Bardzo ważne wyjazd

Dzień dobry . Mam mega problem . Jestem z moim narzeczonym 11 lat i chcemy wyjechać za granicę do pracy na 2-4 lata. Mamy ogarnięta pracę i mieszkanie bo ma tam bliską osobę.

Problem w tym że ja już płacze za mama z którą mam bardzo dobry kontakt . Jest moja przyjaciółka, nie chce jej zostawiać. Z tatą ciągle się kłócą. W sumie nikogo oprócz mnie nie ma .
Chcemy wyjechać zarobic na budowę małej chatki

Co mam zrobić. Mam wrażenie że coś się wydarzy po moim wyjeździe, że ja stracę itp

????????????

(zobacz zmiany)

Musisz żyć własnym życiem. Nie jesteś odpowiedzialna za mamę, która sama musi decydować o swoim życiu. Rodzice bedąc sami, być może się dogadają albo podejmą jakąś inną decyzję. Chyba za dużo sobie wyobrażasz i bierzesz na siebie zbyt dużą odpowiedzialność. Jak wyjedziesz nie spotka nikogo kataklizm tylko ich własne życie. A ty zmierz się ze swoim życiem. Powodzenia.

Ja sobie zdaję z tego sprawę. Poprostu sama sobie wkrecam że jak wyjade to ojciec wykończy ja psychicznie i będzie za późno jak wrócę. Tak jak wspomniałam ma tylko mnie .

Ogólnie chce ja zabrać ze sobą ale mówi że narazie nie i dojedzie do nas .

skoro czujesz ze stanie się coś strasznego to po co wyjedziesz???????
czy warto zostawiać rodzinę żeby zarobić kilka euro?
przecież tam nie będzie kolorowo?czy dokładnie bedzie to taka praca....może na zmywaku lub co gorsza ....inna
a tutaj w Polsce wiesz na czym stoisz
często ludzie wyjeżdżają za groszem a potem żałują bo nie liczyli że tak się ułoży i nie warto było wszystko tutaj zostawiać...."rodziny "
tam będziesz sama na narzeczonego bym nie liczyła 11 lat razem i nie chce się z tobą ożenić nie ufałabym mu
tutaj w Polsce tez mozna pracować tylko trzeba bardzo chcieć ...często ludzie głupoty plotą bo zagranicą to zarobisz .....tak wszędzie dobrze gdzie nas nie ma

ja bym nie wyjezdzała.
po co ?
po to aby się dorobić??
pieniądze to nie wszystko
naprawdę

Cytat
Polaris3
skoro czujesz ze stanie się coś strasznego to po co wyjedziesz???????
czy warto zostawiać rodzinę żeby zarobić kilka euro?
przecież tam nie będzie kolorowo?czy dokładnie bedzie to taka praca....może na zmywaku lub co gorsza ....inna
a tutaj w Polsce wiesz na czym stoisz
często ludzie wyjeżdżają za groszem a potem żałują bo nie liczyli że tak się ułoży i nie warto było wszystko tutaj zostawiać...."rodziny "
tam będziesz sama na narzeczonego bym nie liczyła 11 lat razem i nie chce się z tobą ożenić nie ufałabym mu
tutaj w Polsce tez mozna pracować tylko trzeba bardzo chcieć ...często ludzie głupoty plotą bo zagranicą to zarobisz .....tak wszędzie dobrze gdzie nas nie ma

Co do pracy to pracowałam już w ostatniej klasie technikum jak robiłam maturę czyli 9 lat już pracuje bez przerwy i nie mam ciężko. Ta praca to nie jest mój szczyt marzeń a żeby zarobić 3000 zł muszę robić 240 h na miesiąc- coś tu jest nie halo.

Odnośnie narzeczonego ja na chwilę nie chce ślubu bo wiem że nas na to nie stać. Mamy jeszcze kredyty ok 70 tyś razem .

A odnośnie pracy to wiem ze.na zmywaku nie będę i wiem już co będę robić bo tak jak wspomniałam mamy tam kogoś.

Chcemy jechać żeby spłacić kredyty i jakoś przyjechać i żyć....ale tak mega ciężko jest . Już nie długo wylot bo za miesiąc a ja się bije z myślami i ciągle płacze

rozumiem Cie doskonale jednak niestety zawsze nadchodzi oment kiedy MIMO WSZYSTKO trzeba zacząć żyć własnym życiem, zadbać o WŁASNĄ przyszłość. A może mama chciałaby też wyjechać i sobie zarobić?

Myśli nad tym ale boi się że jak wrócimy np. Za 2 lata ona nie znajdzie stałej pracy w swoim wieku 48 lat

A co mówi Twoja mama, namawia Cię do wyjazdu, czy wręcz odwrotnie? Skoro Twój tata znęca się nad nią psychicznie to weźcie ją ze sobą, może uda jej się załatwić urlop bezpłatny na ten czas? Po powrocie jak już zarobicie na własny dom, mogłaby mieszkać z Wami, o ile Twój narzeczony nie miałby nic przeciwko i wtedy na zawsze odetnie się od męża.

Oj narzekanie i tyle.
Ja też pracuję całe dnie i nie zarabiam kosmicznych sum.
Mąż to samo.
Dodatkowo dwujka dzieci z czego młodsze bardzo choruje.
Nie mamy żadnego wsparcia finansowego.
Do wszystkiego dochodzimy sami.
Po 12 latach małżeństwa dopiero teraz budujemy dom.
Żyjemy oszczędnie da się da i denerwuje mnie takie biadolenie że tu do niczego się nie dojdzie, że tu tak źle.

Cytat
focusik
Myśli nad tym ale boi się że jak wrócimy np. Za 2 lata ona nie znajdzie stałej pracy w swoim wieku 48 lat