Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Moja mama jest najwspanialszą mamą pod słońcem. Wyrozumiała… Kochająca… Uśmiechnięta … Czuła, pomocna i wrażliwa… Wie o mnie wszystko i rozumie bez słów. Mogę powierzyć jej swój każdy sekret. Zawsze czeka na mnie z otwartymi ramionami - gotowa, by mocno mnie przytulić. Taka jest właśnie moja mama.
Jeśli chodzi o stylizacje to mamy podobny gust. Mimo, że dzieli nas ponad 20 lat to obie lubimy odważne kolory w swoich ubraniach i dodatkach. A naszym ulubionym kolorem jest czerwony. Musze przyznać, że czasami to moja mama ubiera się bardziej młodzieżowo ode mnie. Wtedy to zwracam jej uwagę: „Mamo te spodnie z przetarciami są dla 18 latek”, a moja mama na to: „Nie szkodzi, ja się czuję jak 18 latka”. Na szczęście nie nosimy jednego rozmiaru, bo pewnie podkradałaby mi moje spodnie we wszystkich kolorach tęczy. A tak to ma swoje i myślę, że ich ilością bije mnie na głowę.
Anegdota, którą wspominamy obie z radością opowiada o tym, że jak byłam mała ( miałam 3 latka) moja mama zawsze zwracała się do mnie „Asia”, a pewnego razu powiedziała do mnie: „Joasia, podaj mi kubek”, a ja na to odpowiedziałam z oburzeniem: „Bo będę na Ciebie mówić „Jo-mama”. Byłam mała i myślałam, że mama mnie przezywa, bo nie wiedziałam że imię Asia pochodzi od Joanna.





Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-06-01 13:39 przez lesiur.

Moja mama uwielbia kwiaty, dlatego cały dom od zawsze był nimi przepełniony: cięte, doniczkowe, czasem sztuczne także. Nikogo więc nie dziwi, że uwielbia nosić ubrania nie inne, jak właśnie kwieciste. Ja nie podzielam jej zauroczenia, ale przedstawiam moją stylizację "na moją mamusię" :) Jak tak oglądam te zdjęcia, to właściwie chyba wrócę po te dżinsy... :D


Anegdotek z mamusią mam naprawdę wiele, bo podobnie jak jej mama, a moja babcia bardzo lubi "śmieszkować" tańczy Jedna z takich historii wydarzyła się kilka lat temu. Miałam wtedy pierwszy raz spotkać się z rodzicami mojego chłopaka, akurat podczas świąt Bożego Narodzenia. Chciałam im dać drobny upominek, ale nie wiedziałam co takiego kupić. Zdecydowałam więc, że upiekę pierniczki, bo słodki prezent to zawsze dobre rozwiązanie. Wyszły pyszne, dlatego też udekorowałam je czekoladą, lukrem, wszelkimi ozdobami, jak perełki, koraliki, orzechy, migdały i inne cuda. No dumna byłam bardzo! Wybrałam te najpiękniejsze, włożyłam do ozdobnego pudełka, udekorowałam wnętrze suszonymi owocami. Bałam się trochę tego spotkania, ale wszystko wyszło świetnie. Zapytacie gdzie w tym wszystkim moja mamusia? Ona postarała się, aby dobrze rozluźnić atmosferę, mimo, że nawet jej tam nie było! Kiedy poprosiłam rodziców ukochanego, by otworzyli prezent, ich miny były...delikatnie mówiąc dziwne. Patrzyli to na mnie, to na pudełko. Nieśmiało zachęciłam by spróbowali... martwiłam się, że może coś się rozsypało, pokruszyło... Jakież było moje zdziwienie (z pewnością nie większe, niż ich), gdy okazało się, że w pudełku były... suszone grzyby! No pomyliłam pudełka - tak właśnie myślałam. Nie obrazili się, bardzo się lubimy ;) Następnego dnia przyniosłam im już właściwe pudełko, pierniczki im smakowały. Przez kilka lat myślałam, że straszna ze mnie gapa, pomyliłam pudełka, no jak to tak. Ale NIE! Niedawno moja mamusia przyznała się, że zrobiła mi taki żarcik i podmieniła pudełka, by sprawdzić czy się zorientuję... :D

Bo każda mama jest wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju serce

Gdy myślę o mojej mamie w głowie zaczynają się kłębić setki wspomnień
z nią związanych. Nie będę może nakreślać tych bardzo sentymentalnych, bo nie jest to właściwe miejsce… Jednak chciałam zaznaczyć, że to dzięki mojej mamie jestem w tym miejscu, na tym etapie życie. Dzięki niej odkryłam co znaczy prawdziwa miłość, wierność i oddanie. W tych złych chwilach towarzyszyła mi zawsze, dodawała otuchy. Nigdy mnie nie zawiodła, a jej słowa: „Pamiętaj córciu, że zawsze Cię kochałam i będę kochać. Proszę nigdy się nie poddawaj. Zrób to dla mnie…” już na zawsze zostaną w mojej pamięci. Moja mama z każdej sytuacji potrafiła znaleźć wyjście. Była i jest w stanie poświęcić dla mnie wszystko. Odnośnie poświęcenia na myśl przyszła mi pewna sytuacja:

Byłam może wtedy w pierwszej klasie gimnazjum. Okres dojrzewania, buntu… Właśnie w tym czasie dziewczęta sięgają po raz pierwszy po kosmetyki swojej mamy, zaczynają przejmować się swoim wyglądem oraz, co najważniejsze skrzętnie dobierają „stylizację”, którą włożą następnego dnia do szkoły. Ten etap dopadł i mnie. Chodziłam tego dnia zła jak „osa”, wywaliłam na podłogę wszystkie ubrania z szafy, rozpaczając przy tym, że nie mam w co się ubrać. Mama podeszła wtedy do mnie mówiąc:

(Mama)
- Kochanie, czy to naprawdę tak istotne, co założysz jutro do szkoły? Czy nie lepiej wykorzystać ten czas w inny sposób?

(Ja)
- Nie [wykrzyczałam głośno], wszystkie dziewczyny mają dzwony i śmieją się, że chodzę w niemodnych spodniach!

Moja mama podeszła do mnie, chwyciła za dłoń i otworzyła swoją szafę. Z jej głębi wyjęła swoje jeansy, które nosiła w młodości (jak się później dowiedziałam były to jej ulubione marmurkowe Levisy, na które bardzo długo odkładała każdą złotówkę). Przyniosła także nożyczki i kawałek taśmy z kolorowymi frędzlami
i rzekła:

(Mama)
- Zrobimy Ci takie dzwony jakich nikt jeszcze nie miał!

Jak powiedziała tak też zrobiła! Jej piękne pamiątkowe rurki z młodości zostały rozcięte u dołu i tak o to powstały moje pierwsze dzwony. Moja mama przyozdobiła je dodatkowo frędzlami na kolanach i powstałych rozcięciach. Koleżanki zachwycały się nimi jeszcze przez długi czas, a ja dumnie nosiłam je na sobie.

Do dzisiaj nie mogę się nadziwić jak można tak zbezcześcić swoje ulubione jeansy…:o chyba tak właśnie wygląda matczyna miłość – po prostu nie zna granic!serce

Jeansy te, a w sumie dzwony były pierwszym nawiązaniem do stylu boho, który do dnia dzisiejszego przewija się zarówno w garderobie mojej jak i mojej mamy. Obie kochamy wzory i kolory (co mam nadzieję widać w załączonej stylizacji). Lubimy luźne, zwiewne sukienki, odkryte ramiona i wszechobecne frędzle. Często wybieramy podobne dodatki, np. kapelusze i okulary przeciwsłoneczne. Z mamą czuję się jak z najlepszą kumpelą, od której podbieram elementy garderoby i wykorzystuje w swoich stylizacjach love.

Ps. Poniżej zdjęcie historycznych, pamiątkowych rurek przed modernizacją bye





Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-05-25 23:46 przez skifer.

zweryfikowana
Administrator
Posty: 170

Pora na ogłoszenie wyników i rozdanie prezentów dla Was i dla Waszych kochanych Mam serce

I-VII miejsce
Książki "Matka mojej córki" Magdaleny Majcher ufundowana przez Wydawnictwo Pascal
oraz
zestawy kosmetyków Golden Rose
Dla mamy:
serce Make-Up Primer Luminous
serce Lakier Holograficzny nr 3
serce Lash Plumping Mascara

Dla córki:
serce Make-Up Primer Mattifying&Pore Minimasing
serce Lakier Holograficzny nr 7
serce Lash Plumping Mascara
otrzymują:
kwiaty FEKETE
kwiaty KAT6713
kwiaty KINGA11505
kwiaty OLIA14
kwiaty OLIIVKAAAA
kwiaty RENIUSIK
kwiaty SKIFER


VIII-X miejsce
Książki "Matka mojej córki" Magdaleny Majcher ufundowana przez Wydawnictwo Pascal
otrzymują:
kwiaty JOGAV
kwiaty NATALIA0404
kwiaty SLOIKNAMONETY



Gratulujemy! :*


Zwyciężczynie prosimy o kontakt mailowy patronaty@firma.szafa.pl
W tytule maila wpiszcie "Dzień Mamy 2017" a w treści Wasz login, dane do wysyłki i numer telefonu!
Na zgłoszenia w sprawie nagród czekamy do 2 czerwca. Po tym terminie nagrody zostaną przeznaczone na inne cele.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-06-01 07:45 przez KONKURS.

O rany! Dość, że spędziłyśmy tak fajnie czas przy stylizacjach to jeszcze wygrałyśmy! Ale się mama ucieszy jak jej powiem, ja jestem zachwycona :D Gratulacje dla pozostałych Dziewczyn!

bardzo dziękuję :* radość ogromna dla nas dwojga! :)

Moja mama jest zachwycona love Bardzo dziękuję za wspaniałe prezenty serce

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

konkurs