jako założycielka wątku powiem ze swojego doświadczenia, że praca nauczyciela łatwa nie jest, a to, ze ktoś jeździ na wakacje: ja też jeżdżę - 1480 zł od osoby to kredycik, który sobie spłacam przez resztę roku...nie zarabiamy kokosów, o jakich piszą pseudo-redaktorzy - niestety. Roboty dużo, bo klasówki kartkówki, dyktanda, pomoce dydaktyczne, wycinanki, biedronki...nie ważne, bo nie o to chodzi...
...nauczyciel to zawód jak każdy inny, a jest wybitnie piętnowany przez przedstawicieli innych. Dlaczego? Nie wiem i nie rozumiem dlaczego. Ktoś wypełnia dokumentu w ZUS-ie czy urzędzie gminy (na nich też się psioczy), ktoś inny buduje drogi, ktoś opiekuje się w tym czasie ich dziećmi i stara się wyprowadzić ich na dobrych ludzi.
Problem w tym, ze coraz więcej nauczycieli zraża się, bo stracili szacunek społeczny, a ich pracę uważa się na nijaką i bezproblemową...w takim razie nie ma się co dziwić, ze brakuje nauczycieli z pasją, bo po prostu się wypalamy