Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Ucieka kromka chleba przed dziećmi z Etiopii,wpada zdyszana do parku,patrzy a tam schabowy na luzaka na ławce siedzi w okularkach,pali papieroska-pełen luz ,krzyczy do niego schabowy uciekaj dzieci zaraz tu będą a schabowy ; spoko-mnie tu nie znają:))))

zweryfikowana
Posty: 3.293
Ostrzeżenia: 1/5

po upojnej nocy ze swoim chłopakiem dziewczyna poszła wziąć prysznic. Chłopak który właśnie się przebudził poczuł pilna potrzebę skorzystania z toalety (dłuższe posiedzenie)
myśli: o pod sciana stoi duzy piez wysram się na dywan i zwale nie niego
Tak też zrobił...
dziewczyna wychodzi z łazienki i pyta
- Tyyyyyyyyy co to jest?
-no pies sie wysrał świnia na moich oczach
-yhy... tylko on jest pluszowy






Przychodzi gruba baba do lekarza
-I co bierze pani te tabletki na odchudzanie
-a biorę biorę
- a ile pani bierze bo efekty powinny byc lepsze
- ile ile no aż się najem nie?



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-09-28 17:06 przez kiciakk91.

Małgosia ma pierwsza miesiączkę, nie wie biedna co się stało i pokazuje Jasiowi swój
problem. Jasiu ogląda z wielkim zainteresowaniem, i rzecze:
- Nie wiem, Małgośka, na mój gust, to Ci jaja urwało.

W kościele u Rydzuka
-Podchodzi do ławek z koszykiem i jedna wrzuciła mu 5 gr..
On-Grube prosze , grube
Ona-Grube mam na fryzjera
On-A wiesz , że Matka Boska nie chodziła do fryzjera?
Ona_ A wiesz , że Jezus nie jezdził majbachem ?

Ha!
Wiecie jak sie witaja papieże?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-10-20 17:28 przez szafowiczka1987.

nie witają sie bo jest tylko jeden papież ;D

ślimaki staranowały żółwia
gdy policja przyjechała pyta:
-jak to sie stało??
żółw na to:
-nie wiem, to się działo zbyt szybko ...

Biskup podróżował koleją do proboszcza innej parafii. Wysiadł na stacji, a że miał jeszcze kawełek drogi na plebanię to zajrzał do nieopodal stojącej chaty, spytać się o transport.
-Wszystkie moje konie są w podróży .-powiedział mu stary chłop mieszkający w tej chacie- ale mam jednego dziwnego.
-jak to dziwnego ?-spytał biskup
- no nie reaguje na typowe komendy :wiooo itp. Reaguje za to na bogu niech będa dzięki- wtedy rusza, gdy powiesz jeszcze raz bogu niech będą dzięki przyspiesza, a gdy powiesz amen zatrzymuje się. -odpowiedział chłop.
-dobrze, to niech mi go pan pożyczy
.Zadowolony biskup wyszedł na podwórze, dosiadł konia i powiedział do niego wio. Koń ani drgnął. Biskup powiedział: Bogu niech będą dzieki-koń ruszył.Powtórzył-koń przyspieeszył. W końcu odparł Amen- koń stanął.
Jedzie sobie dalej, bawiąc się komendami gdy nagle w oddali zobaczył przepaść. zapomniał o komendach i krzyczał do konia stój: prr, ale ten nie reagował. Biedny biskup zaczął się modlić myśląc , że to już jego koniec. Gdy kończył modlitwę i powiedział :Amen-koń raptownie zatrzymał raptownie nad przepaścią.
-Uf... Bogu niech będa dzięki...


_______________________

Zrzoumieliście? ;p

Cytat
mil33nka
Biskup podróżował koleją do proboszcza innej parafii. Wysiadł na stacji, a że miał jeszcze kawełek drogi na plebanię to zajrzał do nieopodal stojącej chaty, spytać się o transport.
-Wszystkie moje konie są w podróży .-powiedział mu stary chłop mieszkający w tej chacie- ale mam jednego dziwnego.
-jak to dziwnego ?-spytał biskup
- no nie reaguje na typowe komendy :wiooo itp. Reaguje za to na bogu niech będa dzięki- wtedy rusza, gdy powiesz jeszcze raz bogu niech będą dzięki przyspiesza, a gdy powiesz amen zatrzymuje się. -odpowiedział chłop.
-dobrze, to niech mi go pan pożyczy
.Zadowolony biskup wyszedł na podwórze, dosiadł konia i powiedział do niego wio. Koń ani drgnął. Biskup powiedział: Bogu niech będą dzieki-koń ruszył.Powtórzył-koń przyspieeszył. W końcu odparł Amen- koń stanął.
Jedzie sobie dalej, bawiąc się komendami gdy nagle w oddali zobaczył przepaść. zapomniał o komendach i krzyczał do konia stój: prr, ale ten nie reagował. Biedny biskup zaczął się modlić myśląc , że to już jego koniec. Gdy kończył modlitwę i powiedział :Amen-koń raptownie zatrzymał raptownie nad przepaścią.
-Uf... Bogu niech będa dzięki...


_______________________

Zrzoumieliście? ;p

nie , za ciezkie zeby pojac ;)

noo powiedział bogu niech będa dzięki a wtedy koń ruszył, wpadł w przepaść ;p

Cytat
mil33nka
noo powiedział bogu niech będa dzięki a wtedy koń ruszył, wpadł w przepaść ;p
co Ty gadasz???? ;>

Spotykają się 3 mrówki. Jedna weszła do nosa druga do ucha a trzecia do cipki :d
Spotykają się po dwóch latach i opowiadają wrażenia.
-Ja to mialam od huja mioduu, Kubuś puchatek by sie najadł -mówi pierwsza.
-U mnie tyle lodu było, że na łyżwach jezdziłam - mówi druga
-A ja-zaczyna trzecia- siędze sobie w dżungli, wchodzi łysy, ja go z kopa on mnie mleczkiem .. :P



Jasiu prosi mame;
-Mamo!Mamo! mogę się z Tobą wykąpac?
-Dobrze, tylko nie nurkuj pod wodę -mówi mamA.
Jasio nurkuje pod wodę , patrzy a potem pyta mame :-Mamo co tam masz?
-Dżunglę-odpowiada mama.
Drugiego dnia Jasio pyta się taty:
-Tato!Tato!Mogę się z Tobą wykąpać?
-Dobrze tylko nie wchodż po wodę.
Jasio nurkuję pod wodę, rozgląda się i pyta tatę:
-Tato co Ty tam masz?
-Wężą.-odpowiada tata.
Następnego dnia Jasio pyta się babci:
-Babciu, mogę się z Tobą wykąpać?
-Dobrze tylko nie wchodź pod wode.
Jasiu nurkuje , rozgląda się i pyta się babciu:
-Babciu co tam masZ?
-Latrnię.
Następnego dnia rodzinny zjazd. Rodzina nie ma gdzie spać, więc Jasiu , mama, tata i babcia śpią razem. Starsi mówia do Jasia by w nocy nie zaglądał pod kołdrę.Mimo to Jasiu zagląda , po czym krzyczy:
-Babciu!Zapal latarnię, bo wąż wchodzi do dżungli :P




- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Nie.
- Jasiu wytrzyj!
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
- Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci co napisalibyscie na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!





Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- Kurwa, widzę, że tu sami swoi!



Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
- Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.
Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
Jasiu: - Kup pan misia.
Facet : - Spadaj chłopcze.
Jasiu: - Bo będę krzyczał.
Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.
Jasiu: - Oddaj misia.
Facet: - Nie oddam.
Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.

Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
- Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia...
- Spier..... już nie mam kasy!



Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-10-20 18:29 przez mil33nka.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

wasza najwieksza wpadka