Obecnie rozmawiamy o:

zakupy w sieci

gorący temat

Zapalenie pęcherza

19 minut temu

transportery taśmowe

godzinę temu

sprawdzony stomatolog

godzinę temu

sklep detailingowy

dzisiaj o 9:17

kosmetyki samochodowe

dzisiaj o 8:33

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 14:24:13

Część dziewczyny! Z góry przepraszam, że tak się tu rozpiszę, ale sprawa jest dośc poważna. Otóż mam na uczelni pewne kłopoty. Studiuję geografię na UŁ i kilka już razy spotkałam się z dosyć nieodpowiednim traktowaniem studentów na tym wydziale. Może przytoczę kilka sytuacji. Mam małe dziecko, w związku z czym czasem coś mi wypada. Pewnego razu nie mogłam przyjsc na ćwiczenia z fizyki, dozwolone były 2 nieobecności a ja nie byłam 3 razy. I już nie pozwolono zaliczać mi ćwiczeń, wyśmiano mnie, a prowadzący rzucił moimi sprawozdaniami przez cały korytarz. Innym razem mój kolega miał dosyć poważną operację, również nie było go na 3 ćwiczeniach, z tym, że miał długoterminowe zwolnienie lekarskie. I też miał ten sam problem co ja. Jednen z wykładowców w środku sesji stwierdził, że wyjeżdża na urlop, połowa roku nie zaliczyła przez niego przedmiotu, po czym okazało się, że wcale na tym urlopie nie był. A teraz pan od hydrologii, mimo iż do egzaminu ma jeszcze prawie tydzień, nie chce nam zrobić drugiej poprawki z kolokwium zaliczeniowego z ćwiczeń. Przez niego wiele osob wyleci ze studiów. Nie mamy się do kogo zwrócić o jakąkolwiek pomoc, bo nie mamy ani opiekuna roku, a już Pani prodziekan to zupełnie jest przeciwko nam i najchętniej wszystkich by wywaliła. Czy na waszych uczelniach też panuje taka atmosfera i zupełny brak szacunku dla studenta? Co byście zrobiły w takiej sytuacji? Proszę o opinie...
Dodam, że na co dzień prowadzący zajęcia także potrafią być niemili, nie szanują naszego czasu. Potrafią umówić sie na zaliczenie i po prostu olać sprawę, a potem nie zaliczają przedmiotu, bo już nie ma kiedy. A watrunek mamy tylko jeden na 2 lata i to płatny...-_-



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-06-10 14:28 przez kasicaforever.

zweryfikowana
Moderator
Posty: 5.158

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 15:32:09

1. Wiedziałaś, że mogą być dwie nieobecności, przekroczyłaś limit, należą się konsekwencje. Chyba że masz jakieś oficjalne usprawiedliwienie, że nie mogłas być z przyczyn obiektywnych, a nie dlatego, że z powodu dziecka należą Ci się fory (bo nie należą, chcesz się skupić na wychowaniu dziecka - idź na dziekankę)
2. Wyśmiano i rzucono sprawozdaniami - niegrzeczne. Ale nikt z nas nie był przy tej sytuacji, może go sprowokowałaś roszczeniową postawą
3. Nieobecność na ćwiczeniach usprawiedliwiona zwolnieniem lekarskim - kwestia powinna być uregulowana w Regulaminie Studiów. Co znalazłaś tam na ten temat?
4. Wykładowca wyjeżdża na urlop w czasie sesji - wolno mu. Też nie chodzisz na zajęcia, bo Ci coś wypadło, on chciał sobie zrobić wolne, ma prawo do urlopu jak każdy inny zatrudniony.
5. Połowa roku nie zaliczyła przez niego - a jak udało się drugiej połowie? I dzięki komu zaliczyli, dzięki niemu czy dzięki sobie i swojej pracy? Wykorzystali szansę, którą reszta przespała. Jaka była forma zaliczenia przedmiotu, czy były osobne zaliczenia czy z ocen otrzymanych w ciągu roku? Za mało danych.
6. Poprawka koła na tydzień przed egzaminem - też bym nie robiła. Głównie dlatego, że w naszej uczelni zaliczenia i ich poprawki nie mogą się odbywać w czasie sesji egzaminacyjnej.
Większość spraw, które opisałaś, są u nas ujęte w regulaminie Studiów i wszyscy się tego trzymają - i studenci, i wykładowcy. Na pewno też taki macie. Poza tym katedry, w których króluje bałagan i bezhołowie, możecie odpowiednio ocenić w ankietach dydaktycznych.
Jak Wam się udało tak zrazić do siebie wszystkich wokół?

zweryfikowana
Posty: 4.128
Ostrzeżenia: 1/5

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 15:36:43

skoro masz małe dziecko to dlaczego nie zdecydowałaś się na indywidulany tok nauczania? wtedy nikt by się Ciebie nie czepiał o nieobecności...

wykładowcy często nie są fair, ale nic na to nie poradzisz - wiele razy spotkałam się z brakiem szacunku do studentów

nie wierzę, że na uczelni nie ma kogoś kto może Ci pomóc

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 15:38:27

zbiorowa skarga, petycja ?
nie macie opiekuna roku ?
jestem na II roku licencjata i u nas normalnie przez 3 lata funkcjonuje opiekun roku,mimo,że nie mamy z nim zajęć. więc to dziwne,że u was nie ma kogoś takiego.

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 15:38:51

zmień uczelnie bo ta jest beznadziejna

prawa prawami ale bez przesady zeby tak traktowac studentow i ich czas, większosc ludiz na studach pracuje albo ma rodzine założoną


może sobie weź indwidualną oganizajce studiow i olej te obecności

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 15:41:18

MIałam troche zajęc na waszym wydziale, ja studiuje na wydziale Biologii i Ochrony Ś, napewno prof Jokiel z Hydrologii dał nam w kosc, ale powiem szczerze, ja do teego egzaminu sie przyłozyłam i bezproblemu zdałam. Jestem na 4 roku i teraz z perspektywy czasu wiem, że wszelkie niepowodzenia na studiach były spowodowane tylko i wyłącznie moim lenistwem. Ale wtedy w tych sytuacjach tez narzekałam na profesorów.

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 15:42:44

Też skończyłam UŁ, też geografię, też z małym dzieckiem. Można? Można.

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 15:42:48

z uczelnią nie wygrasz, u mnie na wydziale była afera, która zakończyła się u rektora i oczyswiście dostało się studentom za to że mieli rację:>

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 15:44:50

E to u Ciebie wszystko w porządku, zgodnie z regulaminem.
U mnie na Uczelni np. są tacy, którzy w ogóle nie robią poprawy, chociaż teoretycznie mają taki obowiązek, albo tacy, którzy na kolokwium standardowo dają pytania z materiału, który obowiązywał nas na poprzednim kolosie:)
Ale co poradzę- nikt nie mówił, że będzie łatwo:) Trzeba walczyć;D

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 15:45:02

Bo wykładowcy mają sie za panów i władców robią co im się podoba, taka jest prawda i rzeczywistość w Polsce. Pewnien wykładowca rzucał egzaminami te które wylądawały na stole były na 5 te, które spadły były nie zaliczone. Wykładowcy zapomnieli, że wypłaty mają z naszych podatków i łaskę nam robią, że wogóle przychodzą. Zamiast oni dla nas, to my jesteśmy dla nich.

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 15:48:17

tak wyglada ,,bardzo dobre" szkolnictwo w Polsce, nie od dzis wiadomo, ze studentow traktuje sie jak bydlo, nie dziwia mnie takie sytuacje bo slyszlalam duzo lepsze cyrki na uczelniach, wspolczuje:(

Tutaj nie dostaniesz pomocy, bo zaraz zostaniesz zlinczowana, ze to wszystko Twoja wina , bo inni zaliczyli szybciej, a Ty nie, ze jestes leniwa, ze wykladowca jest niewinny jak krysztal itd:)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-06-10 15:49 przez sandrea16.

niezweryfikowana
Posty: 549
Ostrzeżenia: 1/5

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 15:48:28

Cytat
betulek
1. Wiedziałaś, że mogą być dwie nieobecności, przekroczyłaś limit, należą się konsekwencje. Chyba że masz jakieś oficjalne usprawiedliwienie, że nie mogłas być z przyczyn obiektywnych, a nie dlatego, że z powodu dziecka należą Ci się fory (bo nie należą, chcesz się skupić na wychowaniu dziecka - idź na dziekankę)
2. Wyśmiano i rzucono sprawozdaniami - niegrzeczne. Ale nikt z nas nie był przy tej sytuacji, może go sprowokowałaś roszczeniową postawą
3. Nieobecność na ćwiczeniach usprawiedliwiona zwolnieniem lekarskim - kwestia powinna być uregulowana w Regulaminie Studiów. Co znalazłaś tam na ten temat?
4. Wykładowca wyjeżdża na urlop w czasie sesji - wolno mu. Też nie chodzisz na zajęcia, bo Ci coś wypadło, on chciał sobie zrobić wolne, ma prawo do urlopu jak każdy inny zatrudniony.
5. Połowa roku nie zaliczyła przez niego - a jak udało się drugiej połowie? I dzięki komu zaliczyli, dzięki niemu czy dzięki sobie i swojej pracy? Wykorzystali szansę, którą reszta przespała. Jaka była forma zaliczenia przedmiotu, czy były osobne zaliczenia czy z ocen otrzymanych w ciągu roku? Za mało danych.
6. Poprawka koła na tydzień przed egzaminem - też bym nie robiła. Głównie dlatego, że w naszej uczelni zaliczenia i ich poprawki nie mogą się odbywać w czasie sesji egzaminacyjnej.
Większość spraw, które opisałaś, są u nas ujęte w regulaminie Studiów i wszyscy się tego trzymają - i studenci, i wykładowcy. Na pewno też taki macie. Poza tym katedry, w których króluje bałagan i bezhołowie, możecie odpowiednio ocenić w ankietach dydaktycznych.
Jak Wam się udało tak zrazić do siebie wszystkich wokół?

wszytko tutaj sie zawarło.

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 15:59:27

Cytat
Natala810
Cytat
betulek
1. Wiedziałaś, że mogą być dwie nieobecności, przekroczyłaś limit, należą się konsekwencje. Chyba że masz jakieś oficjalne usprawiedliwienie, że nie mogłas być z przyczyn obiektywnych, a nie dlatego, że z powodu dziecka należą Ci się fory (bo nie należą, chcesz się skupić na wychowaniu dziecka - idź na dziekankę)
2. Wyśmiano i rzucono sprawozdaniami - niegrzeczne. Ale nikt z nas nie był przy tej sytuacji, może go sprowokowałaś roszczeniową postawą
3. Nieobecność na ćwiczeniach usprawiedliwiona zwolnieniem lekarskim - kwestia powinna być uregulowana w Regulaminie Studiów. Co znalazłaś tam na ten temat?
4. Wykładowca wyjeżdża na urlop w czasie sesji - wolno mu. Też nie chodzisz na zajęcia, bo Ci coś wypadło, on chciał sobie zrobić wolne, ma prawo do urlopu jak każdy inny zatrudniony.
5. Połowa roku nie zaliczyła przez niego - a jak udało się drugiej połowie? I dzięki komu zaliczyli, dzięki niemu czy dzięki sobie i swojej pracy? Wykorzystali szansę, którą reszta przespała. Jaka była forma zaliczenia przedmiotu, czy były osobne zaliczenia czy z ocen otrzymanych w ciągu roku? Za mało danych.
6. Poprawka koła na tydzień przed egzaminem - też bym nie robiła. Głównie dlatego, że w naszej uczelni zaliczenia i ich poprawki nie mogą się odbywać w czasie sesji egzaminacyjnej.
Większość spraw, które opisałaś, są u nas ujęte w regulaminie Studiów i wszyscy się tego trzymają - i studenci, i wykładowcy. Na pewno też taki macie. Poza tym katedry, w których króluje bałagan i bezhołowie, możecie odpowiednio ocenić w ankietach dydaktycznych.
Jak Wam się udało tak zrazić do siebie wszystkich wokół?

wszytko tutaj sie zawarło.

Ja również pod tą odpowiedzią podpisuję się wszystkimi kończynami.

Jako osoba właśnie kończąca studia i patrząca w miarę obiektywnie na przeszłość zdaję sobie sprawę, że w dużej mierze to studenci przeważnie wykazują postawę roszczeniową 'mi się wszystko należy'. Owszem, zdarzają się 'kwiatki' w postaci dziwnych, problemowych czy bardzo wymagających wykładowców, ale większość z nich naprawdę działa w granicach regulaminu i po prostu są konsekwentni, nie dając się ubłagać studentom, którzy najpierw pół roku zawalają, a później budzą się z ręką w nocniku. A to, że masz małe dziecko, nie jest absolutnie żadnym usprawiedliwieniem. Ostatnio byłam świadkiem, kiedy dziewczyna na oko w 5 miesiącu ciąży od wykładowcy wybłagała zaliczenie, chociaż nawet się nie przygotowała. A materiału miała na... 3 strony A4. I dostała pytanie, na które ja bez przygotowania z tego przedmiotu bym odpowiedziała. I wiem, że nie była to jednorazowa akcja tej dziewczyny, bo na wszystkich tak próbowała wymusić.

Oczywiście nie piję tutaj do autorki wątku, ale mi się przy okazji skojarzyło, a takie 'wymuszanie' strasznie mi działa na nerwy.
M.in. dlatego, że studiowałam z dziewczyną, która była naprawdę poważnie chora, a nikt nigdy nie słyszał, żeby się żaliła czy próbowała cokolwiek usprawiedliwiać swoją chorobą. I mam do niej ogromny szacunek, równocześnie ją podziwiając.

zweryfikowana
Moderator
Posty: 5.158

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 16:00:29

wygooglałam sobie Wasz Regulamin Studiów
Nieobecności - paragraf 12 (w punkcie 5 wyraźnie napisane, że prowadzący może odmówić studentowi zaliczania nieobecności)
W par. 14 masz jasno napisane, że macie opiekuna - pewnie dobrze się bunkruje i Was unika, ale gdzieś jest...
I jeszcze sporo ciekawego tam znalazłam, poczytaj. Choćby to: "Student nie traci prawa do składania egzaminu w pierwszym terminie lub w terminie poprawkowym, jeżeli egzamin w wyznaczonym uprzednio terminie nie odbył się z powodu nieobecności egzaminatora".

Cytat
soska18
Pewnien wykładowca rzucał egzaminami te które wylądawały na stole były na 5 te, które spadły były nie zaliczone.

powtarzasz (niedokładnie) bardzo starą anegdotę:
prace, które spadły na stół zapisaną stroną do góry to 5,
na stół zapisaną stroną na dół to 4 (bo trzeba odwrócić)
na krzesło to 3 ( bo skubańcy nawet usiąść nie dadzą)
na podłogę to nie zaliczone, bo się trzeba schylić.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-06-10 16:07 przez betulek.

Czy tak wypada wykładowcy?

10 cze 2012 - 16:04:10

dla mnie to niedorzeczne, ja studiuję na PŁ i takie sytuacje są niedopuszczalne! U mnie zawsze sie można dogadać ze wszystkimi i idą nam na ręke, nie robią żadnych problemów, zawsze dają mnóstwo terminów i zawsze jak kogoś nie było nawet bardzow iele razy to można sie dogadac itd. a ze studiow u nas to bardzo ciezko wyleciec...

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

STUDIA ;/