Studia online

Hej !
W USA jest to bardzo popularne,a u nas w Polsce powstaje coraz wiecej takich szkół wyszych. Czy moze któras z Was tak studiuje ?
Inetersuje mnie jak to wyglądają kolokwia,zaliczenia. Chyba nie są online bo byłoby to za proste (kopiuj wklej i gotowe hehe ). Wiec pewnie na jakąs czesc wykładow trzeba jednak do tej szkoly jezdzic. Czy te studia są cięższe od normalnych w trybach stacjonarnych i niestacjonarnych ? Jak zdobywa sie notatki i materiały z lekcji skoro sie nie jest w klasie na wykładach ?
Jesli cos wiecie to piszcie

szczerze mówiąc pierwszy raz o tym słyszę...

nie dziwię się w takim razie, że tam jest taki niski poziom wiedzy!!

ja studiuje na Polish Open University, reklamę i marketing. U mnie wygląda to tak: Co miesiąc wybieram jakiś moduł (przedmiot), loguję się na tzw. Platformie po czym mam 30 minut wykładów (prezentacji) następne 30 minut mam na zrobienie zadań do danego tematu. Po zakończeniu zadań mam 45 min czatu - czyli rozmowy z wykładowcą on line i innymi studentami. Po zakończeniu całego modułu (ok 3 tygodnie zajęć) robimy raporty (opiewające na ok 8-10 stron). Raporty są pracą własna (ciezko jest cokolwiek zerżnąć z internetu). No i sesja jest normalna przychodiz się do szkoły i się zalicza prawie każdy przedmiot. Jeden egzamin trwa ok 3h. Ogólnie zajęcia są ok 2 razy w tygodniu. terminy sesji są wiadome ok pół roku wcześniej. i wybieramy odpowiednie nam godziny zajęć.

Cytat
klimasiatko85
nie dziwię się w takim razie, że tam jest taki niski poziom wiedzy!!

Cytat
asja
ja studiuje na Polish Open University, reklamę i marketing. U mnie wygląda to tak: Co miesiąc wybieram jakiś moduł (przedmiot), loguję się na tzw. Platformie po czym mam 30 minut wykładów (prezentacji) następne 30 minut mam na zrobienie zadań do danego tematu. Po zakończeniu zadań mam 45 min czatu - czyli rozmowy z wykładowcą on line i innymi studentami. Po zakończeniu całego modułu (ok 3 tygodnie zajęć) robimy raporty (opiewające na ok 8-10 stron). Raporty są pracą własna (ciezko jest cokolwiek zerżnąć z internetu). No i sesja jest normalna przychodiz się do szkoły i się zalicza prawie każdy przedmiot. Jeden egzamin trwa ok 3h. Ogólnie zajęcia są ok 2 razy w tygodniu. terminy sesji są wiadome ok pół roku wcześniej. i wybieramy odpowiednie nam godziny zajęć.

To prawda duzo samodyscypliny ... czytałam o tym pare dni temu bo byłam zainteresowana tymi studiami chciałam podjąć 2 kierunek ale ja jestem straszny leń i jak wiem ze nikt nade mną nie stoi to nie zrobie ;//

Średnio jestem zadowolona, zwłaszcza że jestem tylko numerkiem i nie ma taryfy ulgowej - wykładowca mnie nie zna i guzik go obchodzi czemu mnie nie było. Raporty są ciekawe... ale jak przychodzi do ekonomii czy finansów to porażka jak dla mnie (jestem humanistką) no i te zaliczenia trwają do 3h po 1,5 już się odechciewa. Ale jeszcze tylko rok Aaaa i zapomniałabym! Jest także możliwość robienia angielskiego dyplomu (ta szkoła ma podpisaną umowę z Brytyjską uczelnią)

Cytat
czekolada230
To prawda duzo samodyscypliny ... czytałam o tym pare dni temu bo byłam zainteresowana tymi studiami chciałam podjąć 2 kierunek ale ja jestem straszny leń i jak wiem ze nikt nade mną nie stoi to nie zrobie ;//

ja mam teraz do napisania 2 koło z ekonimi ( został mi tydzień czasu a zeszysty lezą i sie nie chce ;// wiec tu bym pewnie nawet kompa nie odpaliła

Ciekawi mnie ile taka przyjemność kosztuje?

Uczyłam się na ten temat w szkole.
Dosyć ciekawy pomysł
Jest tak jak mówią moje poprzedniczki: dostaje się materiały, ogląda w domu wykłady i zalicza normalnie kolokwia

chyba tyle samo co za zwykłe tylko wiadomo dużo oszczędzasz na dojeżdżaniu

Pytanie tylko czy takie studiowanie cokolwiek daje? Chodzi mi to o to jak patrza na to pracodawcy. Bo przeciez studiuje sie po to zeby zdobyc wiedze i umiejetnosci potrzebne w pracy i po to zeby ta prace dostac, a nie dla samego studiowania. Czy to nie jest tak ze pracodawaca patrzy na takie studia troche inaczej niz na takie standardowe?

w mojej pracy to jest dodatkowym atutem bo tak jak piałam wyżej szef wie że mam dużo samodyscypliny, znam dobrze język. Troche głupio piszesz, że studiowanie dla samego studiowania. To znaczy co? Że sie tam nicego nie uczę? Że nie dostanę dobrego dyplomu ?

Nic takiego nie poweidzialam, wyluzuj Po prostu znam kilka osob, ktore studiuja cos w ogole nie zastanawiajac sie co beda robic w przyszlosci i do czego te studia prowadza. Wiele osob tak robi i budza sie dopiero na 5 roku kiedy trzeba szukac pracy. Po prostu pytam jak takie studia wygladaja z punktu widzenia pracodawcy i tyle