gorący temat
godzinę temu
dzisiaj o 13:41
dzisiaj o 13:10
dzisiaj o 12:42
odchudzanie z cateringiem dietetycznym
dzisiaj o 12:28
14.01 o 21:11
NAJLEPSZE HORRORY KTÓRE OGLĄDAŁYŚCIE
22.04 o 22:04
21.06 o 11:53
18.01 o 12:29
jak malować paznokcie? pomocy!
15.01 o 17:44
praca przy zbiorach za granicą
praca przy zbiorach za granicą
Hej
Zastanawiam się nad wyjazdem za granice na zbiory malin/truskawek. Chciałabym popisać z dziewczyną która już była, albo się wybiera Jak nie byłyście a już tutaj jesteś to proszę o up
dziękuje bardzo
praca przy zbiorach za granicą
Ja byłam ale bardzo dawno temu, także nie pomogę zbytnio
praca przy zbiorach za granicą
też chciałabym się dowiedzieć
praca przy zbiorach za granicą
Też nie pomogę ale spełniam prośbę i podbijam
praca przy zbiorach za granicą
i jak wspominasz ?? jechałaś z jakieś agencji?
praca przy zbiorach za granicą
ja byłam dawno temu co prawda ale powiem ci jedno. To ciężka praca, da się zarobić ale trzeba zasuwać i nie ma mowy o pieszczeniu się ze sobą.
praca przy zbiorach za granicą
Ciężka praca to wiem bo mój facet ma plantacje. Ale można ładnie zarobić z tego co widzę w ogłoszeniach
praca przy zbiorach za granicą
zbieralam truskawki i maliny pare razy tez. W norwegii, zarobek chyba ok 4zl/kg(truskawki, maliny nie pamietam) w jeden dzien mniej wiecej 100kg dalo sie uzbierac wiec ok. Nie placilam za zakwaterowanie, jedynie wyzywienie ktore w Norwegii jest drogie i po prostu bralo sie jedzenie z PL. Praca ciezka i nie ma co sie oszukiwac, kolana i plecy wysiadaja. Z dwojga zlego wole zbierac truskawki. Pracowalam po 10-12h dziennie jak byl wysyp. Mloda jestes to dasz rade ale nastaw sie na ostra harowke
Generalnie nie za pozno sie zbierasz na to? W Norwegii i tak pozno zbiory sa a wlasnie sie zaczely, maliny sa w sierpniu/wrzesniu. W innych krajach szybciej na pewno, wiec troche sie za pozno obejrzalas chyba.
praca przy zbiorach za granicą
Ja byłam dwa razy na zbiorach borówek amerykańskich (nie z agencji) i moim zdaniem wiele zależy od szefostwa. Jak byłam za pierwszym razem nigdy nie zbierałyśmy w ulewie albo w upale, warunki mieszkaniowe przyzwoite (8osób w domku, kuchenka gazowa, lodówka, łazienka), praca od 8 do 20. Za drugim razem szef niestety podupadł na zdrowiu i firmą zajęła się jego synowa (Polka) i było o wiele trudniej. Nieraz po pracy przychodziłyśmy przemoczone do bielizny mimo płaszcza przeciwdeszczowego, niejednokrotnie zdarzyło się zbierać w upale ponad 40-stopniowym!! bo owoce mogą się ugotować a to byłaby zbyt duża strata... Praca od 7 do 21 nieraz bez przerwy, chodziłyśmy słabe jak muchy. Dodam że praca była na akord więc dniówki były różne, przeciętnie 45-50 euro, ale nieraz zdarzało się 80 lub 20. Podsumowując najlepiej pojechać do miejsca sprawdzonego, bo niestety w przeliczeniu na złotówki to duży zarobek i pracodawcy potrafią wykorzystać pracownika do granic możliwości.
praca przy zbiorach za granicą
Cytat
leel
nigdy nie zbierałyśmy w ulewie albo w upale
serio?:O ja zawsze zbieralam bez wzgledu na warunki pogodowe a szefostwo mialam mega. To chyba standard bo jak leje, to owoce zgnija a jak jest upal to beda za dojrzale. Kwestia dobrych ciuchow przeciwdeszczowych, ja mialam takie dla rybakow. Slono kosztowaly, ale szef placil.
praca przy zbiorach za granicą
U mojego faceta w deszcz sie nie zbiera... a w upały jak są no to trudno ale zbierać trzeba. No jestem przyzwyczajona do pracy od rana do nocy bo czesto mu pomagam. Tylko ze ja rzadko zbieram.
a ze późno to wiem... ale teraz się dopiero obudziłam z takim pomysłem
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-07-11 15:37 przez Daga089.
praca przy zbiorach za granicą
Ja zbierałam kiedyś, ogólnie ciężka robota. Upały, schylanie się ciągle itp. Jeśli zarobki będą Cię zadowalać, to czemu nie - jedź i się przekonaj, sama zbierz doświadczenie
praca przy zbiorach za granicą
Cytat
zambezi
Cytat
leel
nigdy nie zbierałyśmy w ulewie albo w upale
serio?:O ja zawsze zbieralam bez wzgledu na warunki pogodowe a szefostwo mialam mega. To chyba standard bo jak leje, to owoce zgnija a jak jest upal to beda za dojrzale. Kwestia dobrych ciuchow przeciwdeszczowych, ja mialam takie dla rybakow. Slono kosztowaly, ale szef placil.
serio nie zbierałyśmy nawet jeśli była rosa z rana bo mokre borówki bardzo szybko gniły i nadawały się tylko na wino/dżem (także zysk minimalny), a suche mogły być sprzedawane "surowe" za wysoką cenę. Ale to za pierwszym razem, za drugim się pozmieniało. Z truskawkami pewnie inaczej to wygląda, ale się nie wypowiadam bo nie byłam.
Mimo wszystko dobrze wspominam wyjazdy bo w kilka tygodni zarobiłam na czesne na cały rok studiów, suknię ślubną i jeszcze coś tam zostało. Niestety jak "pamiątka" po schylaniu został ból kręgów szyjnych np. po dłuższym siedzeniu przy komputerze.
praca przy zbiorach za granicą
moze dlatego, u mnie truskawi szly do fabryki wlasnie na dzem, sprzedawano tez swieze ale to sami ludzie przyjezdzali i kupowali wiec az tak duzo dziennie tego nie szloCytat
leel
nie zbierałyśmy nawet jeśli była rosa z rana bo mokre borówki bardzo szybko gniły i nadawały się tylko na wino/dżem (także zysk minimalny).
praca przy zbiorach za granicą
Tutaj jest sporo ofert pracy za granicą :
http://praca.gratka.pl/zagranica/rolnictwo-ochrona-srodowiska/