Cześć,
Znacie to powiedzenie "rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady"?
Nie uwierzycie, rzuciłam wszystko i jadę w świat... będę podróżować pieszo i stopem, na początek przez Europę.
Rzuciłam pracę w korpo, na ciepłym i dobrym stanowisku, całe szczęście jeszcze nie wpadło mi do głowy, by brać kredyt i rodzić dzieci
Może Was to zdziwić, ale jestem przed 30-stką i totalnie wywracam swoje życie do góry nogami
W związku z tym, że podróżować będę z moją drugą połówką, możecie usłyszeć w TV o rozhisteryzowanej babie, usiłującej powiesić na sznurku od plecaka Bogu ducha winnego mężczyznę (tak, to moge być ja)
Ale do rzeczy... Opuszczam miejsce zamieszkania i dotychczasowego życia. Moje drogie... ryczeć mi się chce, jak patrzę, ile bibelotów i szmat nagromadziłam. A mam tydzień. I nie mam już z tym co robić...buty, torebki, suknie, sukienki, bluzeczki...czego dusza zapragnie.
Nie ukrywam, że na podróż każdy grosz się przyda.... i chcę się tego pozbyć po 3-5 zł sztuka. Rzeczy nie mam wystawionych na szafa.pl, ale obiecuję, że zmobilizuję się zrobić zdjęcie wszystkiemu, co mam w szafie.
Zabieram ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy, a więc... czy pomożesz mi spełnić marzenie o rzuceniu wszystkiego w diabły i uwolnisz mych rodziców od zagracenia kolejnych pomieszczeń?
(zobacz zmiany)
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2018-05-25 13:27 przez Ameliniowa.