Cytat
justangel
Kobieto, ale nikt w naszych wypowiedziach masz same konkrety> przykre, że tego nie zauważasz.
Egipt nie jest polecanym miejscem do wypoczynku. TO nie jest informacja wymyślona przez mnie, czy inną z dziewczyn, ale przez MSZ. I chyba nie bez powodu jest ostrzeżenie przed wyjazdami do tego kraju?
Masz rację, ryzyko jest w każdej czynności jaką wykonujemy. Ale są rzeczy mniej ryzykowne i są bardziej ryzykowne. I tak jazda samochodem zgodnie z przepisami jest mniej ryzykowna niż jazda samochodem po pijaku z większą prędkością niż dopuszczalna. To samo z wyjazdami, co innego pojechać do Hiszpanii czy Grecji, a co innego do tego nieszczęsnego Egiptu czy Tunezji. Ja naprawdę nie wiem czy Ty nie widzisz różnicy, czy udajesz, że jej nie ma?
Poza tym jeszcze jedno: za granicą nigdy nie byłaś. Więc nie masz pojęcia jakich problemów osobom dorosłym może narobić inna flora bakteryjna. A co dopiero dziecku. Owszem, wszędzie możesz zachorować, ale ryzyko zachorowania w Europie, jest MNIEJSZE niż ryzyko złapania "klątwy faraona" w Egipcie. Nie wiesz co to prawdopodobieństwo, czy też udajesz, że nie ma różnicy?
Zrobisz jak chcesz - Twoje życie, Twoje decyzje. Ale nie wiem jak można być tak ślepo przekonanym o własnej słuszności, by nawet przez sekundę nie przemyśleć tego co piszą inni:/ Przykre to i głupie...
Sama byłam na kilku wyjazdach za granicą, planowaliśmy je sami, organizowaliśmy wszystko we własnym zakresie. Dzięki temu mieliśmy świadomość gdzie jedziemy, na co musimy zwrócić uwagę, braliśmy pod uwagę różne nieprzewidziane okoliczności. Przed wyjazdami dużo na temat danego miejsca się dowiadywaliśmy i wiedzieliśmy co nas może spotkać. Zawsze był plan B. Inaczej sobie tego, po prostu, nie wyobrażam. Wybacz, ale mam wrażenie, że Wy wyjazd wybraliście bez przemyślenia tego sobie i niestety negujecie każdą rozsądną opinię, która nie popiera Waszego wyboru:/
Ale jak już pisałam: Wasza sprawa. Obyście nie wracali po 2 dniach, bo jednak był jakiś atak:/
lepiej bym tego nie ujęła - zgadzam się z takimi opiniami