gorący temat
31 minut temu
35 minut temu
54 minut temu
POMOCY BARDZO ZNISZCZONE WŁOSY
godzinę temu
godzinę temu
Dobre tabletki na wzmocnienie wlosow i paznokci
7.03 o 10:54
jak malować paznokcie? pomocy!
15.01 o 17:44
Aerobiczna 6 Weidera - zbiorczy
27.01 o 18:56
1.06 o 21:06
MÓJ sposób na trądzik! skutkuje
29.11 o 15:49
Platforma wibracyjna opinie i efekty
27.10 o 12:13
Dziwni klienci :)
Dziwni klienci :)
Hej!
Wiele z nas pewnie pracuje w miejscach, w których ma kontakt z klientami. A jak wiadomo, klienci potrafią baaaaardzo uprzykrzyć życie
Opowiadajcie o dziwnych, problematycznych klientach Jestem bardzo ciekawa!
Ja w poprzedniej pracy miałam kontakt telefoniczny z klientami, zadzwoniłam do jednego z nich, by doprecyzować szczegóły umowy, ja się produkuję, a facet do mnie " no dobra, dobra tylko szybko mów bo mi się lać chce!", Zdębiałam
Dziwni klienci :)
Pracuje w barze. Pan chciał piwo z sokiem, kiedy zostaje już mało soku w butelce to przy nalewaniu wydobywa się charakterystyczny dźwięk, wtedy pan do mnie ,,Ale się Pani zdrowo beknęło"
Dziwni klienci :)
ja pracuję w aptece i pytam pacjenta czy płaci zbliżeniowo czy na pin, na co pan: z tak ładną panią to tylko zbliżenie O_o od tego czasu używam słowa paypass
Dziwni klienci :)
Do mnie kiedyś wpadł facet i zaczął o mniej więcej tak:
upadniecie ! upadniecie! <masa przekleństw> długo tu nie posprzedajecie!To Wasz koniec!
do teraz nie wiem co to miało być. chciał rzucić na nas może zły czar.
a kiedyś facet zadzwonił do mnie z pretensjami,że jego firma będzie musiała płacić 1 milion kary,za nie wywiązanie się z umowy, bo towar od nas który zamówił przyszedł za późno. i pyta kto będzie to płacił????
odpowiadam: no chyba nie ja? skoro zamówił Pan wczoraj dopiero u nas towar.
facet zamówił na ostatnią chwilę i wyżywał się na mnie bo miał w związku z tym problemy.no cóż niektórzy nie wytrzymują presji.
mam również masę sytuacji typu:
poproszę to, takie, do ...no wie Pani..takie ten. <Przykro mi nie wiem co to TO TAKIE, TAKIE TEN, DO TEGO itd>
Dziwni klienci :)
Oooo i jeszcze przypomniał mi się tekst Pani w urzędzie:
Zero organizacji, tylko ciągacie mnie jak tą bura sukę w saniach
Dziwni klienci :)
Rok temu w pizzerii najczęściej padające odpowiedzi:
Piwo małe czy duże? -Może być
Z sokiem czy bez? -Tak
Dodam,że niejednokrotnie słyszałam takie odpowiedzi (żadnej wady wymowy nie mam:p )
Akurat jestem w pracy (już innej) a klientka przed chwila na moja odpowiedź o cenę towaru zaczęła mi opowiadać jak to jest w Ameryce a jak jest tutaj strasznie drogo..
Czasem odnoszę wrażenie,że ludzie przychodzą się wygadać zamiast coś kupić:p
Dziwni klienci :)
hehe dobre do mnie klient: czy może sobie przymierzyć pantofle na "stópki" rozśmieszyło mnie to , inna klientka: w których pantoflach noga nie śmierdzi ?
Dziwni klienci :)
do mnie kiedyś przyszedł taki starszy Pan, obsługuję normalnie...na co :
-co tu robi taka piękna Pani?
- zrobiłam hi hi i mówię pracuję (chciałam być miła da dziadziusia)
- mhmm widzę,że Pani zaręczona (pierśćionek na palcu)
- no tak zgadza się
na co dziadek mi odpalił patrząc zdziczałym wzrokiem:
- mmmmm też by się chętnie pobawił
od tamtego czasu uważam na starszych panów i nie patrzę na każdego jak na miłego, sympatycznego starszego Pana
Dziwni klienci :)
Ja ostatnio odbieram telefon w pracy:
- tak słucham?!
- Dzień dobry, czy może mi Pani pomóc?
- Oczywiście, słucham?!
- Pomoc spuścić się!
Zatkało mnie!
Dziwni klienci :)
Cytat
kika_331
Ja ostatnio odbieram telefon w pracy:
- tak słucham?!
- Dzień dobry, czy może mi Pani pomóc?
- Oczywiście, słucham?!
- Pomoc spuścić się!
Zatkało mnie!
do mnie kiedyś dzwonił jakiś facet i słyszę takie chlap, chlap, chlap,
nie wiedziałam co to. i mówię słucha? słucham? i cisza i znów chlap chlap...
znów słucham? a facet do mnie- słyszysz jak walę ...?
szok, tak się przestraszyłam,że aż mi telefon z ręki wypadł.
Dziwni klienci :)
Pani do mnie: PO ILE TE CZOPKI? (domyśliłam się, że w sklepie z odzieżą chodzi o CZAPKI)
Ja na to: o czopki proszę pytać w aptece, o tu zaraz za rogiem nie mogłam sobie tego odmówić
Oczywiście miałam masę innych, nie raz lepszych sytuacji ale nie pamiętam już.. niestety
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-04-09 15:08 przez olguskax.
Dziwni klienci :)
ja mialam kiedys taka sytuacje.. pracowalam w piekarni i bylo kilka osob, przyszla taka kientka, ktora juz kojarzylam i mowi ze godzine temu jej maz tutaj byl, kupil dwie bulki i chleb i mowi, ze zaplacil 10zl, na co ja mowie zeby mi pokazala ten paragon w takim razie, bo moze cos sie zle nabilo, chociaz nie pamietalam takiej transakcji od rana, a nie bylo jeszcze tak wielu kientow. na co ona, ze maz nie wzial paragonuu, no to mowie, ze w taakim razie pewnie jest w koszu ale ja w nim przeciez niue bede grzebac i szukac, wiec mowi zebym jej dala ten klosz, to ona poszuka, bo wyleciala szybko z pracy, bo to zakupy dla tesciowej byly a z nia nie ma zartow, znalazla oczywiscie rachunek, ktory byl na niecale 4zl a nie 10.. facet zrzucil na mniee, ze ja sie pomylilam, a reszte sobie chcial zagarnac
miny kientow za nia byly bezcenne, moja zreszta tez
Dziwni klienci :)
Ja miałam panią, która przyczłapała się do nas ze skserowaną kartką i zażądała, abym potwierdziła jej tę kartkę pieczątką (oraz własnym podpisem) "za zgodność z oryginałem". Oryginału pisma ze sobą oczywiście nie miała, a na moje wyjaśnienie, że ja jej tego za zgodność nie potwierdzę, ponieważ:
a) ona nie ma przy sobie oryginału dokumentów,
b) nie ja wykonywałam kserokopię dokumentów (a co za tym idzie nie mam ani prawa, ani obowiązku poświadczać takiego dokumentu swoim podpisem),
c) nie wiem nawet czego dotyczy sprawa, bo karta była jedna, wyciągnięta z większej ilości materiałów, z którymi nie miałam nic wspólnego(nie jestem odpowiedzialna za wystawianie ludziom dokumentów),
d) na kserokopii nie było żadnego symbolu dokumentów, który świadczyłby, że został faktycznie wykonany na komisariacie,
Pani nazwała mnie "biurwą", stwierdziła, że robię jej tylko problemy i, że robię to specjalnie, bo jestem leniwa, a ona po prostu ma oryginały w domu i ich nie zabrała, a ja nie chcę jej pomóc i, że policja robi ludziom tylko problemy i ona napisze na mnie skargę. Dopiero, gdy policjant burknął jej, że jak ma jakiś problem, to on bardzo chętnie umówi ją na rozmowę z komendantem, babka zakręciła się i poszła w długą... Sądzę, że chciała coś zachachmęcić, bo więcej się już u nas nie pojawiła.
Dziwni klienci :)
Pracuję w małym sklepiku w Centrum handlowym,strasznie denerwuje mnie jak ludzie wchodzą jak do obory ani dzień dobry,ani do widzenia ,ani pocałuj mnie w d... Teraz już do olewam,ale widać ,ilu jest prostaków na świecie.
Dziwni klienci :)
Boże uśmiałam się jak nie wiem!!!!!!!!!! Hahahaha ;D Ja nie mogę uwierzyć że są na świecie tacy ludzie jak niektórzy opisywani!