Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

zawsze mnie bawilo to "wychodze na pole" ;D Kiedyś myślałam, że tak ludzie ze wsi mówią tylko, bo jak wyjdą przed dom to zaraz mają wszędzie jakieś pola uprawne :D

U mnie chyba nie ma takich słów, przynajmniej nic mi nie przychodzi do głowy, albo nie wiem nawet, że to coś używanego tylko tu ;P

no i nasze poznańskie- wuchta wiary tej!

no u nas jest kaszanka a nie żadna kiszka :D

Cytat
monika_psujek
koleżanka z Tarnobrzegu z którą studiowałam w Lublinie mówiła,że "idzie na pole" jak chciała wyjść na dwór:P bardzo to wszystkich śmieszyło:P
na dziewczyny młodzież mówi"szmule":),wkładam coś do kielni-kieszonka:) znajomi się ze mnie śmiali jak tak mówiłam:)

ja jestem z krakowa i owszem mowi sie szmule ale to jest obrazliwe tak samo jak szlaufy to sa laski ktore sie puszczaja itd ;)

Cytat
bombell
Kto potwierdzi że Kujawiacy, szczególnie my z Bydgoszczy, nadużywamy "jo" ?:) W ogóle dużo się u mnie słyszy zapożyczeń z niemieckiego np. sznytka (kanapka), mycka (czapka) itp itd


Tak ,,jo" to bardzo charakterystyczne dla nas:)
Mówię idę ,,na dwór". Koleżanka z południa zawsze się z tego śmieje. Pierwszy raz własnie na szafie usłyszałam o półmetku - u nas to połowinki. Kiedyś przez pół dnia udowadniałam znajomej, że kopytka to nie są pierogi leniwe,hehe, po długim czasie dogadałysmy się w końcu, że to to samo.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-10-15 19:26 przez alpina.

no i nasze poznańskie zakluczyć zamiast zamknąć na klucz :)

No u mnie mówimy kaszanka , i farfocle też mówię ;D

Cytat
horsefly
u nas w wielkopolsce mówi się np. ale siara a znajomi ze śląska ale kapa :D
po śląsku mówi się (a raczej godo ;p ) fest gańba ^^

Cytat
angielskiemarki
no właśnie, zawsze u nas sie na to pole wychodzi:) ostatnio na kiszke tez słyszałam dziwne określenie- kaszanka
po śląsku to krupniok lub żymlok - krupniok z kaszą i żymlok z bułką (żymła to bułka :) ).

ostatnio się nauczyłam, że musztarda to zymft (też z śląskiego ;] )



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-10-15 19:31 przez mniii.

Cytat
horsefly
Zawsze mnie i znajomych z Poznania śmieszy jak ludzie właśnie ze śląska mówią że idzą gdzieś na nogach, my mówimy pieszo, piechotą, z buta, z kapcia :D

Nie tylko ze Śląska, ale też w Małopolsce. Mówię też, że idę "na miasto" i nie rozumiem jak ktoś może mówić że idzie "do miasta" o_O

Cytat
bombell
Kto potwierdzi że Kujawiacy, szczególnie my z Bydgoszczy, nadużywamy "jo" ?:)

Potwierdzam ale u Kaszubów słychać to częściej.

Cytat
angielskiemarki
ostatnio na kiszke tez słyszałam dziwne określenie- kaszanka

To jest dla mnie kosmos, że ktoś nie zna słowa kaszanka.

Cytat
horsefly
no i nasze poznańskie zakluczyć zamiast zamknąć na klucz :)


My też mówimy zakluczyć:)

Cytat
kami_g1
w wlkp mówi się "na dwór", to na pole zawsze mnie bawiło ;p

bo przecież:

pole - obszar ziemi przeznaczony pod uprawę





3 i 4 punkt mnie rozbroiły :D

to sie rozroznia tak:
ide NA pole tzn na ten wasz dwor a ide W pole to dopiero tam do ziemniakow itd ;)

dobre to zakluczyć:) u nas jest ze się cos "zawiera" np. "zawrzyj drzwi bo ciągnie" czyli, zamknij drzwi bo zimno:) i u nas tez nie idzie się pieszo, tylko na nogach:D

Cytat
mniii
Cytat
horsefly
u nas w wielkopolsce mówi się np. ale siara a znajomi ze śląska ale kapa :D
po śląsku mówi się (a raczej godo ;p ) fest gańba ^^

Cytat
angielskiemarki
no właśnie, zawsze u nas sie na to pole wychodzi:) ostatnio na kiszke tez słyszałam dziwne określenie- kaszanka
po śląsku to krupniok lub żymlok - krupniok z kaszą i żymlok z bułką (żymła to bułka :) ).

ostatnio się nauczyłam, że musztarda to zymft (też z śląskiego ;] )


wlasnie, kolega z żywca mówił że nasza "kiszka" to "krupniok":D



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-10-15 19:31 przez angielskiemarki.

ja mówię idę na dwór. I tez u mnei był półmetek, nei połowinki. Cięzko mi powiedziec wiecej przykładów bo pol zycia poza Polską, krwi nie 100% Polka facet tez nie Polak. Więc jak sie odzwyczaje od jęz. polskiego to jak słucham mojej 84letniej babci to nie wiem czy ona mówi w jakims innym języku do mnie czy ja jestem nieprzytomna :P

ale zawsze dziwil mnie zwrot :wyjscie na dwór- przecież jest poDWÓRko - czyli ten rdzeń słowa podwórko jest od słowa dwór, czyli jak sie wychodzi z domu, to na dwór. Nie na pole. No chyba, ze ludzie, którzy mówią, że idą na pole to rzeczywiście mają pole pod domem..Boze, ale ja główkuje, jęz. polski jednak jest skomplikowany :p

A to zakluczyć to kiedyś słyszałam u kogoś i śmieszne mi się to wydawało ;) A i jeszcze u mnie też mówi się idę na nogach;)

Cytat
bentkuff
ja mówię idę na dwór. I tez u mnei był półmetek, nei połowinki. Cięzko mi powiedziec wiecej przykładów bo pol zycia poza Polską, krwi nie 100% Polka facet tez nie Polak. Więc jak sie odzwyczaje od jęz. polskiego to jak słucham mojej 84letniej babci to nie wiem czy ona mówi w jakims innym języku do mnie czy ja jestem nieprzytomna :P

ale zawsze dziwil mnie zwrot :wyjscie na dwór- przecież jest poDWÓRko - czyli ten rdzeń słowa podwórko jest od słowa dwór, czyli jak sie wychodzi z domu, to na dwór. Nie na pole. No chyba, ze ludzie, którzy mówią, że idą na pole to rzeczywiście mają pole pod domem..Boze, ale ja główkuje, jęz. polski jednak jest skomplikowany :p

Babcie zawsze czymś zaskakują:D moja tak w miarę po polsku mówi, albo nie wyhaczyłam jakichś charakterystycznych zwrotów. W mojej rodzinnej miejscowości natomiast idzie sie nasłuchać:D np. "nie wierć się"- "nie zganiaj się":D zawsze kojarzy mi się to z krowami bo krowy sie "zganiają: :D

Cytat
bombell
Kto potwierdzi że Kujawiacy, szczególnie my z Bydgoszczy, nadużywamy "jo" ?:) W ogóle dużo się u mnie słyszy zapożyczeń z niemieckiego np. sznytka (kanapka), mycka (czapka) itp itd

Ja Inowrocław i sama nadużywam "jo" i he :D
mówi się na temperówkę - ostrzytko :D, na półmetek- połowinki ide na dwór też:D. i ww:) tj mycka i sznytka:D

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Usmiechnieta sobota:)