Obecnie rozmawiamy o:

świetna restauracja

gorący temat

hurtownia elektryczna

wczoraj o 22:38

szkoła nauki jazdy

wczoraj o 22:37

Angielski

wczoraj o 19:33

Otwarcie własnego biznesu

wczoraj o 18:57

transport i spedycja

wczoraj o 15:01

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Witam wszystkie Szafowiczki, nie tylko nauczycielki.

Rano, jak co dzień, weszłam na strony kilku większych portali, aby zobaczyć, co w wielkim świecie słychać. No i na INTERII znalazłam taki oto iście ciekawy artykuł o pracy nauczyciela, a zwłaszcza o jego zarobkach...i tu doznałam szoku, bo podobno jako nauczyciel stażysta (obecnie nie w zawodzie, ale pół roku temu jeszcze tak) powinnam zarabiać grubo ponad 2000 zł. (gdzie widziałam 1200 ;-///) .No ale mniejsza o to...przeraziły mnie komentarze widniejące pod tym artykułem - jedna wielka nagonka na nauczyciela, zero szacunku, zero empatii...pytanie moje brzmi: dlaczego nie szanujemy sie nawzajem?

http://biznes.interia.pl/news/nauczyciel-satysfakcja-gwarantowana-i-brak-pieniedzy,1381399

nauczyciel źle kojarzy się większości. wystarczy aby trafił się w szkole jeden wredny nauczyciel i automatycznie powstaje niechęć do wszystkich. tak samo jak w sklepie kupisz wadliwe buty to więcej do niego nie idziesz bo uprzedzasz się do całego sklepu ;)

zweryfikowana
Moderator
Posty: 9.957

Moja mama jest nauczycielką i osobiście razi mnie podejście niektórych ludzi, że nauczyciel to żadna robota, tyle wolnego i takie wysokie zarobki...
Bo każdy myśli, że nauczyciel zarabia grubo ponad 2 tys. zł, gdzie jest to nieprawdą! (chyba, że ma 2 etaty lub prawie tyle samo nadgodzin).
Moja mama z 20-letnim stażem pracy, podyplomówką i kursem oligofrenopedagogiki zarabia niewiele ponad 1800zł. Nie żyjemy w luksusach, żyjemy jak normalni ludzie, średniozamożni, że tak powiem. Wkurza mnie ta nagonka, że nauczyciele nic nie robią.
Moja mama kończyła kształcenie zintegrowane (klasy 1-3). Wiejska szkoła, w której pracowała 17 lat została zamknięta. Mama została bez pracy. Na szczęście udało jej się dostać goły etat w szkole w naszym mieście. Niestety tylko w klasie integracyjnej więc musiała robić dodatkowe kursy,żeby w ogole mieć pracę. I może nie z autopsji, ale jako bierny obserwator uważam, że mimo wszysytko są to osoby z wykształceniem wyższym i zarabiają zbyt mało. Ale to jest tylko moje zdanie.
I wkurza mnie jeszcze jedno - opinie, że nauczyciele mają tak dobrze i narzekają.
Rzeczywiście dużym plusem jest to, że mają wolne razem z dziećmi.
Ale jeśli ktoś tego zazdrości + niby wysokich zarobków, których w rzeczywistości nie ma to dlaczego nie zostanie nauczycielem? :)
Będzie miał "jak w raju" ;)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-10-14 10:26 przez martuuus.

to nieprawda że jeśli zniechęcisz się do jednego nauczyciela to każdy jest zły...wiem ze swojego doświadczenia,że kazdy nauczciel pracuje sobie na opinie u uczniów! to niejest tak,że każdy musi być z samego początku do wszystkich uprzedzony|! ja np.uwielbiałam P.od polskiego,matematyki,chemi,techniki. każdy nauczyciel inaczej podchodzi do nauczania...podejście na lekcji i po do uczniów jest WAŻNE!

Hm. Moim zdaniem nauczyciel powinien być też człowiekiem, a coraz mniej takich nauczycieli...
U mnie w szkole nauczyciele dogadują, naśmiewają się. Jak szanować kogoś, kto nie szanuje nas?

Etat nauczyciela to teoretycznie 18 godzin w tym przerwa co 45 minut... to boli niektórych ludzi. Nie jest jednak tajemnicą, że na pracy w szkole jako budynku się nie kończy, a każdy kto ma swoje dziecko może sobie i tak tylko częściowo wyobrazić jak ciężka może to być praca. Z perspektywy czasu, wspominając swoje lata szkolne szczególnie gimnazjum dochodzę do wniosku, że powiedzenie: obyś cudze dzieci uczył jest jednym z najtrafniejszych jakie w życiu słyszałam.
A z drugiej strony
Znajoma jako nauczyciel stażysta dostaje 1500zł wiec brutto to bedzie jakieś 2000. Pracuje po kilka godzin dziennie, w ferie jedzie na oboz zimowy, które są dofinansowywane, Cieszy się z bycia nauczycielem i nie narzeka bo zdaje sobie sprawę, że w każdej innej pracy była by od 8 do 16 co najmniej, co nie wyklucza podobnie jak w szkole pracy po godzinach, ani przynoszenia jej do domu.
Każdy ustawowo wolny dzień jest wolny, teoretyczne 2 miesiące wakacji, ferie, przerwy świąteczne, kredyty zero procentowe, 13stki kiedyś były również bony świąteczne nie wiem jak teraz. Gdyby ktoś się uparł mogł by narzekać na każdą pracę, dlatego uważam, że do zawodu nauczyciela trzeba mieś poprostu powołanie

Mnie nauczyciele kojaza sie z gnojeniem,skoro oni mnie nie szanowali ja mam ich szanowac ?? W wiekszosci przypadków wyzywali sie na uczniach za to ze "maz w domu szaleje,syn uciekł z domu" łatwo to bylo poznac,dostawala klasa cynk ze babka z np matmy sie rozwodzi to sie siedzialo cicho bo lufy wstawiala za byle co.Mialam nauczycieli od historii i chemi którzy byli para,rano byla historia potem chemia,jak facet na histori czepial sie byle gówna wiadome bylo ze na chemi tez bedzie pieklo,kłócili sie i wyzywali na uczniach.A co my temu winni bylismy.Niektórzy ludzie czujac wladze nad innymi zamieniaja sie w potworów .Dodam : CMOKNIJCIE MNIE WSZYSCY ZJE*** NAUCZYCIELE ZWLASZCZA Z PODSTAWÓWKI I GIMNAZUM W DUPE,ZE SZKOLY SREDNIEJ BABKA Z NIEMCA MNIE MOZE CMOKNAC " wszystkich pozostałych lubilam i obecnych tez lubie,wiek juz nie ten tak wiec boja sie za duzo pozwalac zreszta róznica wielku miedzy mna a nauczycielami juz nei jest taka ogromna bo w wiekszosci to mlodi pelni zycia nauczyciele.A CI Z PODSTAWOWKI I GIM ZMARNOWALI MI ZYCIE A TRAUMA Z DZIECINSTWA TWA DO DZIS

zweryfikowana
Moderator
Posty: 9.957

gosiaa1987

jakie kredyty bez oprocentowania? heh...
Jakoś jak moja mama brała kredyt na dom to oprocentowanie było normalne ;)

Cytat
Truskawa172
Mnie nauczyciele kojaza sie z gnojeniem,skoro oni mnie nie szanowali ja mam ich szanowac ?? W wiekszosci przypadków wyzywali sie na uczniach za to ze "maz w domu szaleje,syn uciekł z domu" łatwo to bylo poznac,dostawala klasa cynk ze babka z np matmy sie rozwodzi to sie siedzialo cicho bo lufy wstawiala za byle co.Mialam nauczycieli od historii i chemi którzy byli para,rano byla historia potem chemia,jak facet na histori czepial sie byle gówna wiadome bylo ze na chemi tez bedzie pieklo,kłócili sie i wyzywali na uczniach.A co my temu winni bylismy.Niektórzy ludzie czujac wladze nad innymi zamieniaja sie w potworów .Dodam : CMOKNIJCIE MNIE WSZYSCY ZJE*** NAUCZYCIELE ZWLASZCZA Z PODSTAWÓWKI I GIMNAZUM W DUPE,ZE SZKOLY SREDNIEJ BABKA Z NIEMCA MNIE MOZE CMOKNAC " wszystkich pozostałych lubilam i obecnych tez lubie,wiek juz nie ten tak wiec boja sie za duzo pozwalac zreszta róznica wielku miedzy mna a nauczycielami juz nei jest taka ogromna bo w wiekszosci to mlodi pelni zycia nauczyciele.A CI Z PODSTAWOWKI I GIM ZMARNOWALI MI ZYCIE A TRAUMA Z DZIECINSTWA TWA DO DZIS

skojarzyło mi się z agnieszka chylińską :))
nie jestem nauczycielem o kredytach słyszałam więc może to byc zwykła plota, przy czym to chyba zalezy od szkoly podobnie jak od zakladu pracy nie wszedzie sa
a własnie, kiedys nauczyciele dostawali na jakis super zasadach mieszkania, moja sasiadka ma takie tylko ze jest juz sporo lat na emeryturze teraz tez to funkcjonuje? a i jak jest w koncu z emeryturami wczesniejszymi? mieli zniesc, a na czym staneło?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-10-14 11:06 przez gosiaa1987.

nauczyciele potrafią tylko narzekać jaka to ciężka praca, jak im mało płacą, ile oni szkół pokączyli i kursów a tak mało zarabiają....narzekają i narzeają
a prawda jest taka że stać ich na utrzymanie rodziny z pensji, pracuja w dobrych warunkach, w cieple, nie fizycznie, mają 2 ms wakacji, nadgodziny, korki, prezenty na dzień nauczyciela, zakończenie roku, itp. same korzyści a wady?? więdzą jaka to praca więc głupotą jest brać się za nią a potem narzekać ile to ona ma wad. bez przesady oni nie odkrywają ameryki tylko przychodzą odbębnią regułki, podręczą uczniów więc za co mają dostawać wiecej kasy. dla mnie to przesada te ciągłe strajki. uczniowie ich nie lubią bo na spotkaniach z nimi jest tylko stres i nuda, dla młodych ludzi raczej karą jest chodzenie do szkoły i spędzanie czasu z nauczycielem niż czymśpozytywnym

wiem ze malo zarabiaja..a praca srednia..ale kazdy sam sobie wybiera zawod.




[embed_image 43a2115c3c157da4aaa71bbd8dd58035]



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-10-14 11:15 przez Dzolinka.

oo no ja myślałam,że nauczyciele zarabiają do 1500 ale nie ponad a tu prosze;) No ,ale dobrze..Dużo wysiłku wkładają w to,żeby nam wbić coś do tych łebków.;) Podziwiam moją panią od matmy,która kilka razy tłumaczy ten sam dział. Jej to się należy ta kasa.;)

Ja mam trzy koleżanki nauczycielki i jak one opowiadają to wcale mało nie zarabiają , jedna z nich pracuje na świetlicy i zarabia 1400 zł na rękę , wiec sorki za taki zakres obowiązków jaki ona ma to jest dużo pieniędzy a więcej się wynudzi w pracy niż zmęczy !!!

zweryfikowana
Moderator
Posty: 9.957

Cytat
badxgirl
a prawda jest taka że stać ich na utrzymanie rodziny z pensji,
pracuja w dobrych warunkach, w cieple, nie fizycznie,
mają 2 ms wakacji, nadgodziny, korki, prezenty na dzień nauczyciela, zakończenie roku, itp. same korzyści a wady??
bez przesady oni nie odkrywają ameryki tylko przychodzą odbębnią regułki, podręczą uczniów więc za co mają dostawać wiecej kasy.

-prawda jest taka, że gdyby nie pensja mojego ojca to żyłabym w biedzie. Co to za bzdury, że z jednej pensji nauczycielskiej da się utrzymać rodzinę? chyba 2 osobową. Moja rodzina liczy 4 osoby, jak każda przeciętna polska rodzina ;)
-nooo w takim cieple pracują, że szok - zwłaszcza, jak szkoła oszczędza na opale. Moja mama jest wiecznie zawiana i zmarznięta, bo w szkole nie palą, za to ciągle wietrzą. Aktualnie leży własnie z gorączką, bo przeziębiła się na wczorajszej radzie pedagogicznej ;)
-korki? no tak... Ale jak moja mama ma dawać korki dziecku z zespołem Downa? i z czego?
prezenty? rzeczywiście 3 róże, które dostała wczoraj na dzien nauczyciela wzbogaciły nas nieźle...
-odbębnią regułki? nauczyciel to zawód, gdzie trzeba się dokształcać całe życie, bo świat moja droga IDZIE DO PRZODU ;)

Piszecie, że każdy sam sobie wybiera zawód... Racja - z tym się jak najbardziej zgodzę. Moja mama została nauczycielem z własnej, nieprzymuszonej woli i z powołania. Tyle, że to było 20 lat temu, kiedy nauczyciel był miał jeszcze jakiś autorytet, był szanowany w społeczeństwie, pieniądz był inny.
I moja mama np. godziła się na pracę w wiejskiej szkole w klasach 1-3, czyli tak, jakie ma wykształcenie. Nie jest jej winą, że szkoła ta została zamknięta ze względu na małą ilość uczniów u musiała się przekwalifikować! teraz ma pracę i cieszy się, że ma ją w ogóle, ale nie ukrywa, że praca ta nie przynosi jej satysfakcji tak, jak praca, którą zaczynała 20 lat temu. Więc nie piszcie, że każdy robi to, co sobie wybrał, bo to nie zawsze jest zgodne z prawdą niestety.

wiesz martuuus przypadek twojej mamy może się różnić od innych, nie mówie że jest jej łatwo
znam małżeństwo gdzie oboje są nauczycielami wf w podstawówce i powodzi im się tak że szkoda gadać, ciągle jakieś wyjazdy za granice (w hiszanii teraz byli), każde z nich ma swój samochód i to nie powiedziałabym że tani, a i mają małe dziecko
wiem że wrzucanie wszystkich do jednego wora nie ma sensu

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

asystent doradcy finansowego!!!pomocy