28:33

wypowiedzialabym sie ale zostane zjedzona za odmienne zdanie. powiem tylko tyle ze niektorym po tylu latach nauki (tj. dojsciu do stopnia doktora czy profesora) poprzewracalo sie w glowach i robia wszystko zeby wiekszosc studentow oblac. i nie chodzi tutaj o roszczeniowa postawe i nierobstwo studentow tylko o zwykle widzimisie profesora. no ale coz, z jednym idzie sie dogadac a z innymi zupelnie i juz nie raz sie o tym przekonalam. z uczelnia sie nie wygra i nawet jak sie jest gnebionym to trzeba zacisnac zeby bo to oni nam wystawiaja zaliczenia a nie my im.

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 16:34:24

Widzę że dla niektórych osób chamskie traktowanie studentów jest wyznacznikiem poziomu uczelni :D u mnie na szczęście wykładowcy są wyrozumiali,wiadomo że do pewnego stopnia ale nie mogę narzekać.

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 17:19:13

Cytat
soska18
Pewnien wykładowca rzucał egzaminami te które wylądawały na stole były na 5 te, które spadły były nie zaliczone.

powtarzasz (niedokładnie) bardzo starą anegdotę:
prace, które spadły na stół zapisaną stroną do góry to 5,
na stół zapisaną stroną na dół to 4 (bo trzeba odwrócić)
na krzesło to 3 ( bo skubańcy nawet usiąść nie dadzą)
na podłogę to nie zaliczone, bo się trzeba schylić.[/quote]

To akurat sytuacja z życia wźięta nie z internetu. A dla wypowiadających się brak słów, nie każdy student jest zły, żeby to zaraz była jego wina. Moją przyjaciółkę jedem oblewał bo była za "ładna" a dziewczyna same 5 miała, potrzebna była interwencja u dziekana a wykładowca jaką karę poniósł, oczywiście żadną. Ja mam na szczęscie super wykładowców :) Poza tym wszytsko zaliczam w pierwszym terminie ale co poniektórzy wykładowcy za dużo sobie pozwalają i tyle w temacie, skoro lubie jak was się szmaci to tylko wasza wola :)

zweryfikowana
Moderator
Posty: 5.158

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 17:27:20

Cytat
soska18
To akurat sytuacja z życia wźięta nie z internetu.
też ja słyszałam jako studentka - dwadzieścia lat temu, więc sorry...

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 17:30:28

Cytat
soska18
Cytat
Betulek
Cytat
soska18
Pewnien wykładowca rzucał egzaminami te które wylądawały na stole były na 5 te, które spadły były nie zaliczone.

powtarzasz (niedokładnie) bardzo starą anegdotę:
prace, które spadły na stół zapisaną stroną do góry to 5,
na stół zapisaną stroną na dół to 4 (bo trzeba odwrócić)
na krzesło to 3 ( bo skubańcy nawet usiąść nie dadzą)
na podłogę to nie zaliczone, bo się trzeba schylić.

To akurat sytuacja z życia wźięta nie z internetu.

Z jakiego życia?Jedna z bardziej znanych miejskich legend. "U mnie na kierunku" u połowy moich znajomych był ten właśnie wykładowca. Tą samą historię w różnych wersjach słyszałam od wielu znajomych z kilku uczelni, a rozpiętość lat, w jakich 'działał' tenże profesor/doktor/docent był naprawdę spory.

Betulek chyba napisała wszystko w temacie. U mnie na uczelni, na moim kierunku takie sytuacje nie miały miejsca. Raz,że wszyscy znaliśmy regulamin, a dwa wykładowcy mieli inne podejście. Tak samo studenci.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-06-10 17:31 przez Asztarte.

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 17:41:37

Jak dla to jednak bywa różnie, są osoby dziwne i utrudniające życie. u mnie była sytuacja , że po egzaminie kobieta zrobiła poprawkę, ludzie oddawali po kilka spisanych kartek A4. Jak wysłała wyniki, połowa nie zdała a trójki miały wpisane osoby których nie było na studiach od 2 czy 3 miesięcy więc wyglądało to tak jakby wzięła sobie tabelkę i postrzelała z ocenami. Jak dziekan kazał jej zrobić poprawkę to powiedziała autentycznie do jednej z dziewczyn , że ona ma w d**** to co mówi dziekan. No ale Pani profesor już opuściła wydział a egzamin poprowadziła osoba od ćwiczeń :)

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 17:48:30

Uważasz, że my Ci załatwimy Twoje sprawy? Albo napiszemy skargę na Twoich wykładowców? Przecież nie od dziś wiadomo, że z nauczycielem nie wygra. Macie swoje prawa i obowiązki oraz jakieś wewnętrzne regulaminy i inne ustalenia wykładowców i tego należy się trzymać. Trudno.
A ponarzekać sobie można ale czy to coś da?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-06-10 17:49 przez mimi2506.

Czy tak wypada wykładowcy?

11 cze 2012 - 09:33:30

Cytat
betulek
1. Wiedziałaś, że mogą być dwie nieobecności, przekroczyłaś limit, należą się konsekwencje. Chyba że masz jakieś oficjalne usprawiedliwienie, że nie mogłas być z przyczyn obiektywnych, a nie dlatego, że z powodu dziecka należą Ci się fory (bo nie należą, chcesz się skupić na wychowaniu dziecka - idź na dziekankę)
2. Wyśmiano i rzucono sprawozdaniami - niegrzeczne. Ale nikt z nas nie był przy tej sytuacji, może go sprowokowałaś roszczeniową postawą
3. Nieobecność na ćwiczeniach usprawiedliwiona zwolnieniem lekarskim - kwestia powinna być uregulowana w Regulaminie Studiów. Co znalazłaś tam na ten temat?
4. Wykładowca wyjeżdża na urlop w czasie sesji - wolno mu. Też nie chodzisz na zajęcia, bo Ci coś wypadło, on chciał sobie zrobić wolne, ma prawo do urlopu jak każdy inny zatrudniony.
5. Połowa roku nie zaliczyła przez niego - a jak udało się drugiej połowie? I dzięki komu zaliczyli, dzięki niemu czy dzięki sobie i swojej pracy? Wykorzystali szansę, którą reszta przespała. Jaka była forma zaliczenia przedmiotu, czy były osobne zaliczenia czy z ocen otrzymanych w ciągu roku? Za mało danych.
6. Poprawka koła na tydzień przed egzaminem - też bym nie robiła. Głównie dlatego, że w naszej uczelni zaliczenia i ich poprawki nie mogą się odbywać w czasie sesji egzaminacyjnej.
Większość spraw, które opisałaś, są u nas ujęte w regulaminie Studiów i wszyscy się tego trzymają - i studenci, i wykładowcy. Na pewno też taki macie. Poza tym katedry, w których króluje bałagan i bezhołowie, możecie odpowiednio ocenić w ankietach dydaktycznych.
Jak Wam się udało tak zrazić do siebie wszystkich wokół?

również podpisuję się pod tą wypowiedzią.

łatwo krzyczeć: szacunek do studenta, szacunek do studenta... student to pan i władca. a szacunek do wykładowcy? gdzie się podziała akademickość...

niezweryfikowana
Posty: 355
Ostrzeżenia: 6/5

Czy tak wypada wykładowcy?

29 cze 2022 - 11:33:04

Nie jest łatwo pogodzić bycie rodzicem i czas na studia...rozumiem to .
Na mojej uczelni bardziej ludzko podchodzą do studenta!


______________________
https://www.paczto.pl/sardynia-wakacje/

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Korepetycje z chemii