gorący temat
27 minut temu
33 minut temu
godzinę temu
godzinę temu
godzinę temu
Yerba Mate opinie- rakotwórczy napar ?
2.10 o 10:28
Oczyszczająca czarna maska na wągry
26.07 o 13:36
23.10 o 14:13
27.01 o 19:01
13.10 o 14:29
21.06 o 11:53
teściowa, mąż, dziecko
teściowa, mąż, dziecko
Cytat
Kaska113
Dziękuję. Za wszystkie odpowiedzi. Na dzień dzisiejszy jest trochę lepiej choć teściowa trochę się jeszcze wtrąca. Np dzisiaj zobaczyła pod ramieniem dziecka lekkie natarcie z ubranka i dała do zrozumienia że to moja wina... Mąż przez tydzień czasu był trochę inny aż do dzisiejszej kłótni. Jeśli wiele się nie zmieni to pójdę do rodziców bo szkoda moich nerwów. Ten wątek i Wasze komentarze mam zamiar pokazać mężowi. Poczekam tylko na odpowiedni moment. Niech zda sobie sprawę że nie tylko ja uważam go za mami synka
Masz rację, Ty jesteś dobry człowiek i nie zasłużyłas sobie na to. Trzymam kciuki za Was. Szkoda mi też dziecka, nie byłoby dla niego dobrze, gdyby wychowywalo się w takiej atmosferze. Powodzenia Kochana
teściowa, mąż, dziecko
dziękuję za miłe słowaCytat
she22
Cytat
Kaska113
Dziękuję. Za wszystkie odpowiedzi. Na dzień dzisiejszy jest trochę lepiej choć teściowa trochę się jeszcze wtrąca. Np dzisiaj zobaczyła pod ramieniem dziecka lekkie natarcie z ubranka i dała do zrozumienia że to moja wina... Mąż przez tydzień czasu był trochę inny aż do dzisiejszej kłótni. Jeśli wiele się nie zmieni to pójdę do rodziców bo szkoda moich nerwów. Ten wątek i Wasze komentarze mam zamiar pokazać mężowi. Poczekam tylko na odpowiedni moment. Niech zda sobie sprawę że nie tylko ja uważam go za mami synka
Masz rację, Ty jesteś dobry człowiek i nie zasłużyłas sobie na to. Trzymam kciuki za Was. Szkoda mi też dziecka, nie byłoby dla niego dobrze, gdyby wychowywalo się w takiej atmosferze. Powodzenia Kochana
teściowa, mąż, dziecko
Wracaj do domu póki czas, bo życia nie będziesz miała
teściowa, mąż, dziecko
Moim zdaniem nie uda Ci się pogodzić mieszkania u teściowej i wychowywania dziecka według własnych zasad. Teściowa zapewne ma dobre intencje, ale jak ktoś tu wspomniał pani domu może być tylko jedna i cokolwiek byś zrobiła to niczego to nie zmieni, zwłaszcza, jeżeli to taki typ kobiety.
Ja np swojej mamie ciągle powtarzam, żeby dziecka nie karmiła słodyczami, ale jak grochem o ścianę, zapytałam ją nawet czy mam jej załatwić sądowy zakaz karmienia , ale to moja mama. Kiedyś miałam podobne odczucia z teściową, przy pierwszym dziecku, teraz o tym myślę zupełnie inaczej, ona też mi pomagała, trochę mnie to drażniło, chociaż po czasie byłam jej wdzięczna, do dzisiaj jestem, i chciałabym mieć taką pomoc przy drugim dziecku. Wyjścia są 2: albo wyprowadzisz się albo przekonasz siebie, że jej pomoc służy Wam wszystkim, z wyłączeniem wchodzenia do pokoju w nocy, tu musisz jasno powiedzieć ze, np po godz 20 nie może wbijać Wam do pokoju. Mysle, ze to zrozumie.
teściowa, mąż, dziecko
wspolczuje, sama z moją teściową się nigdy nie dogadywalam zbyt dobrze i wiem jakie to uciązliwe, na szczeście nie mieszkam z nia pod jednym dachem bo bym chyba nerwowo nie wytrzymala. Ona zawsze sie bedzie wtracac poki sie ne wyprowadzicie i mysle ze to tego powiinas dażyc zeby iśc na swoje. Wiem ze nie zawsze to mozliwe ale moze kiedyś
teściowa, mąż, dziecko
Widze ze wątek jest stary ale moze jeszcze tutaj zaglądasz wiec napisze jak to u mnie wyglada..
W styczniu urodziłam pierwsze dziecko, maz był przez 2 tyg ponieważ pracuje za granica wtedy mieszkaliśmy z moimi rodzicami którzy tez pracują i w sumie można powiedzieć ze byłam z dzieckiem ciagle sama chociaż nie powiem bo mama tyle co dała rady to pomogła.
Dwa miesiące temu wyprowadziłam sie na swoje teraz juz na prawde jestem sama z 10 miesięcznym dzieckiem i tak chwilami jestem zmęczona ale daje radę ! W 100%! I ty tez dasz uwierz ze znajdziesz w sobie ta sile
Mieszkając z własna mama bedzie inaczej nie wiem jaka osoba jest twoja mama ale podejrzewam ze prędzej z nia sie dogadasz niż z teściowa, prędzej ,,odpyskujesz" swojej mamie i przekonasz do swoich racji
Na twoim miejscu bym sie wyprowadziła a najlepiej jakbyście wyprowadzili sie na swoje nawet na wynajem, dasz radę pomysl o samotnych mamach one sobie radzą te które chcą oczywiście wiec czemu ty nie dasz rady ? Trzymam kciuki
teściowa, mąż, dziecko
trzymaj się dzielnie nie daj się zwariować powodzenia
wiesz ja z meżem mieszkałam sama , jak urodziło się dziecko mąż miał na mnie opiekę pózniej wróćił do pracy a ja byłam sama , jak wracał z pracy to myśmy sami to maleństwo wychowywali bez żadnych mam . Pamętam jak po nocy prasowaliśmy na zmianę pieluchy , ja w ciągu dnia brałam wóżek i na spacerek i tak toczyło sie non stop bez żadnych mam ,jedynie jak potrzebowałam pojechać do lekarza ze mną albo na zakupy teściowa pilnowała albo mąż , często było tak że jak on wracał to ja dopiero startowałam na zakupy . Eh ,,, zupełnie inaczej było jak teraz obecnie inne czasy inny klimat ale powtarzam nie ma to jak być z dala od mam oraz na swoim nie dzielić żadnych ścian z rodzicami .Cytat
lola17xD
Widze ze wątek jest stary ale moze jeszcze tutaj zaglądasz wiec napisze jak to u mnie wyglada..
W styczniu urodziłam pierwsze dziecko, maz był przez 2 tyg ponieważ pracuje za granica wtedy mieszkaliśmy z moimi rodzicami którzy tez pracują i w sumie można powiedzieć ze byłam z dzieckiem ciagle sama chociaż nie powiem bo mama tyle co dała rady to pomogła.
Dwa miesiące temu wyprowadziłam sie na swoje teraz juz na prawde jestem sama z 10 miesięcznym dzieckiem i tak chwilami jestem zmęczona ale daje radę ! W 100%! I ty tez dasz uwierz ze znajdziesz w sobie ta sile
Mieszkając z własna mama bedzie inaczej nie wiem jaka osoba jest twoja mama ale podejrzewam ze prędzej z nia sie dogadasz niż z teściowa, prędzej ,,odpyskujesz" swojej mamie i przekonasz do swoich racji
Na twoim miejscu bym sie wyprowadziła a najlepiej jakbyście wyprowadzili sie na swoje nawet na wynajem, dasz radę pomysl o samotnych mamach one sobie radzą te które chcą oczywiście wiec czemu ty nie dasz rady ? Trzymam kciuki
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-10-19 17:04 przez banach.
teściowa, mąż, dziecko
Cytat
banach
trzymaj się dzielnie nie daj się zwariować powodzenia
Widze ze wątek jest stary ale moze jeszcze tutaj zaglądasz wiec napisze jak to u mnie wyglada..
W styczniu urodziłam pierwsze dziecko, maz był przez 2 tyg ponieważ pracuje za granica wtedy mieszkaliśmy z moimi rodzicami którzy tez pracują i w sumie można powiedzieć ze byłam z dzieckiem ciagle sama chociaż nie powiem bo mama tyle co dała rady to pomogła.
Dwa miesiące temu wyprowadziłam sie na swoje teraz juz na prawde jestem sama z 10 miesięcznym dzieckiem i tak chwilami jestem zmęczona ale daje radę ! W 100%! I ty tez dasz uwierz ze znajdziesz w sobie ta sile
Mieszkając z własna mama bedzie inaczej nie wiem jaka osoba jest twoja mama ale podejrzewam ze prędzej z nia sie dogadasz niż z teściowa, prędzej ,,odpyskujesz" swojej mamie i przekonasz do swoich racji
Na twoim miejscu bym sie wyprowadziła a najlepiej jakbyście wyprowadzili sie na swoje nawet na wynajem, dasz radę pomysl o samotnych mamach one sobie radzą te które chcą oczywiście wiec czemu ty nie dasz rady ? Trzymam kciuki wiesz ja z meżem mieszkałam sama , jak urodziło się dziecko mąż miał na mnie opiekę pózniej wróćił do pracy a ja byłam sama , jak wracał z pracy to myśmy sami to maleństwo wychowywali bez żadnych mam . Pamętam jak po nocy prasowaliśmy na zmianę pieluchy , ja w ciągu dnia brałam wóżek i na spacerek i tak toczyło sie non stop bez żadnych mam ,jedynie jak potrzebowałam pojechać do lekarza ze mną albo na zakupy teściowa pilnowała albo mąż , często było tak że jak on wracał to ja dopiero startowałam na zakupy . Eh ,,, zupełnie inaczej było jak teraz obecnie inne czasy inny klimat ale powtarzam nie ma to jak być z dala od mam oraz na swoim nie dzielić żadnych ścian z rodzicami .
Ja z dzieckiem jestem sama 24 na dobę i zdarza mi sie czasem az płakać bo zjem raz dziennie czasem sie nie wykąpie normalnie tylko zimny prysznic w 5 min mogłabym wrócić do rodziców ale biorę sie w garść i tak jak napisałaś nie ma to jak nie dzielić ścian z nikim jestes na swoich warunkach jesli sie chce to można ka daje radę wiec autorka tez sobie poradzi