Miesiąc Kobiet -Zadanie #18 - Piosenka, która kojarzy Ci się z przyjacielem

Cześć!
Dziś mamy dla Was muzyczne zadanie i 3 książki do rozdania!

"Come away with me” Norah Jones pierwszy taniec na weselu

Morandi- Angels

Bardzo często, o ile nie non stop, słuchałam tej piosenki gdy mój ukochany dziadek zachorował na raka. Towarzyszyła mi przez długi czas jego choroby. Jadąc na pogrzeb, nie mogłam spojrzeć w oczy nikomu z rodziny, bo zaraz bym się rozpłakała. Zamiast rozmowy wolałam zatonąć w nutach tej piosenki. Przez całą drogę patrzyłam się tylko przez szybę, wspominając wszystkie miłe chwile z dziadkiem.
Mimo, że nie ma go ze mną już 8 lat, to ta piosenka bardzo mi się z nim kojarzy.
Kiedy mam problem, włączam ją na swoim iPodzie, rozmyślam i nagle czuję się lepiej, tak jakby mój dziadek był uwięziony gdzieś w melodii tej piosenki i otulał mnie swoim kojącym dotykiem. Ona daje mi poczucie spokoju i obecności tak ważnej dla mnie osoby, co bywa kluczowe w kryzysowych sytuacjach.

"People, stop fighting!
Angels are crying.
We can be better.
Love is the answer."

USA for Africa- we are the world. Mój ukochany puścił mi kiedyś tę piosenkę, tłumacząc, że wielcy artyści ku solidarności z Afryką stworzyli właśnie ten utwór. Piosenka piękna i słuchałam jak zaczarowana...od tej pory, gdy słyszę te nuty przypominam sobie o ukochanym.

505 - Arctic Monkeys





Przypomina mi dawnego przyjaciela, który rozkochał mnie w tym zespole. Dzięki niemu poznałam tę "lepszą" stronę muzyki. Niestety dokładnie, jak w piosence zostałam z nią sama, "przyjaciela" od dawna nie mam, na szczęście muzyka ze mną pozostanie na zawsze.

Beyonce- single ladies. Razem z przyjaciółka słuchałyśmy tej piosenki, gdy ona miała rozterki w związku i gdy słyszę tę piosenkę to przypomina mi sie właśnie ona ❤️ Przy tej piosence pocieszałam ją i mówiłam, ze ma być silna. Dziś jest szczęśliwa kobieta.

Moze juz nie taka bliska ale za to najbardziej charakterystyczna...

Enrique Iglesias - Tired Of Being Sorry

Kojarzy mi sie z moim byłym chłopakiem, z którym byłam na początku studiów. On przyjechał z małej miejscowości ja byłam miejscowa wiec pokazywałam mu rożne zakątki mojego miasta i bardzo sie zaprzyjaźniliśmy, oglądaliśmy razem filmy, słuchaliśmy muzyki, razem gotowaliśmy i robiliśmy domowej roboty frytki - były prepyszne, nawet uczyliśmy sie razem.
Jeżeli wczesniej nie wierzyłam w przyjaźń damsko-męska to wtedy zaczelam, pech chciał ze ta przyjaźń przerodziła sie w cos więcej. Dlaczego pech? Bo jako przyjaciele byliśmy zgranymi wesołymi ludźmi a jako para byliśmy beznadziejni. Cały czas sie kłóciliśmy, juz nawet nie pamietam o co, było bez na dziej nie!
Po którejś z kłótni usłyszałam jak słucha na iPodzie tej piosenki i zaczęliśmy ja śpiewać na dwa głosy, śmiechu było co nie miara, do dzis znam jej całe słowa a z ów chłopakiem nawet sie nie odzywamy.
Teraz jak słucham tej piosenki w radiu nie mysle o tych złych chwilach które nas podzieliły ale o tym jak było nam wesoło gdy razem na dwa głosy ja śpiewaliśmy

Pierwszym utworem jaki przyszedł mi do głowy to "Ho Hey" The Lumineers, który po raz pierwszy usłyszałam od mojej siostry po tym jak długo się nie widziałyśmy. Gdy to zrobiła było bardzo późno i obie leżałyśmy leniwie, myśląc już o szykowaniu się do spania. Idealnie pasował do sytuacji i mojej siostry. Sama również dużo śpiewa a nasze więzi były zawsze bardzo mocne pomimo wielu kłótni. Siostra puszczając ten kawałek powiedziała: "To dla Ciebie my Sweet". Jest to najbardziej urokliwe wspomnienie jakie z nią mam, ponieważ wyraziła tym samym swoją siostrzaną miłość w bardzo błogi i przyjemny dla mnie sposób. Jeśli miałabym wybrać kilka wspomnień z pośród wszystkich jakie mam, żeby pamiętać je na zawsze to byłoby jednym z nich. Była to dla mnie perfekcyjna chwila. Utwór pasował do mnie, do niej i do naszej relacji jaką miałyśmy. Przesyłam Wam również link z utworem. Mam nadzieję, że pomimo mojego ograniczenia choć w niewielkim stopniu przybliżyłam Wam ten moment i możecie razem ze mną unieść się w kojących i błogich melodiach.

Kochać, jak to łatwo powiedzieć - Piotr Szczepanik

Ta piosenka przypomina mi o trudnych początkach naszej miłości. Właśnie podczas tej piosenki na festynie mój obecny mąż poprosił mnie "pierwszego tańca". Mamy do niej wielki sentyment. Jest przepiękna jak nasza miłośc.

Zanim pójdę

Zawsze kiedy słyszę tą piosenkę, to myślę o swoim chłopaku, gdyż słowa pięknie opisują czym jest miłość:

"Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze... "

David Guetta ft Akon - Sexy Beach


8 lat temu przy tej piosence miałam pierwszy pocałunek z moim Narzeczonym

Myslovitz - My

Kiedy byłam dużo młodsza mój kuzyn razem ze swoją obecną żoną zagrali tę piosenkę na dwóch gitarach - od tego zaczęła się moja miłość do Myslovitz.

Liroy "Dlaczego"
Sama słucham zupełnie innego gatunku muzyki, ale akurat polski hip-hop to domena mojego chłopaka, z którym jestem już 8 lat. Na samym początku, kiedy się poznawaliśmy i siedzieliśmy u niego w pokoju długie godziny rozmawiając o wszystkim, bo wszystko było nowe i warte opowiadania, na okrągło leciała ta sama płyta i właśnie piosenka "Dlaczego" utkwiła mi w głowie. Pewnie przez dość mocne słowa:

"Idąc ulicą ludzie patrzą jakby mnie już znali,
pewnie wszyscy chętnie w mordę by mi dali,
ale za co? -czy przeszkadza komuś ,że ja żyje,
ile stracą jak przeżyje jeszcze kilka lat?
(...)
Będę bił ,oczy podbijał,
będę gwałcił i zabijał,
ale za to będę na spokojnie ludzi mijał.
(...)
Bo dziwnie ubrany ,głowa łysa,
wyglądam jak skazany.
Coś Ci powiem! Jestem normalny,
choć kaptur mam na głowie.
Dlaczego widzisz wroga w mej osobie?
Ja nic Ci nie robię ,ja spokojnie idę sobie dalej."

Taki ten mój chłopak na początku wydawał się zbuntowany ale po czasie okazało się, że to najłagodniejszy człowiek, jakiego znam.
Sama piosenka, choć nie jest w moim muzycznym guście, ma bardzo mądre przesłanie ujęte w prostych, "podwórkowych" słowach: niesprawiedliwa, powierzchowna ocena może przyjąć formę stygmatyzacji i doprowadzić do sytuacji "ja albo Ty", czyli do walki zamiast do współistnienia.
Za każdym razem, gdy słyszę słowa tej piosenki, przed oczami mam mojego chłopaka: sporej postury, łysego dresiarza o naprawdę dobrym sercu.

Pierwsze co przyszło mi na myśl to ta piosenka xD

Tatu - Nas ne dogonyat




Pamiętam to jak dziś, kiedy wracałyśmy samochodem z koleżanką do domu i leciała z radia piosenka rosyjskiego zespołu Tatu. A chwilę potem zatrzymała nas Straż Graniczna. Dobrze, że skończyło się tylko na kontroli dokumentów. I chodź wtedy nie było nam do śmiechu, dziś mamy ubaw po pachy i do dnia dzisiejszego wspominamy tamten moment. NAS NIE DOGONIAT!

Mówi się, że psy to najwierniejsi przyjaciele człowieka i właśnie z tego typu przyjacielem kojarzy mi się jedna piosenka. Na początku nie było kolorowo, Szyszka była chyba najwredniejszym szczeniakiem na świecie! Dłuższe przykucie jej uwagi na czymś innym niż gryzienie wszystkich i wszystkiego dookoła graniczyło z cudem. Ale miałyśmy jedną rozrywkę, którą lubiłyśmy obie - oglądanie "teledysków" z bajek Disneya. Nasza ulubiona piosenka to "Miłość rośnie wokół nas" z "Króla Lwa" - słuchamy jej do dziś. Szyszka ewidentnie lubi brykające lwy, a ja za każdym razem śpiewam razem z bohaterami swojej ulubionej bajki z dzieciństwa