kobiety głupieją po ciąży?

Cóż.. generalnie ciężko mi jednoznacznie określić po co zakładam ten wątek bo zapewne zostanę zlinczowana przez wszystkie Matki Polki, ale aż samo mi się ciśnie na usta żeby powiedzieć, że kobiety po urodzeniu dziecka dostają jakiejś zaćmy na mózgu...

Sama rodzę już niedługo, termin mam 23 lipca, w związku z tym większość wolnego czasu spędzam sortując informacje odnośnie mleka, butelek, smoczków i innych niezbędnych nam przedmiotów z którymi będziemy mieli po raz pierwszy styczność. Jako, że internet jest "skarbnicą wiedzy" na wszelki temat buszuję sobie po różnych forach i szukam... a gdy tak szukam to czytam "brzusie, cycunie, kupunie... i dzieciolki" mogłabym tak w nieskończoność wymieniać... ja nie wiem czy po porodzie kobiety przestają mówić normalnie? Czy hormony tak rujnują mózgi?;/

mało tego, obserwuję to już od dawna (kilka miesięcy ciąży robi swoje), wszystkie koleżanki i znajome, które juz mają dzieci od dnia porodu przestają mówić o czymkolwiek innym, tak jakby już cały świat stanął w miejscu i zatrzymał się na dziecku, jakby już nie było pracy, marzeń, hobby czy nawet głupiego wyjścia na zakupy z przyjaciółką. Gdy któregoś dnia wspomniałam, że chciałabym w przyszłym roku wyjechać na jakieś fajne wakacje tylko z narzeczonym bo w tym z wiadomych powodów nie mogę latać samolotem, miałam wrażenie, że zostanę spalona na stosie za to, że chcę na tydzień zostawić dziecko z własną mamą, która bądź co bądź sama nam to zaproponowała gdy tylko dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży... linczujcie mnie, ale nic złego w tym nie widzę.

nie będę się już rozpisywać jak kobiety potrafią zareagować na inormację o tym, że świadomie decyduję się na cesarkę czy na niekarmienie piersią, jakby mogły wytykałyby mnie chyba palcami, na tym polu nawet z własną mamą mam liczne powody do spięć bo przecież "kiedyś kobiety tak nie wydziwiały", jasne, ale kiedyś ludzie chodzili załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne do wykopanego w ziemi dołu, a obiadu nie kupowali w sklepie tylko spędzali długie godziny na bieganiu za nim... po prostu nie mieli wyboru, teraz kobiety mają wybór i powinny świadomie go dokonywać.

nie chodzi o to, że jestem jakąś zimną i pozbawioną uczuć małpą, przeciwnie, wydaje mi się, że mam w sobie dużo ciepła i uczuć, którymi obdarzę Marcelka i zrobię wszystko by być dla niego najlepszą mamą na świecie, ale mądrą mamą... a nie kobietą, która nie ma życia poza dzieckiem.

Mądra mama i świadoma cesarka - sorry ale to się wyklucza (co innego cesarka ze wskazań). A co do reszty.. Sama zobaczysz jak po porodzie twój świat zacznie się kręcić wokół kupek (to akurat ma każda pierworódka), a później mówiąc do dziecka zdziecinniejesz do reszty i zaczniesz się łapać na tym że mówisz tak do dorosłych. Taki urok macierzyństwa i młode matki są w tym bardzo podobne do kobiet planujących wesele (też w koło o tym samym nawijają).

A co do planów, hihi, też planowałam wakacje bez małego, ale to tak łatwo nie jest (bo i jak zostawić słodziaka), choć z wychodzeniem na miasto bez "dzidziula" tudzież podrzucaniem go dziadkom na weekend nie mamy problemów W końcu my też ludzie i potrzebujemy chwili dla siebie.

Natomiast jak patrzę na niektóre mamy i ich postępowanie to faktycznie mam wrażenie, że razem z łożyskiem urodziły mózg, tyle że dotyczy to raczej takich przypadków:

Cytat
Deirdre
Mądra mama i świadoma cesarka - sorry ale to się wyklucza (co innego cesarka ze wskazań). A co do reszty.. Sama zobaczysz jak po porodzie twój świat zacznie się kręcić wokół kupek (to akurat ma każda pierworódka), a później mówiąc do dziecka zdziecinniejesz do reszty i zaczniesz się łapać na tym że mówisz tak do dorosłych. Taki urok macierzyństwa i młode matki są w tym bardzo podobne do kobiet planujących wesele (też w koło o tym samym nawijają).

A co do planów, hihi, też planowałam wakacje bez małego, ale to tak łatwo nie jest (bo i jak zostawić słodziaka), choć z wychodzeniem na miasto bez "dzidziula" tudzież podrzucaniem go dziadkom na weekend nie mamy problemów W końcu my też ludzie i potrzebujemy chwili dla siebie.

Natomiast jak patrzę na niektóre mamy i ich postępowanie to faktycznie mam wrażenie, że razem z łożyskiem urodziły mózg, tyle że dotyczy to raczej takich przypadków:

hehe no ten obrazek to już chyba skrajność... ;-)

jeśli chodzi o to, że cesarka na życzenie jest głupotą absolutnie się z tym nie zgodzę, mój lekarz sam nam to zaproponował wymieniając wiele argumentów świadczących o tym, że ma to racjonalny sens. Mało tego, widząc malucha, który po porodzie dostał 5 punktów zamiast 10, miał wszystko zniekształcone, sine i uwierz wyglądał przerażająco zdecydowałam, że ja swojego dziecka na to nie narażę, nikt mi nie zagwarantuje, że poród naturalny przebiegnie prawidłowo, że pępowina się nie owinie wokół dziecka czy ze lekarz nie spóźni się z decyzją o konieczności cc i dziecko urodzi się poważnie chore, a konsekwencje będziemy ponosic całe swoje życie. Ciąża może przebiegać prawidłowo a sam poród może być decydujący i mieć wpływ na wszystko, szczerze zbyt mocno się tego boję by rodzić naturalnie, gdyby coś poszło nie tak nigdy bym sobie tego nie darowała. Oczywiście można brać znieczulenie do porodu itp.. ale to nie o mnie chodzi tylko o dziecko a ja wolę sama przejść później dłuższą rekonwalescencję poporodową niż jechać na porodówke w strachu o własne dziecko, może wyolbrzymiam ale za dużo widziałam już. Poza tym powiem szczerze, że w tej chwili większość moich znajomych decyduje się na taki krok, dzieci są zdrowe a one spokojne więc na prawdę nie rozumiem nagonki na cc.

pogadamy jak urodzisz ;D


Moja mama też mi zaproponowała że zostanie z dzieckiem a my możemy jechać na wakacje (córka ma 4 miesiące). Zaproponowała mi to jak byłam w ciąży , ucieszyłam się i mieliśmy już z mężem plany. A teraz... ja nie wyobrażam sobie jej zostawić na tydzień,

Przed ciążą i w ciąży myślałam tak samo jak Ty, córka jednak zweryfikowała moje myślenie. ;D

Te "brzusie, cycunie, kupunie... i dzieciolki" itd. to baby talk. Powinno się tego unikać mówiąc do dziecka A, i jeszcze ten przesłodzony ton... Rzecz straszna bez dwóch zadń.

Nie wiem co cesarka na życzenie ma do tego czy ktoś jest mądrą matką czy nie...Twoim zdaniem sie wyklucza okej.. moim nie bardzo.... AJ rodziłam naturalnie ale nie uważąm, że wybranie cesarki to jakaś zbrodnia przeciwko własnemu dizecku.

CO do wątku to powiem Ci autorko, że Twój świat zacznie się kręcić wokół dizecka tak jak każdej matki, ale trzeba i warto znaleźć też chwilę czasu dla siebie samej. Mój synek ma 2,5 roku i na początku też całkowicie się poświęcałam, teraz wiem, że czas dla siebie jest również ważny i staram się go egzekwować. Idę wtedy z koleżankami na kawę i rozmawiamy o różnych sprawach, przeróżnistych. Ja nie wierzę w idealne macierzyństwo. Uważam, ze jest wiele plusów i minusów macierzyństwa ale o tych drugich mało się m,ówi i czesto wrażliwe matki potem wpadają w depresję bo np obie z czymś nie radzą a teściowa, sasiadka, koleżanka tak i tak się nakeca spirala...W sumie to nie wyobrażam sobie teraz nawet zostawić mojego syna choćby na tydzień. Pojechaliśmy z mężem do Spa na jedną noc i już rano szybko wracaliśmy bo za małym tęskniliśmy.. czegoś nam po prostu obok brakowało

Tak masz racje, niestety głupieja. Uwazaja ze ich dzieci sa najlepsze przy czym wogule ich nie wychowuja , na wszystko im pozwalaja, rzucaja w psa kamieniami itp. OPANUJCIE SIE !! NIE CAŁY SWIAT KRECI SIE WOKÓŁ WASZYCH DZIECI ! A my ludzie nie mamy zamiaru tego znosic!

oczywiscie,na szczescie nie dotyczy to wszystkich matek,

Są kobiety, których jedynym sensem życia jest maciertzyństwo i nic poza nim nie mają. Nie realizują się, pozostawiają karierę, nie dbają o siebie bo dziecko jest najważniejsze. Bardzo im współczuję . Dziecko jest bardzo ważne, ale równie ważne jest życie kobiety, jej plany i marzenia. Trzeba to pogodzić, a nie rezygnować z wszystkiego bo na starość okazuje się, że życie nie było takie jak tego oczekiwaliśmy...

Cytat
jefrozka
Są kobiety, których jedynym sensem życia jest maciertzyństwo i nic poza nim nie mają. Nie realizują się, pozostawiają karierę, nie dbają o siebie bo dziecko jest najważniejsze. Bardzo im współczuję . Dziecko jest bardzo ważne, ale równie ważne jest życie kobiety, jej plany i marzenia. Trzeba to pogodzić, a nie rezygnować z wszystkiego bo na starość okazuje się, że życie nie było takie jak tego oczekiwaliśmy...

podpisuję się pod tym.

Sama nie mam dziecka więc jestem jeszcze na etapie takiego myślenia jak ty Uważam że masz dużo racji, mogę śmiało powiedzieć że jakieś 80% kobiet które urodziły zachowują się jak opisałaś. Ale są też wyjątki i ja mam nadzieję że kiedyś do nich będę należeć. Moja koleżanka pół roku po porodzie wróciła do pracy, po roku wyjechali normalnie na wakacje za granicę, w weekendy wychodzili, chodziłyśmy też razem na zakupy, do kosmetyczki, na basen. A jej córeczka ma teraz 3 latka i jest wesołym i szczęśliwym dzieckiem, choć wiem że większość neguje jej zachowanie twierdząc że się nie poświęca dla dziecka i że mysli o sobie.

Cytat
ProszeKawe
Te "brzusie, cycunie, kupunie... i dzieciolki" itd. to baby talk. Powinno się tego unikać mówiąc do dziecka A, i jeszcze ten przesłodzony ton... Rzecz straszna bez dwóch zadń.

ja już uprzedziłam najbliższych, że mam nadzieję, że nie będą zwracać się tak do naszego syna, mam nadzieję, że to uszanują..

nie rozumiem kobiet, które decydują się na cesarskie cięcie. Ja osobiście jestem na studiach położniczych i wiele razy widziałam poród naturalny. Dzieci wcale nie rodzą się z 5 punktami w skali Apgar. Nawet powiem więcej, przy cięciu zazwyczaj odejmuje się dzieciom punkty za oddychanie, bo zwyczajnie mają z tym problem, mają wody płodowe w drogach oddechowych co w przypadku porodu naturalnego rzadziej się zdarza - w drogach rodnych pod wpływem ucisku płyn owodniowy sam się usunie. Lekarz zaproponował Ci cesarskie cięcie, bo chce mieć robote dla siebie lub swoich znajomych. On fizjologicznych porodów nie odbiera. Włącz sobie na youtube jak wygląda cesarskie cięcie, jak dzieci są wyrywane z łona matki bez żadnego przygotowania, bez czynności skurczowej, nie są jeszcze gotowe do życia pozamacicznego. W przypadku porodu siłami natury to właśnie dziecko decyduje kiedy chce wyjść na świat. Podczas porodu naturalnego są uwalniane w organiźmie dziecka ważne białka dzięki którym odporność dziecka zwiększa się. Po porodzie naturalnym dziecko będziesz kangurować, pomoże Wam to nawiązać więź , dziecko szybciej nauczy się odruchu ssania i będzie miało Twoją florę bakteryjną na skórze. Zamiast florę bakteryjną szpitala Pokaża Ci jak wygląda i zabiorą, będzie leżał kilka godzin na noworodkach. bez mamy.

Chcesz coś zrobić dla dziecka? zdecyduj się na poród naturalny.. Nie będę wspominać o karmieniu piersią, które ma nieopisane korzyści dla zdrowia i rowoju dziecka.. ale Twoja sprawa. Powodzenia

ja mam nadzieje ,że po urodzeniu dziecka nie zgłupieję.
ok wiem ,że wiekszosc rzeczy bedzie sie obracać wokół Mikołaja , ale mam zamiar zachowac moje dotychczasowe zycie chociaż w kawałku.
tzn. wyjscia z kolezanka na zakupy , jakies kino , spotkania z dorosłymi no i seks z moim facetem

co do karmienia piersią ja zdecydowałam,ze tego robić nie będę

Cytat
skarbek2012
Sama nie mam dziecka więc jestem jeszcze na etapie takiego myślenia jak ty Uważam że masz dużo racji, mogę śmiało powiedzieć że jakieś 80% kobiet które urodziły zachowują się jak opisałaś. Ale są też wyjątki i ja mam nadzieję że kiedyś do nich będę należeć. Moja koleżanka pół roku po porodzie wróciła do pracy, po roku wyjechali normalnie na wakacje za granicę, w weekendy wychodzili, chodziłyśmy też razem na zakupy, do kosmetyczki, na basen. A jej córeczka ma teraz 3 latka i jest wesołym i szczęśliwym dzieckiem, choć wiem że większość neguje jej zachowanie twierdząc że się nie poświęca dla dziecka i że mysli o sobie.

a według mnie masz bardzo rozsądną koleżankę i sama sobie życzę takiego rozsądku.

kocham Cię

hehe a tak serio to wydaje mi się, że będziesz mega fantastyczną matką..ba, nie tylko matką, bo jesteś i będziesz nadal kobietą, której należy się chwila przyjemności, bądź relaksu..sama nie jestem w ciąży i na razie nie planuję być, ale przyznaję Ci 100% rację odnośnie zaślepnienia NIEKTÓRYCH kobiet macierzyństwem (bo wiadomo, że nie wszystkich, są wyjątki) oraz tego, że mamy prawo wyboru odnośnie karmienia/niekarmienia piersią i tak dalej.. nastały inne czasy niż kiedyś, żyjemy w XXI wieku i masz calkowite prawo wyboru jesli chodzi o sposob w jaki bedziesz rodzic dziecko, czy tez dylematów jaki kraj wybrac na egzotyczne wakacje z przyjaciolka.. wszystko jest dla ludzi!!

pomyslnego rozwiazania i fajnie,ze niektore babeczki mysla tak jak Ty