Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

zweryfikowana
Posty: 456
Ostrzeżenia: 1/5

Najsłynniejsze to chyba lubelskie "brejdak" czyli po prostu brat. Tata opowiadał mi kiedyś, że jak dawno temu był na studiach i wszyscy 'stąd' mówili co chwilę "idę do brejdaka..." "umówiłem się z brejdakiem" to ktoś z jego znajomych spoza lubelszczyzny w końcu dyskretnie go zapytał "kto to ten brejdak, ze tak wszyscy do niego chodzą i go znają" :D haha :)

I pewnie jest jeszcze kupa takich rzeczy, ale jest zbyt późno, żeby teraz ogarnąc ;)

Albo mały kieliszek - sztofka. :)

U nas zawsze mała poduszka to jasiek była, tutka to te papierowe torby np na bułki albo zakupy. Na przedłużacz mówi się złodziej. Na kuchenkę platka. I zawsze na drożdżówke sznek. Niegdy nie moogłam sie dogadac jak gdzies wyjechałam i prosiłam o szneka z budyniem to sprzedawczynie wielkie oczy na mnie :D

Cytat
Mildred
Koleżanka spod Lublina nie powie "powiedziałam Maćkowi" tylko "powiedziałam dla Maćka"- i tak ze wszystkim ;) Przez pewien czas mnie to irytowało, będąc dla mnie niepoprawne, ale powoli się przyzwyczajam. Jeden kolega zamiast "innych" mówi "ichnych" :)

Prócz tego, co już zostało wymienione:
kuśtygać (kuleć),chochelka, głowizna (salceson), ciućmok, hajcować (palić), wek (słoik)... nic więcej mi do głowy nie przychodzi :)
ja kestem z pod Lublina i na pewno u nas się nie mówi"powiedziałam dla kogoś tam" to błąd,a nie gwara:P
Cytat
dzenys
Najsłynniejsze to chyba lubelskie "brejdak" czyli po prostu brat. Tata opowiadał mi kiedyś, że jak dawno temu był na studiach i wszyscy 'stąd' mówili co chwilę "idę do brejdaka..." "umówiłem się z brejdakiem" to ktoś z jego znajomych spoza lubelszczyzny w końcu dyskretnie go zapytał "kto to ten brejdak, ze tak wszyscy do niego chodzą i go znają" :D haha :)

I pewnie jest jeszcze kupa takich rzeczy, ale jest zbyt późno, żeby teraz ogarnąc ;)

Albo mały kieliszek - sztofka. :)
o tak każdy Lubelszczak ma brejdaka lub brejdaczkę(strasznie nie lubię tych słów) i sztofa:) to w każdym barze wiedzą o co chodzi:P
Cytat
Mildred
U mnie przedłużacz :) Nie ważne, jak długi kabel, ważne, że kilka wtyczek :)

Ale jak usłyszałam od kumpla "podrzuć mi derkę" to nie miałam zielonego pojęcia o co mu chodzi :) A derka to koc :)

O i jeszcze mi się przypomniało:
Garnuszek :)
u nas się mówi przedłużacz,złodziejka kto jak woli,ludzie z Chełma zamiast listwa mówią lisztwa co mnie śmieszyło:),a ta derka to z dawna się tak mówiło-od okrycia dla konia.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-10-16 08:29 przez monika_psujek.

ja jestem mało światowa dlatego brejdaka słyszę pierwszy raz:)

zweryfikowana
Posty: 208
Ostrzeżenia: 1/5

na kontakt- gniazdko:) przedłużacz - złodziejka :)
na pole normalne nie wiem czemu niektore z Was tak dziwi :)
nic mi nie przychodzi do glowy:)

Cytat
sweetyy
na kontakt- gniazdko:) przedłużacz - złodziejka :)
na pole normalne nie wiem czemu niektore z Was tak dziwi :)
nic mi nie przychodzi do glowy:)

dziwi ich nasze "pole" tak samo jak nas dziwi ich wychodzenie "na dwór":)

Mam rodzine nad morzem i zawsze śmieszylo mnie jak zamiast "tak" mówią "jo":))

za to ja jestem w Lubelszczyzny i śmieszy ich jak my zaciągamy, co roku jezdze też nad morze z rodziną na wakacje, mamy zaprzyjazniony pensjonat a wlascicieli tez dobrze znamy i raz usłyszałam od ich syna " czemu ona mówi po rusku" haha

pamiętam tez że rano mąż poszedł w Karwii po świeże pieczywo i chciałam aby kupił mi cebularza. Gdy wrócił powiedział że oni nie wiedza co to cebularz a babka z piekarni to popatrzyła na niego jak na dziwaka:)
Cebularz - to lubelski wypiek, byłka z cebulą i makiem;)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-10-16 13:10 przez oluszkap.

zweryfikowana
Posty: 208
Ostrzeżenia: 1/5

no a jak :) czesto gęsto na pratktykę przychodzi około 80 letni dziadek:) mieszka od narodzin na podkarpaciu w biezdziadce(wiocha) dojezdza do nas 18 km czestuje cukierkami a smiechu co nie miara:
gdzie pan idzie my pytamy : na polnoc od grenwrich( tak tak czytamy jak piszemy),
co troce( co bede jesc) do ktorej dzisiaj czempisz( do ktorej pracuje)
o masakraaaa jak jem cokolwiek to sie mnie pyta czy dobra ta maz :) hahaha:D
bardzo lubi sie pytac o ktorej wstaje czyli o ktorej zwleklas sie z poszwy :D niegrozny ale istny zabytek:D pozdrawiam Jasło:D

ja mowie np. 'stoje na dworze', a moj ukochany (z mazur) mowi 'stoje na dworzu'...albo na papcie mowi 'laczki'

Pracowałam w kuchni z panią z Krakowa i jak chciała żebym podpaliła jej kuchenkę taką na gaz to zawsze mówiła "Weź mi to zaświeć" albo jak miałam zakręcić kran z wodą to mówiła "zgaś wodę".
Zawsze mnie to śmieszyło:D

Fajny wątek :) Ja jestem ze śląska i u nas złodziejka to nie jest przedłużacz, tylko taki drugie gniazdko, które wkłada się do gniazdka w ścianie i dzięki temu robimy podwójny kontakt ;) Dla zobrazowania dodaję fotkę:

Przedłużasz to bardziej listwa gdzie jest 3 albo i więcej wejść na wtyczki, podłącza się taką listwę normalnie kablem z wtyczką ;)
W gwarze śląskiej mamy bardzo dużo słowek z niemieckiego, ale sama nie mówię po śląsku. Na śląsku syn/córka od cioci/wujka to kuzynostwo, a np moja koleżanka z Mazur mówiła brat/siostra cioteczna. Na śląsku jemy kołaczyki, ale w innych regionach Polski to chyba drożdżówki? Mąż zawsze się ze mnie śmieje, gdy np jem zupę i mówię, że muszę uważać, żeby się nie 'okidać', czyli pobrudzić :P



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-10-16 13:21 przez vixen89.

Cytat
suchy_kaszel
Cytat
imishio
Moje uszy drażnią niektóre Śląskie czy Mazurskie słowa, aż mnie skręca, natomiast uważam, że Poznańskie słowa są ok.

Mnie też skręcają gwary innych. Lubię tylko swoją. Czy to jest jakiś regionalny rasizm? ;p

Znajomi z innych regionów nie znali słowa bandzioch, bojcora (bojka, bojcyć), buc, chochla, druszlak, maniurka, guptok, guzdrać, habina, karnąć się, kiepałka, leżeć z kraja, popiołka

Hmm jestem z zachodniopomorskiego i ze słów, które podałaś, rozumiem:
- bandzioch- u mnie gruby brzuch,
- buc- no taki hmm nadąsany człowiek, cham,
- chochla- łyżka do zupy,
- durszlak- no miska do odcedzania makaronu (jak to niby nazwać inaczej??)
- guzdrać- wolno coś robić,
- karnąć się- przejechać się kawałek np. rowerem,
-kiepałka, popiołka- popielniczka,
- leżeć z kraja- leżeć na brzegu

Ale u mnie mówi się też nazad, wiem co to jucha, iść na szluga itd., więc na Pomorzu to chyba skupisko wszystkich innych rejonów;D

Ale ja mówię oczywiście, że idę na dwór, DO miasta, połowinki, ale wiem co to mycka;P

A jeszcze mi się przypomniało, że jak ktoś jest zmęczony chodzeniem to mówi, że zaraz mu nogi do dupy wejdą;P

oluszkap w życiu nie słyszałam, żeby ktoś u nas nad morzem mówił "jo" zamiast "tak';D

A sagan to jak ktoś ma dużą głowę, to się mówi, ze ma duży sagan.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-10-16 13:45 przez nayla13.

Na Śląsku drożdżówka to kołoczek.

a u nas kołacz to taka okrągła duża drożdówka z serem:D

Cytat
Lucky_one
Cytat
Zuosnica
No i oczywiście durszlak:)

A durszlak to z gwary? Nie miałam pojęcia, bo u nas też się tak mówi. No bo jaka inna nazwa jest na to? :D

Inaczej-cedzak.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Usmiechnieta sobota:)