gorący temat
wczoraj o 22:38
wczoraj o 22:37
wczoraj o 19:33
wczoraj o 18:57
wczoraj o 15:01
5.03 o 16:37
7.04 o 11:44
Platforma wibracyjna opinie i efekty
27.10 o 12:13
1.03 o 11:51
2.09 o 17:09
15.02 o 15:34
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
Witajcie
Od jakiegoś czasu szukam pracy, pracuję obecnie, ale szukam czegoś innego, lepszego. Ostatnio byłam na rozmowie kwalifikacyjnej poszukującej pracownika biurowego (obrót dokumentacją firmy, finanse, umawianie spotkań itp) i następnego dnia zostałam zaproszona na dzień próbny(w przyszłym tygodniu), o którym pracodawca mówił już na rozmowie kwalifikacyjnej, że coś takiego proponują aby jako przyszły pracownik, osoba mogła się zapoznać ze stanowiskiem pracy,z firmą, ewentualnie dopytać o szczegóły, które gdzieś by wyszły w trakcie takiego dnia. Nie ukrywam, że bardzo mi na tej pracy zależy, nie jest to znana na cały świat firma, ale poważna, funkcjonuje od 18 lat i nigdy, nigdzie wcześniej nie natknęłam się na ich oferty pracy, a przeglądam ich dziennie setki. Dopytałam oczywiście czy jest to nowe stanowisko, czy ktoś zrezygnował, właściwie dlaczego poszukują osoby na to stanowisko i uzyskałam odpowiedź, że poszerzają zakres swoich usług, więc muszą dołożyć jedno stanowisko pracownika biurowego bo jedna osoba nie jest w stanie takiej ilości dokumentacji przetworzyć w ciągu dnia, a drugie takie samo stanowisko stąd, że jedna osoba wyszła za mąż i się wyprowadziła i nie opłacałoby jej się finansowo jak i czasowo dojeżdżanie do pracy w tym miejscu.
Wszystko wygląda super, pracodawca wydawał się być szczery, ze spokojem odpowiadał na pytania ale... martwi mnie ten "dzień próbny". Już nie chodzi o sam fakt, czy płatny czy nie, bo nie jest to określone w prawie pracy, wiem też że jest to nielegalne aby bezpłatnie brać potencjalnego kandydata na dzień próbny, ale PIP w tej sprawie jedynie zwróci pracodawcy uwagę jeżeli to pierwsze takie zgłoszenia, a ja mając pracę wezmę po prostu dzień wolnego (którego i tak mam nadmiar) i spokojnie mogę ten jeden próbny dzień i za darmo sobie przepracować.
Mianowicie chciałam zapytać czy któraś z was miała taką sytuację i czy faktycznie po takim "dniu próbnym" była zatrudniona w firmie, w której aplikowała. Czy któraś ma takie przeżycie?
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
Dzień próbny, to nic niesamowitego. Czasami cię przyjmą, czasami nie. Nie wiadomo czy tylko ciebie zaprosili na taki dzień - jeśli tak, to masz dużą szansę na pracę.
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
myślę, że masz szansę na pracę w tej firmie.
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
apropo właśnie! byłam na takim dniu próbnym w pracy i czekam już tydzień na jakąkolwiek odpowiedź i nic, po weekendzie szukam dalej.
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
bądź dobrej myśli, powodzenia
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
dzień jak każdy inny, ale staraj jak najbardziej... ubierz się porządnie przede wszystkim, bo wiem z doświadczenia, że bywa różnie
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
Cytat
AlladynM
Dzień próbny, to nic niesamowitego. Czasami cię przyjmą, czasami nie. Nie wiadomo czy tylko ciebie zaprosili na taki dzień - jeśli tak, to masz dużą szansę na pracę.
Tego nie wiem czy kogoś jeszcze zaprosili, nikt z moich znajomych tam nie aplikował.
Cytat
booonia
dzień jak każdy inny, ale staraj jak najbardziej... ubierz się porządnie przede wszystkim, bo wiem z doświadczenia, że bywa różnie
To oczywiste, widziałam jak są ubrani pracownicy, może nie w garnitury ale bardziej elegancko, więc wiadomo że trzeba się dopasować do reszty
Strasznie mnie to stresuje, tyle się naczytałam o wyzysku, taniej sile roboczej, co prawda głównie w sklepach spożywczych czy odzieżowych, ale nigdy nic nie wiadomo
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
Mnie - zupełnie jak Ciebie - zastanawiają te dni próbne /zwłaszcza 1-dniowe/ u pracodawcy. O ile w wypadku sklepu/hipermarketu jestem w stanie to zrozumieć, to w każdym innym wypadku - budzą już kontrowersje.
W pierwszym wypadku, da się sprawdzić pracownika pod względem jego wydajności, komunikacji z zespołem i znajomości tematu.
W drugim wypadku natomiast proponuje się zazwyczaj umowę wstępną na m-c lub nawet dwa, czy trzy. Przy tym charakterze pracy /praca biurowa - obrót dokumentacją firmy, finanse, umawianie spotkań itp/ trzeba czasu niestety więcej by zobaczyć potencjał kandydata.
Dlatego moja rada na przyszłość
Wobec takich propozycji, stawiajcie od razu pytanie: jak pracodawca chce sprawdzić wasze kompetencje w 1 dzień.
Miałam podobną sytuację, z tą jednak różnicą że propozycja dotyczyła kilku osób /dokładnie 4/ wyłowionych z kilkudziesięciu. Umówiono nas na dzień następny ponownie, konkretnie na wskazaną godzinę i przydzielono konkretne zadania związane z działalnością firmy i proponowanym stanowiskiem /też 4/ do rozwiązania - zajęło to dwie godziny.
Nie był więc to dzień próbny, raczej kolejny stopień rekrutacji.
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
Cytat
pola55
Mnie - zupełnie jak Ciebie - zastanawiają te dni próbne /zwłaszcza 1-dniowe/ u pracodawcy. O ile w wypadku sklepu/hipermarketu jestem w stanie to zrozumieć, to w każdym innym wypadku - budzą już kontrowersje.
W pierwszym wypadku, da się sprawdzić pracownika pod względem jego wydajności, komunikacji z zespołem i znajomości tematu.
W drugim wypadku natomiast proponuje się zazwyczaj umowę wstępną na m-c lub nawet dwa, czy trzy. Przy tym charakterze pracy /praca biurowa - obrót dokumentacją firmy, finanse, umawianie spotkań itp/ trzeba czasu niestety więcej by zobaczyć potencjał kandydata.
Dlatego moja rada na przyszłość
Wobec takich propozycji, stawiajcie od razu pytanie: jak pracodawca chce sprawdzić wasze kompetencje w 1 dzień.
Miałam podobną sytuację, z tą jednak różnicą że propozycja dotyczyła kilku osób /dokładnie 4/ wyłowionych z kilkudziesięciu. Umówiono nas na dzień następny ponownie, konkretnie na wskazaną godzinę i przydzielono konkretne zadania związane z działalnością firmy i proponowanym stanowiskiem /też 4/ do rozwiązania - zajęło to dwie godziny.
Nie był więc to dzień próbny, raczej kolejny stopień rekrutacji.
Właściwie było powiedziane, a właściwie zapytane "Czy byłaby Pani gotowa odbyć jeden dzień próbny?" i wyjaśnione, że chodzi o to, abym to ja zobaczyła jak praca wygląda, czym zajmowałabym się cały dzień, komu bym podlegała, żebym zobaczyła firmę itp. Ale też zastanawia mnie fakt, z jednej strony ciężko mi sobie wyobrazić jak można by na takim stanowisku pracy kogoś brzydko mówiąc "wykorzystać" no i właściwie jestem w stanie zrozumieć, że jeżeli wymogiem było "śmiganie" po Excelu to ktoś będzie chciał to w praktyce też sprawdzić. A z drugiej strony... te miliony przestróg przed tym "dniem próbnym" i właściwie żadnej pozytywnej odpowiedzi, że ktoś na tej podstawie pracę otrzymał, trochę przerażają
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
Cytat
BeFit
Cytat
pola55
Mnie - zupełnie jak Ciebie - zastanawiają te dni próbne /zwłaszcza 1-dniowe/ u pracodawcy. O ile w wypadku sklepu/hipermarketu jestem w stanie to zrozumieć, to w każdym innym wypadku - budzą już kontrowersje.
W pierwszym wypadku, da się sprawdzić pracownika pod względem jego wydajności, komunikacji z zespołem i znajomości tematu.
W drugim wypadku natomiast proponuje się zazwyczaj umowę wstępną na m-c lub nawet dwa, czy trzy. Przy tym charakterze pracy /praca biurowa - obrót dokumentacją firmy, finanse, umawianie spotkań itp/ trzeba czasu niestety więcej by zobaczyć potencjał kandydata.
Dlatego moja rada na przyszłość
Wobec takich propozycji, stawiajcie od razu pytanie: jak pracodawca chce sprawdzić wasze kompetencje w 1 dzień.
Miałam podobną sytuację, z tą jednak różnicą że propozycja dotyczyła kilku osób /dokładnie 4/ wyłowionych z kilkudziesięciu. Umówiono nas na dzień następny ponownie, konkretnie na wskazaną godzinę i przydzielono konkretne zadania związane z działalnością firmy i proponowanym stanowiskiem /też 4/ do rozwiązania - zajęło to dwie godziny.
Nie był więc to dzień próbny, raczej kolejny stopień rekrutacji.
Właściwie było powiedziane, a właściwie zapytane "Czy byłaby Pani gotowa odbyć jeden dzień próbny?" i wyjaśnione, że chodzi o to, abym to ja zobaczyła jak praca wygląda, czym zajmowałabym się cały dzień, komu bym podlegała, żebym zobaczyła firmę itp. Ale też zastanawia mnie fakt, z jednej strony ciężko mi sobie wyobrazić jak można by na takim stanowisku pracy kogoś brzydko mówiąc "wykorzystać" no i właściwie jestem w stanie zrozumieć, że jeżeli wymogiem było "śmiganie" po Excelu to ktoś będzie chciał to w praktyce też sprawdzić. A z drugiej strony... te miliony przestróg przed tym "dniem próbnym" i właściwie żadnej pozytywnej odpowiedzi, że ktoś na tej podstawie pracę otrzymał, trochę przerażają
I wszystko jasne - idź i sprawdź
Może, chcą wiedzieć wcześniej /przed podpisaniem umowy/ jaka będzie Twoja decyzja po zderzeniu się z realiami.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-03-27 09:24 przez pola55.
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
Idź daj z siebie wszystko, a na pewno dostaniesz tę robotę!
Jeśli cię na niego zaprosili, to po prostu chcą się upewnić, czy w praktyce będzie tak dobrze jak na rozmowie kwalifikacyjnej.
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
Cytat
characteristic
Idź daj z siebie wszystko, a na pewno dostaniesz tę robotę!
Jeśli cię na niego zaprosili, to po prostu chcą się upewnić, czy w praktyce będzie tak dobrze jak na rozmowie kwalifikacyjnej.
oby tak właśnie było! i głęboko w to wierzę
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
Dzień próbny może służyć:
1. sprawdzeniu rzeczywistych umiejętności i wiedzy w PRAKTYCE, a PRZEDE WSZYSTKIM predyspozycji psychicznych kandydata (odporność na stres, organizację pracy, umiejętność radzenia sobie z kilkoma sprawami na raz, szybkość i jednocześnie dokładność w wykonywaniu powierzonych obowiązków, umiejętność współpracy, sposób wysławiania się itp.). Są to rzeczy, które po jednym dniu pracy można z łatwością zweryfikować. Z reguły na dzień/dni próbne zaprasza się większą ilość osób i wybiera się po prostu najlepszą z nich, czyli taką która najlepiej radzi sobie na DANYM STANOWISKU.
2. nadrobieniu zaległości w firmie poprzez wykorzystywanie pracy osób zaproszonych na dzień próbny (nigdy nie masz pewności czy tylko Ciebie na taki dzień próbny zaprosili - z reguły nigdy tak nie jest - i czy ten dzień próbny naprawdę daję szansę na zatrudnienie).
Kwestia wynagrodzenia za dzień próbny:
* dobrze, gdyby był płatny, ale często nie jest. Z własnego doświadczenia wiem, że żadna szanująca się firma nie zaproponuję BEZPŁATNEGO okresu próbnego.
Moja osobista sugestia dla wszystkich poszukujących pracy. Nie rezygnujcie NIGDY z propozycji okresów próbnych (płatnych czy nie), bo nawet jeżeli okaże się to oszustwem to i tak nic nie tracicie a w przypadku, gdy okaże się to prawdziwą rekrutacją na dane stanowisko MOŻECIE ZYSKAĆ - PRACĘ
Znając życie to zaraz mi ktoś zarzuci, że można stracić bo koszty dojazdu itp. Kto nie inwestuje ten nie ma Nic nie ma w życiu za darmo i samo nie przyjdzie.
Gratuluję zaproszenia na dzień próbny. To już malutki sukces osiągnięty, gdyż ktoś z setek CV dostrzegł i wybrał CIEBIE
Teraz daj z siebie maksymalnie ile możesz a może okaże się, że to wystarczy. POWODZENIA!
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
Cytat
BeFit
"Czy byłaby Pani gotowa odbyć jeden dzień próbny?" i wyjaśnione, że chodzi o to, abym to ja zobaczyła jak praca wygląda, czym zajmowałabym się cały dzień, komu bym podlegała, żebym zobaczyła firmę itp.
W tej sytuacji moim zdaniem trudno to nazwać dniem próbnym.
Ja osobiście byłam w podobnej sytuacji, starałam się o pracę w szkole, gdzie uczy się języka angielskiego jedną, bardzo konkretną i wymagającą dla nauczyciela metodą. W teorii wiedziałam o niej sporo, w praktyce nie widziałam nigdy, bo mało kto ją stosuje.
No i tak samo powiedziano mi: 'Proszę do nas przyjść któregoś dnia, na godzinę albo 5, zobaczyć jak wyglądają zajęcia'. I w żaden sposób nie odebrałam tego jako próbę wykorzystania mnie, jako dzień próbny. Raczej jako przysługę, daną mi szansę na ucieknięcie, gdzie pieprz rośnie, gdyby mi się nie spodobało.
Rozmowa kwalifikacyjna - dzień próbny.
przecież dzień próbny to nic niezwykłego. ot, idziesz do firmy i patrzysz czy podołasz obowiązkom, czy pasuje Ci ta praca, a pracodawca patrzy jak sobie radzisz. wyluzuj