Przeprowadzam się z chłopakiem do wspólnego mieszkania. Byliśmy w Jysk'u i poprostu zakochałam się w poduszce z sowa jaką tam znalazłam! Jednak wiadomo jak to studenci, każdy grosz się liczy, a za taką poduszeczkę liczyli sobie 25 zł. Chłopak rzucił mi wyzwanie - żebym sama sobie taką stworzyła . Nabyłam więc poszewkę (7 zł) i w domu wzięłam się do roboty. Poniżej prezentuję efekty, sówkę malowaną farbami do tkanin. Jak Wam się podoba? Czy myślicie, że jakieś miłośniczki rękodzieła mogłbyby być zainteresowane taką poszewką w cenie takiej jak poszewka znaleziona Jysk? Zajmuję się trochę rękodziełem i zastanawiam nad stworzeniem całej serii kolorowych sówkowych poszewek na nadchodzącą ponurą jesień
1. Zdjęcie to poduszeczka ze sklepu:
Reszta to mój SOWIzdrzał ;P