Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

zweryfikowana
Moderator
Posty: 9.957

Cytat
badxgirl
wiesz martuuus przypadek twojej mamy może się różnić od innych, nie mówie że jest jej łatwo
znam małżeństwo gdzie oboje są nauczycielami wf w podstawówce i powodzi im się tak że szkoda gadać, ciągle jakieś wyjazdy za granice (w hiszanii teraz byli), każde z nich ma swój samochód i to nie powiedziałabym że tani, a i mają małe dziecko
wiem że wrzucanie wszystkich do jednego wora nie ma sensu

to własnie miałam na myśli, ale cieszę się, że to rozumiesz ;)

Ale mimo wszystko uważam, że z pensji nauczycielkiej nie da się żyć w luksusach :)
Nie jest powiedziane, że to małżeństwo, o którym piszesz nie bierze kredytów czy pożyczek na te wyjazdy - sporo ludzi tak robi, a potem sobie spłaca. ;)
Jedni wolą wziąć na dom, a drudzy na wakacje czy samochód

jako założycielka wątku powiem ze swojego doświadczenia, że praca nauczyciela łatwa nie jest, a to, ze ktoś jeździ na wakacje: ja też jeżdżę - 1480 zł od osoby to kredycik, który sobie spłacam przez resztę roku...nie zarabiamy kokosów, o jakich piszą pseudo-redaktorzy - niestety. Roboty dużo, bo klasówki kartkówki, dyktanda, pomoce dydaktyczne, wycinanki, biedronki...nie ważne, bo nie o to chodzi...
...nauczyciel to zawód jak każdy inny, a jest wybitnie piętnowany przez przedstawicieli innych. Dlaczego? Nie wiem i nie rozumiem dlaczego. Ktoś wypełnia dokumentu w ZUS-ie czy urzędzie gminy (na nich też się psioczy), ktoś inny buduje drogi, ktoś opiekuje się w tym czasie ich dziećmi i stara się wyprowadzić ich na dobrych ludzi.
Problem w tym, ze coraz więcej nauczycieli zraża się, bo stracili szacunek społeczny, a ich pracę uważa się na nijaką i bezproblemową...w takim razie nie ma się co dziwić, ze brakuje nauczycieli z pasją, bo po prostu się wypalamy :(

zgadzam się z poprzedniczką, ale równie dobrze z drugiej strony to nauczyciele ciągle narzekają ile to pracy nie mają i jak im jest ciężko, przez to pojawiają się te drażniące opinie na ich temat. Bo rzeczywiście gdyby poczytać opinie nauczycieli o ich pracy to można by to porównać dosłownie do pracowników biedronek...

Ja studiowałam angielski na kierunku nauczycielskim i na razie moim doświadczeniem są tylko praktyki....i tak naprawdę po 5 lekcjach byłam dwa razy bardziej zmęczona niż jak zapieprzałam 12 godzin przy pracy fizycznej w Anglii ;) A podczas praktyk w podstawówce po przyjściu do domu musiałam sama wyciąć np 48 cyferek do 10-minutowego ćwiczenia w pierwszej klasie...Wycinałam dwie godziny, połowa z tego wróciła do mnie podarta :]

Są plusy i minusy, ale to naprawdę nie jest łatwa praca. Lubię przekazywać wiedzę, ale sam fakt tego, że co 10 minut trzeba uspakajać klasę sprawia, że w końcu ma się ochotę iść na "ustępstwo" i odbębnić lekcję byle jak, skoro nikt nie szanuje tego, że przygotowałam coś ciekawego ...

Moja mama byla nauczycielka- zarobki- slabe. Uczyla w mojej szkole, ale wycofali jej kierunek. Jestem z niej cholernie dumna, gdzie bym nie spotkala jej uczennic to kazda ja chwali, nauczyciele takze. Ostatnio bedac na imprezie u kolegi (jego mama tez jest nauczycielka, w tej samej szkole uczy, co moja kiedys) byla wlasnie jego siostra, ktora uczyla moja mama. Strasznie chwalila moja mame. Mimo, ze nie byla jej wychowawczynia to pomogla jej w wielu sprawach.
Kazdy nauczyciel jest inny. Jednego wspominasz za to, ze mozesz sie z nim zwiazac jak z przyjacielem, drugiego za to, ze byl wymagajacy, a nastepny za jego naganne zachowanie. Ja do dzis wspominam mojego bylego nauczyciela od fizyki, ktorego wszyscy sie bali. Nikt nie rozumial jego zartow, jedynki stawial za darmo. Kiedys to byl horror, a teraz cos smiesznego ;)

Ja jestem nauczycielką anglika a moj mąż bedzie nauczycielem w-f. Uwielbiam moja pracę...bardzo duzo pracuje..w weekendy tez , ale nie zarabiam mało.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

asystent doradcy finansowego!!!pomocy