Hej laski. Mam problem, albo właściwie nie koniecznie ja. Piętro niżej mieszka rodzina z małym dzieckiem takim około rocznym może chyba zaczyna chodzić, z resztą nie wiem ile może mieć lat nie znam się na dzieciach. Problem jest w tym że to dziecko ryczy cały dzień, i to nie jest taki wiecie płacz jak niemowle płacze bo jest głodne/zmęczone/ znudzone. Ten dzieciak wrzeszczy jak obdzierany ze skóry, poza tym ciągle są tam awantury i ciągle słychać wrzaski starego. Tej kobiety (matki) dziecka praktycznie nie słychać. Czasem wraz z moimi rodzicami zastanawiamy się czy rzeczywiście nie zgłosić tego gdzieś do opieki społecznej, bo taka sytuacja jest już naprawdę nie do zniesienia. Co wy o tym sadzicie? Skoro ten ojciec jest taki porywczy może ona katuje tego dzieciaka. Nie wiem co o tym sądzić i na prawdę mam już dość słuchania tych ciągłym wrzasków.