Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Mój idealny Dzień Zakochanych nie musi wypadać 14 lutego. Chciałabym, żeby mój chłopak tak po prostu powiedział mi, że mnie kocha. Nie, że uwielbia, nie, że mu na mnie zależy, tylko że mnie kocha. Tylko tyle i aż tyle. A to, co będziemy wspólnie robić tego dnia, dokąd się wybierzemy, nie ma już takiego znaczenia.

Wymarzone walentynki ? Hmm.. moje wymarzone walentynki to spędzone z osoba którą kocham i jest moją drugą połówka. Marzę o jednym dniu spędzonym wyłącznie razem bez telefonów, internetu z dala od tego całego spieszącego się świata. W mega romantycznym miejscu, ale zależy kto co rozumie romantyczne miejsce dla mnie to wyjazd daleko od ludzi najlepiej jakaś chatka w środku lasu z kominkiem. Zrobilibyśmy sobie kolacje po wspominalibyśmy czasy jak się poznaliśmy z lampka czerwonego wina, przytuleni i tylko dla siebie. dla mnie to by były idelane walentynki :)

Walentynki w szczęściu spokoju radości i wielkiej miłości...

Mimo, że w moim życiu w ciągu ostatnich lat wiele się dzieje, to
niestety sfera uczuć trochę się zmieniła. Teraz nie jesteśmy już tylko
razem, mamy synka i córcię, którzy towarzyszą nam w dzień i w nocy. Owszem, okazujemy sobie miłość, ale robimy to inaczej niż kiedyś. Przyznam, że brakuje mi w moim małżeństwie takiej nutki ekscytacji jak na początku, dreszczu podniecenia, jakiejś niewiadomej, odrobiny szaleństwa i ekscytacji, która dałaby mi się ponieść... Przeszkadza mi rutyna, jaka
nam towarzyszy. Dlatego rozmyślałam nad tym jak i gdzie najchętniej
spędziłabym Walentynki. I już wiem. Chciałabym pojechać do jakiegoś
hotelu. Koło południa, sama, rozpakować się, nacieszyć kąpielą w wannie,
ładnie ubrać, ponętnie umalować usta, założyć szpilki i zjechać windą
(tak, koniecznie musi być winda) do hotelowego baru. Usiadłabym na
wysokim stołku przy samym barze, zamówiłabym martini i sącząc je
słuchałabym grającego na żywo bandu. Nagle przysiadłby się obok ON.
Odgrywalibyśmy role, nie znając się. On- nie jak zawsze w "roboczym"
ubraniu, lecz w garniturze, pachnący, z jeszcze mokrymi po prysznicu
włosami. Emanowałaby z niego pewność siebie, władza, męskość.
Spojrzelibyśmy na siebie raz i drugi. Zaproponowałby mi drinka.
Zaczęlibyśmy ze sobą rozmawiać, ale nie o dzieciach, pracy czy
codzienności. Nie. My prowadzilibyśmy wysublimowany flirt, rozmowę pełną
podtekstów, gier słów i niesprecyzowanych obietnic. Po kolejnym drinku
przesiedlibyśmy się do stolika by zjeść coś lekkiego. On szarmanckim
gestem odsunąłby mi krzesło, zamówiłby danie nie pytając mnie o zdanie,
a ja bym się na to godziła. Napięcie między nami by rosło, coś by
iskrzyło, aż w końcu znaleźlibyśmy się w windzie, gdzie choć przez
chwilę dalibyśmy upust targającym nami emocjom. A reszty sami się
domyślcie ;)

Wymarzone Walentynki? Są szalone i spontaniczne. Budzę się, a poduszce leży różowa róża i liścik, że mam wyjątkowo 2 dni wolne w pracy i czeka na mnie niespodzianka. Idealnie gdyby była to podróż do Paryża. To miasto mnie fascynuje, nieustannie budzi moją ciekawość i zawsze marzyłam, żeby tam być, choćby tylko na chwilę. Paryż to nieograniczone możliwości. Lampka szampana pod wieżą Eiffla, kabaretowa noc w Moulin Rouge i spacer nastrojowymi uliczkami. Walentynkowy pocałunek w świetle białego księżyca smakowałby inaczej niż zwykle. To nie koniec wyjątkowych chwil. Potem romantyczna kolacja w blasku świec przy elegancko nakrytym stole w paryskiej knajpce. Co potem? Odpowiedź wydaje się oczywista... Idziemy do pokoju hotelowego. Tam czeka już przygotowana butelka szampana w kubełku z lodem i dwa długie kieliszki. Podłoga w sypialni jest posypana płatkami róży, a na stoliku palą się perfumowane świece. Szczęśliwi i wolni, czujemy magię chwili, gwałtowną i pełną pasji....

Wymarzone Walentynki, to takie, które jeszcze bardziej zbliżą mnie do mojego ukochanego. A wiadomo, że nic tak nie jednoczy rodziny jak… wspólne jedzenie! Ale ja chcę pójść o krok dalej – by walentynkowy dzień był pełen niezapomnianych wrażeń, wraz z moją drugą połówką… przygotujemy pyszną kolację! Powszechnie wiadomo, że gotowanie dla ukochanego/ukochanej to dowód miłości, zaś pichcenie z bliską sercu osobą to niesamowita frajda i apogeum zakochania. Z przyrządzaniem potraw jest bowiem jak ze wspólnym życiem – niby wszystko można zrobić samemu, ale przyjemniej jest wszystko robić razem! Tak więc ubrani w seksownie fikuśne fartuszki (nie chcemy przecież poplamić naszej starannie wyselekcjonowanej randkowej garderoby) zaczynamy romantyczne pitraszenie. Na stole powinny królować potrawy z dodatkiem naturalnych afrodyzjaków, dodające pikanterii nie tylko potrawom. W walentynkowym menu pojawią się więc szaszłyki z krewetek w słodko-ostrej marynacie – danie wyrafinowane, lecz nieskomplikowane – wszak jego przyrządzenie ma sprawić nam radość, a nie przynosić frustrację, że nie jesteśmy kulinarnymi mistrzami. Słodko-ostre krewetki idealnie wkomponują się w smakowicie romantyczne spotkanie. Są bowiem jak miłość – upojnie słodkie i przynoszące intensywne doznania. Idealna walentynkowa kolacja to uczta dla zmysłów i ciała – niech więc fantastycznie wygląda, zachęcająco pachnie i wybornie smakuje. Do tego oryginalnie przystrojony stół, bukiet starannie wyselekcjonowanych kwiatów, nastrojowe świece, lampka wina i romantyczna muzyka – wszak na całokształt składają się drobiazgi! Celebrujmy wspólne życie i smakujmy je z naszą drugą połówką – nie tylko w Walentynki!

Jestem przekorna. Lubię przeciwieństwa bo różnice dodają życiu oraz związkom kolorytu i wyrazu. Moim pomysłem na walentynkową randkę jest Palmiarnia. W niektórych miastach są takie wspaniałe miejsca. Palmiarnia to miejsce na ucieczkę od zmęczenia zimnem i brakiem słońca, na szybką "podróż" w egzotyczne miejsce. W takiej scenerii nawet banalny deser czy niezbyt dobra kawa mogą dopełnić niezapomniany nastrój chwili. Pod palmami, w tle egzotycznych rybek akwariowych i po sąsiedzku z jeziorkiem pełnym żółwi wszystko może się zdarzyć... Podniesienie temperatury uczuć jest gwarantowane!

Wymarzone walentynki ? Hmm ... to dzień spędzony tylko z moją drugą połówką serce szczerze jak każda kobieta marzę w tym dniu dostać kwiatka ! O tak ! Ale nie chodzi mi tu o bukiet , mi to nie potrzebne chcę tylko jednego kwiatka .. Jestem można tak ująć jakby dziwna , Bo wymarzyłam sobie idealne walentynki ale bez żadnej restauracji , bez żadnych prezentów .. to nie moja bajka .. ja wolę oryginalne pomysły dlatego chciałabym spędzić go z druga połówka w ... Parku ... a konkretnie w altance w parku .. z racji tego że walentynki są 14 lutego wiec to okres zimowy jeszcze , chciałabym żeby mój najdroższy zabrał mnie na piknik właśnie do tej altanki w zimowy wieczór ! Tak , tak - dobrze wszyscy przeczytali ! Piknik w zimie ! serce o tak ! .. ale to nie wszystko , chciałabym aby cała altana była by oświetlona świeczuszkami ,a my żebyśmy siedzieli ubrani na Cebulkę , przykryci kocami , z herbatką w termosie , i jedli posiłek który by mi mój ukochany własnoręcznie przygotował , a po tym chciałabym aby włączył piosenkę Elvisa Presley'a - I can't help falling in love with you serce i porwał mnie w objęcia ,... po prostu ze szczęścia chyba bym się tam popłakała .. nie dość , że ta piosenka ma coś w sobie magicznego (uwielbiam Elvisa ) , to jeszcze tańczyłby ze mną mój cały świat ! Oczywiście później byłabym zadowolona jeżeli poszlibyśmy na huśtawki ! Pohuśtać się razem , po prostu bawiąc się jak dzieci ,ciesząc się miłością unoszącą się w powietrzu, całując się ! A na koniec żebyśmy schowali się jak dzieci w domku ze zjeżdżalnią , pijąc wino Carlo Rossi Red ! Moglibyśmy nawet zamarznąc z zimna ..najważniejsze że byłabym z nim , reszta nie miała by znaczenia ... To jest mój wymarzony idealny dzień walentynkowyserce



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-02-13 13:17 przez beana.

W walentynkowy poranek facet budzi mnie pysznym śniadaniem podanym prosto do łóżka. Śniadanie składa się z naleśnika w kształcie serca posmarowanego truskawkowym dżemem, a dodatkowo na tacy umieszczona jest czerwona róża i czerwona koperta, której nie pozwala mi otworzyć! Po zjedzeniu wydaje mi polecenia założenia na siebie czegoś seksownego, ale zarazem bardzo wygodnego i pasującego do butów sportowych, więc tak też robię! Następnie wsiadamy do taksówki i mkniemy przed siebie na przygotowana przez niego niespodziankę! Cała tajemnica znajduje się w czerwonej kopercie, której jeszcze nie wolno mi otworzyć! Zabiera mnie na lotnisko, gdzie jak się okazuje wsiadamy do samolotu, który umożliwia nam szybkie dostanie się do Manchesteru! Samo to już jest świetną przygodą i spełnianiem marzeń, ale ukochany szykuje dla mnie znacznie więcej! Wsiadamy w taksówkę, która zawozi nas bezpośrednio na stadion "Czerwonych Diabłów"! I wtedy ukochany każe zajrzeć mi do podarowanej z rana koperty, w której znajduję dwa bilety na mecz Manchester United - Manchester City, który startuje za trzy godziny!! Dlatego teraz mamy czas na pójście na obiad do restauracji, tuż za rogiem! Pyszny obiad oraz winko w doborowym towarzystwie. Samo to już jest ogromem szczęścia! Następnie spacerem udajemy się na trybuny stadionu, gdzie przez 90 minut mamy możliwość podziwiania w akcji mojej ulubionej drużyny Czerwonych Diabłów kibicując im najlepiej jak tylko potrafimy! Po zakończonym meczu opuszczamy stadion jako jedni z ostatnich ciesząc się jak najdłużej tymi chwilami! Następnie idziemy do pobliskiego pubu na drinka i trochę potańczyć! A na koniec wracamy na późny nocny lot powrotny do domu!
Pewnie tak nie wyglądają wymarzone walentynki większości kobiet, ale moje są dokładnie takie!!

Walentynki jutro mamy,
razem je spędzamy:
mama, tata, córeczka i pies,
z którego, jak widać na zdjęciu, jest miłosny bies.
Po pracy na mieście się spotykamy,
na lodowisku piruety wyczyniamy,
i listę zamówień z knajpek ustalamy.
W domu przyjemne leniuchowanie
i zamówionych łakoci wcinanie,
kilka partyjek gier planszowych
i wymiana prezentów walentynkowych.
A gdy w łóżeczku są już nasze kochane maluchy
W naszej sypialni w ruch ruszają poduchy;)



Walentynki to szczególny dzień, podczas którego szczególnie pragnę zadbać o moje ciało i rozpieścić zmysły. Wieczorem obowiązkowo romantyczna randka z Narzeczonym.
Rytuał przed walentynkową randką rozpoczęłabym od włączenia nastrojowej muzyki oraz zapalenia świeczek, by stworzyć intymny nastrój. Zadbałabym także o to, by nikt mi nie przeszkadzał podczas tych kilku błogich chwil, spędzonych na walentynkowej pielęgnacji ciała.
Zaszyłabym się wówczas w łazience, nalałabym do wanny wodę i zanurzyła się w pachnącej pianie. Następnie delikatnie muskałabym moją skórę ulubionym żelem pod prysznic, który rozpieściłby i dokładnie oczyścił moją skórę. Z przyjemnością delektowałabym, się wspaniałym zapachem unoszącym się w łazience. Byłaby to wspaniała uczta zarówno dla ciała jak i dla zmysłów.
Po kąpieli, gdy już wytarłabym ciało delikatnie ręcznikiem, na oczyszczoną twarz i ciało dokładnie centymetr po centymetrze nałożyłabym balsam, by dopełnić aromatycznego rytuału. Kroplę suchego olejku wtarłabym także w końcówki włosów.
Po takiej bogatej pielęgnacji moja skóra w Walentynki będzie piękna, promienna, nawilżona, gładka, a ja będę czuć się świeżo i pięknie.
Aromatyczne walentynki będą ogromną przyjemnością zarówno dla mnie, jak i mojego partnera. Będzie to błogi dzień prawdziwej uczty dla wszystkich zmysłów. :)
Pozdrawiam serdecznie.

Kto powiedział, że idealny dzień zakochanych musi być akurat czternastego lutego? Dla mnie nie ma tej zależności: może to być każdy, wybrany dzień w roku, kiedy zachowujemy się trochę egoistycznie i chcemy mieć ta drugą osobę tylko dla siebie .
Idealny dzień zakochanych zaczyna się i kończy późno. Rozpoczyna od leniwego wstania z łożka , zrobienia kakao i posmarowania chałki masłem. Postępuje tak przez wyjście z psem , wspólny jogging . Gdy przystępuje do obiadu , mąke rozsiewa wszędzie tam gdzie nie powinno jej być . Powstaje pizza gnieciona czteroma rękoma – gdy ręce tej jednej po 30 sekundach się męczą strasznym wysiłkiem – to On przejmuje stery bo zawsze ma cieplejsze ręce i drożdze zawsze bardziej Go lubiały. Zapada zimowy piękny wieczór, wiedzą , że są sami w domu i nikt na nich nie nakabluje . Przesuwają fotele, wyciągają z szafy koce, z szuflady łożka kołdry i budują . Co robią Ci dorośli ludzie ? Chcą choć na chwilę przenieść się do świata ograniczonego tylko ich marzeniami. Domek z prześcieradeł, kołder i koców , zawarty między dwoma fotelami i biurkiem. W nim idealna romantyczna obiadokolacja z pizza i coca-colą w ręku. Zakochani , do szaleństwa , bo jak nie kochać drugiej osoby która jest na tyle szalona by zbudować z Tobą domek z dzieciństwa ?

zweryfikowana
Administrator
Posty: 170

Kochanie,
nasz konkurs dobiegł już końca. Mamy nadzieję, że Wasze Walentynki spędzicie dokładnie tak, jak sobie je wymarzyłyście serce

Pora na ogłoszenie wyników konkursu!

Książki "EAT PRETTY. Jedz i bądź piękna” Jolene Hart ufunfowane przez Wydawnictwo Znak otrzymują:

serce @aga212 serce
serce @agf1 serce
serce @her-ring serce
serce @karinka272 serce
serce @MaczRasel serce
serce @marzena2202 serce
serce @Ritask serce
serce @viki_miki serce
serce @VitaliaFashion serce
serce @xniunka serce


Gratulujemy :*


Zwyciężczynie prosimy o kontakt mailowy: patronaty@firma.szafa.pl
W tytule maila prosimy wpisać "Konkurs Walentynkowy", a w treści login i dane do wysyłki.
Na zgłoszenia czekamy 7 dni (do 21.02.2017). W przypadku braku zgłoszenia się po odbiór nagrody, zostanie ona przeznaczona na inne cele.

zweryfikowana
Posty: 43
Ostrzeżenia: 1/5

DZIĘKUJĘ serce ;*



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-02-14 15:02 przez karinka272.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Kino Kobiet II LUTY: „LA LA LAND” # Podwójne bilety dla Was!