NIE CHCE WRACAĆ Z PRZEDSZKOLA

może spróbuj przekupstwem , pryznoś mu co jakiś czas jakąś nagrodę , albo coś w tym stylu .

Cytat
banach
i to się nazywa BEZTRESOWE WYCHOWANIE które przyszło do nas nie wiadomo z skąd.

Samo pytanie dlaczego dziecko chce zostać to powinno byc zadane kiedy tylko problem sie pojawił, bo teraz to juz troche za późno.
Rodzice chyba nie potrafią z dziećmi rozmawiać, nie szanują ich uczuć i pozniej wynikają takie nieporozumienia. Słuchanie i sparwienie zeby dziecko mówiło, otworzyło sie jest wielka sztuka i sama przyznaje, ze nie opanowalam jej do perfekcji, ale zatrzymuje sie na chwile zanim krzyknę i próbuje postawić sie w sytuacji dziecka. Po kilku próbach widać jak ogromne daje to efekty i nie jest to żadne bezstresowe wychowanie.

Cytat
ilayla
mrhoney należy zadać sobie pytanie - dlaczego dziecko histeryzuje?
Histeryzuje, bo jest niezwykle sprytne (albo coś bardzo mu nie odpowiada) i wie, że może tym coś osiągnąć. Dla dziecka histeria to nie jest coś złego, wręcz przeciwnie - coś bardzo dobrego, bo pozwala osiągnąć swój cel, albo w postaci uwagi rodzica, albo czegoś innego. Jak się dziecko nauczy, że wystarczy zacząć płakać, a cukierek sam wyląduje w buzi, to dlaczego mamy mieć pretensje do dziecka i karać go klapsem, że histeryzuje? Sobie możemy plaskacza sprzedać, a dzieciaka histerię olać i dać mu jasno do zrozumienia, że histerią nic nie zdziała, jak przestanie jojczyć wtedy można porozmawiać i może wtedy uda mu się osiągnąć swój cel. Dziecko, mające trzy lata dopiero zaczyna poznawać granice świata, które może, a których nie może przekraczać, ono się w ten sposób uczy, a nauka klapsem, czy poprzez lanie linijką po rękach to nie nauka.

A co miał na celu przykład "dziecko wie gdzie są trzymane słodycze itp, ale w chwili kiedy dostaje klapsa juz nie wie, że cos źle zrobiło i mu się należało"? Bo kompletnie nie zrozumiałam. Zresztą dlaczego należał mu się klaps? Bo co zrobił?

Skoro dla Ciebie przykład z jedzeniem jest bez sensu to może przełóżmy go na przedszkole: jak się dzieciaka spyta dlaczego nie chce iść do domu to może odpowie, że w przedszkolu są dzieci i może się z nimi bawić - BAM! można wtedy dziecko uświadomić, że inne dzieci też zaraz spierniczają do domu, taki jest plan dnia, a w domu po obiedzie też może się fajnie pobawić z mamusią i tatusiem.
Jak odpowie coś innego to wymyślić inną fajną odpowiedź. Jak nadal będzie histeryzować - uzbroić się w cierpliwość i nie reagować, bo nieodpowiednia reakcja rodzica tylko podkopuje dalszy proces wychowania.

Kto mówił o bezstresowym wychowaniu? Brak bicia dziecka za przewinienia (w mniemaniu rodziców) nie oznacza kompletnej bezkarności dziecka.

Ja uważam tak jak niektóre z dziewczyn, że należy dziecko maksymalnie przetrzymać i nawet poczekać aż nauczycielka razem z Wami wyjdzie z przedszkola, zamknie drzwi sali, żeby zrozumiało, że tak to działa - o pewnej godzinie wszyscy wychodzą, nawet pani przedszkolanka, gasną światła w sali i jest ponuro i nudno. Dla nas dorosłych to jest oczywiste, że przedszkole działa w określonych godzinach, ale dla dziecka to jest pojęcie abstrakcyjne, dla niego przedszkole to inny świat i nie potrafi zrozumieć, że o pewnej godzinie ten świat się zamyka na noc. Pamiętam, że mój mały też kilka razy pytał gdzie mieszkają panie nauczycielki, czy w weekend jak nie idziemy do przedszkola to czy one na nas czekają itp. I żeby nie poczuło się porzucone to możesz przyjść tak 10min przed zamknięciem przedszkola i razem z nim poczekać na wyjście ostatniego dziecka i pani przedszkolanki.

Czy Twoje dziecko nie ma autyzmu? Dzieci z ta chorobą tak się zachowują. Moze tu jest przyczyna?

tak ma autyzm, jest bezstresowo wychowywane glaszcze go tylko po głowie pase słodyczami i ciagle mu ulegam, a pozostawienie dziecka do samego konca nie podzialalo drogie mamy bic nie zamiaruje bo to swiadczy o waszej bezsilnosci a nie dziecka. ja juz podziekuje za te bezcenne uwagi bo niektorych nie da rady sie czytac.

Cytat
bleki822
tak ma autyzm, jest bezstresowo wychowywane glaszcze go tylko po głowie pase słodyczami i ciagle mu ulegam, a pozostawienie dziecka do samego konca nie podzialalo drogie mamy bic nie zamiaruje bo to swiadczy o waszej bezsilnosci a nie dziecka. ja juz podziekuje za te bezcenne uwagi bo niektorych nie da rady sie czytac.

a u nas jest odwrotnie... córka w ogóle nie chce slyszeć o przedszkolu, a co dopiero do niego chodzić...

@Madziia a ile Twoja córka ma lat? I od ilu chodzi do przedszkola?
U nas pierwszy dzień w przedszkolu nie był taki straszny. Prawdę mówiąc myślałam, że będzie gorzej, ale córeczka nie płakała, grzecznie bawiła się z pozostałymi dziećmi i co najważniejsze zjadła obiad. W domu różnie z tym jedzeniem jest, bo mała jest strasznym niejadkiem . Wszystkim mamom, które mają problem ze swoimi pociechami w przedszkolu polecam artykuł - http://www.mamazone.pl/artykuly/starsze-dziecko/przedszkolak/przedszkole/2011/jak-przygotowac-dziecko-na-pojscie-do-przedszkola.aspx. Mnie bardzo się przydał .

nie krzycz