Obecnie rozmawiamy o:

dresy na ulice

gorący temat

Syfilis?

dzisiaj o 18:41

Otwarcie własnej kawiarni

dzisiaj o 15:49

Zapalenie pęcherza

dzisiaj o 14:07

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

niezweryfikowana
Posty: 9
Ostrzeżenia: 3/5

Jak pomagać dziecku w nauce?

18 mar 2017 - 16:36:38

Moje drogie czy są tu jakieś mamy, które zmagają z trudami szkoły podstawowej swoich dzieciaków? Mój maluch ma problemy z matematyką. Sprawdziany z matematyki- klasa 2 idą mu naprawdę źle. Nie wiem jak mu pomóc w nauce bo podobnie jak ja nie ma umysłu do liczenia. Czy uważacie, że korepetycje w tak niskiej klasie to dobry pomysł? A może polecicie mi jakieś materiały z których łatwiej będzie młodemu przyswoić wiedzę?Nie do pomyślenia swoją drogą była sytuacja w moich czasach, żeby rodzice siedzieli z dziećmi nad książkami-materiał był łatwiejszy czy my bardziej zaradni i samodzielni?

(zobacz zmiany)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-03-19 10:46 przez moderator.

Jak pomagać dziecku w nauce?

18 mar 2017 - 17:11:22

Jeśli chodzi o matematykę najlepiej znaleźć nauczycielkę nauczania początkowego po prostu wtedy schemat rozwiązywania zadań jest ten sam. A odpuszczanie sobie .... pomocy dla dziecka w nauczaniu początkowym to katastrofa. W tym początkowym okresie jest to bardzo ważne -dlaczego- odpowiedź jest prosta jak się czuje dziecko pozostawione same sobie ... i nie wie a pozostałe umieją materiał doskonale i podnosząc rękę mówią WieM! Pozdrawiam.

Jak pomagać dziecku w nauce?

18 mar 2017 - 17:25:05

Cytat
anniii
Moje drogie czy są tu jakieś mamy, które zmagają z trudami szkoły podstawowej swoich dzieciaków? Mój maluch ma problemy z matematyką. Sprawdziany z matematyki- klasa 2 idą mu naprawdę źle. Nie wiem jak mu pomóc w nauce bo podobnie jak ja nie ma umysłu do liczenia. Czy uważacie, że korepetycje w tak niskiej klasie to dobry pomysł?Znalazłam stronę: http://klasowki.pl/ gdzie mogę z nim przećwiczyć przykładowe sprawdziany z matematyki z klasy 2 i rzeczywiście nie idzie to tak jak powinno. A może polecicie mi jakieś materiały z których łatwiej będzie młodemu przyswoić wiedzę?Nie do pomyślenia swoją drogą była sytuacja w moich czasach, żeby rodzice siedzieli z dziećmi nad książkami-materiał był łatwiejszy czy my bardziej zaradni i samodzielni?
a sprawdzałas czy dziecko nie ma dysleksji? dyslektyk nie widzi liczb bo to abstrakcja dlatego najlepiej jak by uczyło sie liczyc na konkretach np. cukierkach, patyczkach itp. " Nie do pomyślenia swoją drogą była sytuacja w moich czasach, żeby rodzice siedzieli z dziećmi nad książkami-materiał był łatwiejszy czy my bardziej zaradni i samodzielni?" bo kiedys byli nauczyciele a nie uczyciele a jaka jest róznica ani taka ze nauczyciel naucza a uczyciel uczy ale nie nauczy. Poza tym coraz wiecej jest dzieci z problemami w nauce a dlaczego ano dlatego ze sa to dzieci nowej generacji i taki rodzaj nauczania jaki mamy kompletnie sie nie sprawdza. dzieciaki sa pozbawiane kreatywnosci a potem pracodawcy jej żądaja i wtłaczane maja wiadomosci ktore kompletnie w zyciu nie wykorzystaja. nasza edukacja wyglada jak na tych fotkach



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-03-18 17:34 przez agata74.

Jak pomagać dziecku w nauce?

19 mar 2017 - 09:22:44

A stosujecie liczmany?
Mojej córce to pomaga,też jest w 2 klasie.
Czasami tez sama żeby obliczyć rysuje sobie zbiory.
Agata74 ma racje,łatwiej mu będzie pojac na konkretnych przykładach,nie na gołych liczbach



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-03-19 09:26 przez lalamalowana.

Jak pomagać dziecku w nauce?

19 mar 2017 - 10:12:21

zawsze część pomagają rodzice ale to nie znaczy że dziecko ma nie myśleć.
Dawniej nie było dysleksji , dzieci się uczyły ,nie było żadnych pierdół i dawały radę.
Ogólnie mnie poraża styl w szkołach nauczania dzieci , gonitwa , brak wsparcia nauczyciela , powtarzanie materiału nie patrząc na innych którzy nie mogą dogonić.
Moje dziecko jak chodziło do szkoły póżniej do gimnazjum to żadna z nauczycielek nie miała czasu mu wytłumaczyć.
Wszyscy gonili z programem , w Niemczech zlikwidowali gimnazja bo się nie sprawdziły tak jak u nas kombinacja .
Nikt rozsądnie nie patrzy na dziecko i młodzież tylko polityczna gra nauczania.
A teraz co znów kosztem dzieci rozwałka.

Jak pomagać dziecku w nauce?

19 mar 2017 - 15:16:50

@banach dawniej tez była dysleksja tylko nikt jej nie diagnozował. Poza tym wiekszosci dysleksja kojarzy sie z problemami z czytaniem i ortografia. A tak Nie jest bo dysleksja ma szersze spektrum, chociazby własnie liczenie, czytanie nut, nauka jezyka obcego czy problemy z chemia fizyka cza historia. Dyslektyk widzi obrazami i jak nie masz w swojej głowie obrazu do danego słowa badz pojecia nie jest w stanie tego przetworzyc. Jest świetna ksiązka ktora to super opisuje "dar dysleksji". Jak dziecko ma problemy z czytaniem np. zjada koncówki, przekreca wyrazy to to wcale nie musi byc dysleksja tylko np. problem z konwergencją. Jest masa rzeczy które ja jako rodzic dziecka z problemami odkrywam .
powiem tak dziecko do ok 9 roku zycia nie rozumie wszystkich pojęc abstrakcyjnych i takimi własnie pojecami sa liczby i to jest normalne nie trzeba sie tym martwic, tak pisza psychologiczne ksiązki o rozwojówce człowieka. wiec do 3 klasy ma prawo liczyc na konkretach. Ja jestem duzo starsza i tez musze liczyc na konkretach albo pisemne ale ja dyslektyk ale tego dopiero sie dowiedziałam dopiero majac dziecko dyslektyczne. szkoła była da mnie masakrą wiec teraz ty bardziej jak musze siedziec z własnym dzieckiem i wracac do tego co juz dawno mineło to jakis koszmar. uczenie sie rzeczy które są mi zbyteczne np. pierwiastki, potęgi, częsci zdania, deklinacje, koniugacje itp. A jeszcze nauczyciele ktorzy jak juz pisałam to uczyciele a nie nauczyciele. nauczyciele z pasja swojego zawodu potrafia zarazic nia swoich ucznów ale takich jest teraz niewielu:( szkoła zabija kreatywnosc. Kiedys dzieci sie wysyłało np. do kowala, piekarza, młynarza na naukę tam dostawał wikt opierunek i dodatkowo wiedzę i miał fach w reku a teraz uczymy sie wielu pojec ale fachu czy kreatywnosci w tym nie ma bo jest tego duzo za duzo, a połowa nie przydatna. oceny w szkole tak samo jak swiadectwo z paskiem nie zagwarantuje mojemu dziecku ze potem bedzie miało dobra prace i bedzie miało co włożyć do gara. W szkole robi sie tzw. wyscig szczurów i tworzenie klonów tak samo myslacych. Dla mnie genialnym rozwiazaniem sa szkoły tzw. demokratyczne tam nie masz czegos takiego ze w 4 klasie podstawówki masz umiec to i to tam uczysz sie tego co aktualnie dziec zaintersuje czyli nie lecimy jak te osły z programem a patrzymy na indywidualne potrzeby dziecka. tam nie ma klas wszyscy w równym roczniku tam sa klasy mieszane. Bo kazde dziecko ma swoje indywidualne tempo rozwoju i tego sie nie przeskoczy to tak jak zbieraja sie młode mamy i rozmawiaja o swoich dzieciach i zaczyna sie porownywanie a potem zamartwianie bo np. Zosia jeszcze nie siada a Antek od Heli tak i co to powoduje frusracje takiej mamy a wystarczy przeczytac rozwojowke PIAGETA CZY ERIKSONA KTORA własnie wyjasnia wyszystkie te niuanse i mówi o tym ze kazdy rozija sie w swoim tempie. I to samo dotyczy szkoły dzieci szybciej i łatwiej sie ucza jak cos je pasjonuje i to trzeba wykorzystywac, ale niestety podstawy programowe sa wazniejsze. :(

Jak pomagać dziecku w nauce?

19 mar 2017 - 16:10:34

.... myślę że tutaj niewiele osób wie co to jest podstawa programowa.. a swoją drogą dzisiejsze pokolenie dzieciaków jest ..inne jak też i rodzice zaganiani i pochłonięci swoją pracą. Mają mniej czasu dla swoich dzieci i myślą że szkoła za nich wszystko załatwi ale tak nigdy nie było i nie będzie.

Jak pomagać dziecku w nauce?

19 mar 2017 - 16:27:27

U mnie w szkole były kiedyś "kółka pomocnicze" organizowane dla słabszych uczniów lub takich które mają inny problem z nauką. Nauczyciele zostawali bezpłatnie na godzinę, czasami i dłużej po lekcjach i przerabiali z dziećmi materiał lub pomagali w inny sposób. Nie wiem czy to nadal jest i czy we wszystkich szkołach tak było, ale wiem że to pomagało, naczyciele również działali bezinteresownie...z tego co słyszę i czytam teraz, to raczej nie ma czegoś takiego, a szkoda.

Jak pomagać dziecku w nauce?

19 mar 2017 - 17:29:07

Pierwszą rzeczą którą należy zrobić to skontaktować się z wychowawcą
i zapytać w jaki sposób można dziecku pomóc. Wychowawca obecnie czasem lepiej zna dziecko i jego potrzeby w tym względzie niż rodzic. Jeśli jest to młoda osoba bez doświadczenia może być.... trudno ale najważniejsze jest to aby dziecko nie zostawić samemu sobie i znaleźć dla niego najkorzystniejsze rozwiązanie.Pozdrawiam.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-03-19 17:47 przez madellka.

Jak pomagać dziecku w nauce?

19 mar 2017 - 18:02:42

owszem rodzice sa zaganiani ale bez przesady jak ktos nie chce zajnowac sie swoim dzieckiem to nawet jak bedzie miał duzo czasu to tego robic nie bedzie. Dla mnie jest to chore by to rodzic chodził do szkoły i dawał wytyczne jak nalezy pracowac z jego dzieckiem. chyba nie takie proporcje to raczej powinno byc na odwrót ze to ja ze szkoły dostaje wytyczne.To nauczyciele uczyli sie i maja wiekszy wachlarz wiedzy niz przecietny rodzic ktory zanim dotrze do jakiejs metody to zamie to kilka miesiecy. Poza tym zaobserwowałam ze w mniejszych miastach jest w szkołach przyjazniej nauczyciele wiekszy nacisk kłada a indywidualizacje.
@czerwoneusta tak sa w szkołach tzw. zajecia wyrównawcze które maja w swoich obowiazkach. Moje obserwacje sa takie ze człowiek kiedy posiada dziecko z problemami to zostaje ze szkoły odesłane do poradni pedagogicznopsychologicznej tam otrzymuje opinie lub orzeczenie i na tym sie konczy. A jest wiele technik bardzo pomocnych by ułatwic zycie temu dziecku ktore jest sfrustrowane oraz tym rodzicom ktorzy za miast wspolnie miło spedzac czas siedza z dzieckiem i sie ucza,A kiedy czas na rozwijanie pasji u takich dzieci one tez maja swoje zainteresowania. I to najczesciej rodzcie slacza w necie w ksiazkach i szukaja rozwiazań a nie szkoła szkoła tylko zgłasza mamy ploblem z pani dzieckiem i prosze cos z tym zrobic. A juz szczytem najwyzszej głupoty jest to ze zwraca sie uwage dzieciom ze sie krecą, wierca itp. jak jest dziecko kinestetyczne to nie bedzie siedziało jak mumia czy posąg. nikt nie bada uwagi słuchowej a to tez jest wazne wiem bo dzieki takiej terapii mojej przyjaciółki syn nareszcie w szkole sobie dobrze radzi. A wystrczy ze pedagog czy psycholog szkolny ktory tez prowadzi zajecia np. u dyslektyków stosowanie książek" otrograffiti" otworza swoje umysły i będą stosowac inne rodzaje terapii niz to co jest powszechnie stosowane. Ja jak bym mogła to bym zabrała swoje dziecko i ono by juz nie chodzio do szkoły, ale niestety jest obowiazek nauki do 18 rż. Gdybym miała predyspozycje to bym uczyła dziecko w domu ale niestety do tego sie nie nadaje a wiem ze dzieciaki uczone w domach maja wieksza wiedze i sa mniej sfrustrowane niz te co chodza do szkoł. Ale u nas w kraju tego typu nauczanie jest w powijakach. Tak jak wiele terapii.


Cytat
madellka
Pierwszą rzeczą którą należy zrobić to skontaktować się z wychowawcą
i zapytać w jaki sposób można dziecku pomóc. Wychowawca obecnie czasem lepiej zna dziecko i jego potrzeby w tym względzie niż rodzic. Jeśli jest to młoda osoba bez doświadczenia może być.... trudno ale najważniejsze jest to aby dziecko nie zostawić samemu sobie i znaleźć dla niego najkorzystniejsze rozwiązanie.Pozdrawiam.
a co w przypadku kiedy wychowawca osoba po 40 ( posiadajaca sama dzieci w wkieku szkolnym ) wszelkie opinie, orzeczenia i generalnie wszelakie wytyczne ma gdzies?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-03-19 18:05 przez agata74.

Jak pomagać dziecku w nauce?

19 mar 2017 - 19:29:48

Nie może mieć gdzieś jeśli jest to orzeczenie . Musi dostosować prace kontrolne do zaleceń i oceniać je inaczej. Jeśli konkretnie w orzeczeniu jest to napisane.

Co oczywiście nie zwalnia Panią z pracy z dzieckiem. Brak pewności siebie, wycofanie...strach... to konsekwencja tego wszystkiego gdy rodzice odpuszczają sobie pracę z dzieckiem- myśląc że szkoła załatwi wszystko- to nieprawda - trzeba walczyć - ucząc i pomagając w domu - o lepsze jutro. Tak robią świadomi rodzice - budując ich wiarę w siebie a to procentuje w przyszłości.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-03-19 19:49 przez madellka.

Jak pomagać dziecku w nauce?

19 mar 2017 - 20:04:35

Cytat
madellka
Nie może mieć gdzieś jeśli jest to orzeczenie . Musi dostosować prace kontrolne do zaleceń i oceniać je inaczej. Jeśli konkretnie w orzeczeniu jest to napisane.

Co oczywiście nie zwalnia Panią z pracy z dzieckiem. Brak pewności siebie, wycofanie...strach... to konsekwencja tego wszystkiego gdy rodzice odpuszczają sobie pracę z dzieckiem- myśląc że szkoła załatwi wszystko- to nieprawda - trzeba walczyć - ucząc i pomagając w domu - o lepsze jutro. Tak robią świadomi rodzice - budując ich wiarę w siebie a to procentuje w przyszłości.
a co jesli nauczyciel ni stosuje sie do opinii bo nie na wszystkie dzieicece problemy wystawia sie orzeczenie. I w przypadku dysleksji jest to własnie opinia oczywiscie ze szkoła nie jest tylko i wylacznie od tego by pracowa z moim dzieckiem a ja odpuszczam . Uwazam ze szkoła i rodzic powinni stanowic tandem ale niestety a moim przypadku tego tandemu nie ma:( a ja juz nie walcze bo nie bede sie kopac z koniem

Jak pomagać dziecku w nauce?

19 mar 2017 - 20:09:33

Ale co Pani odpuszcza-w jaki sposób Pani sprawdza że szkoła się nie stosuje..? Pani nie wolno odpuszczać bo to Pani dziecko !I to Pani poniesie konsekwencje odpuszczania na sobie i na nim...nie mówiąc o wyrzutach sumienia że Pani nie zrobiła nic aby było inaczej.

Jak pomagać dziecku w nauce?

19 mar 2017 - 20:42:51

oczywiście korepetycje to najlepszy pomysł, nawet na olx znajdziesz korepetytorów w dobrej cenie i to młode osoby :)

Jak pomagać dziecku w nauce?

19 mar 2017 - 20:49:15

To ma być osoba kompetentna,która wie co to orzeczenie.... a nie wzięta ot tak... szkoda tracić czas i pieniądze na kogoś kto nie ma o tym pojęcia.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-03-19 20:49 przez madellka.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Przygotowanie do bycia rodzicem