Obecnie rozmawiamy o:

Budowa domu

gorący temat

polecany dentysta

dzisiaj o 19:02

elektryka sklep

dzisiaj o 18:57

wakacje last minute

dzisiaj o 18:41

Jakie marki ? - Kosmetyki.

dzisiaj o 18:28

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Z dzieckiem czy bez dziecka?

02 mar 2013 - 22:03:54

W restauracji,kosciele,u fryzjera, a nawet w bibliotece sa takie dzieciaki. Mam mlodsza sistre , tez taak ktora lubi wrzeczec biega itp,ale jak gdzies z nia ktos idzie to ja nauczylismy, ze ma byc spokojna :)

Z dzieckiem czy bez dziecka?

02 mar 2013 - 22:05:11

Mnie w pracy też denerwują te biegające dzieciaki,albo jak się drą. A najbardziej mnie <moderacja> bierze jak matka puści dziecko i te sobie wchodzi gdzie mu pasuje.Idziesz do urzędu z dzieckiem to go pilnuj,a nie masz w <moderacja> bo ty wypisujesz wnioski.
Trzymam to w sobie i się nie odzywam, bo ktoś mi powie, nie masz dzieci to nie wiesz jak to jest...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-03-02 22:15 przez moderator.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

02 mar 2013 - 22:05:13

ja-ska, ale popatrz na to też z perspektywy ludzi, którzy po dniu w pracy/szkole/na uczelni/gdziekolwiek wyrąbani idą sobie coś zjeść i posiedzieć w spokoju, a między nogami biega im mały, wrzeszczący potworek. też człowieka może szlag trafić.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

02 mar 2013 - 22:07:29

Uwielbiam takie tłumaczenia. znam masę dzieciaków w wieku 3-5, które jakoś potrafią się zachowywać w miejscu publicznym bez fochów i złośliwości. szok, co? Typowe teksty dla matki, która uważa siebie i swoje dziecko za pępek wszechświata... kto wam zabrania korzystać z pociągów, autobusów i supermarketów? nie róbcie z siebie takich biednych i nie wyolbrzymiajcie sytuacji. Jedyne, o czym piszę to umiejętność wychowania dziecka na tyle, żeby umiało się zachować w miejscu, gdzie ludzie docelowo idą się zrelaksować i zjeść coś w miłej atmosferze. Nie umiecie tego zrobić ze swoim dzieckiem to chociaż nie bądźcie egoistami i dajcie innym zjeść w spokoju obiad. Ja do dzieci nic nie mam, nie muszę za nimi przepadać, ale to rodzice są głównym problemem.
Nie masz dzieci to się nie wypowiadaj. Nie jesteś wierząca to nie mów o religii. Nie masz samochodu to się nie mądruj a propo jeżdżenia. Seems legit.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-03-02 22:10 przez nightlife.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

02 mar 2013 - 22:10:17

Cytat
ja-ska
Ok, zobaczymy jak Wy będziecie miały kiedyś swoje dzieci i nie będziecie w stanie wpłynąć w niektórych momentach na ich zachowanie. Bo teraz każdy filozofuje i w Pania Nianie sie wdaje a tak na prawde o wychowaniu dziecka nic nie wiecie. I wybacz ,któraś tam z góry napisała ,że jak ktoś ma takie dziecko niech idzie tam gdzie są miejsca dla rodziców z dziećmi. Nie no jasne może jeszcze zrobicie strajk na osobne autobusy i sklepy spożywcze. Zapomniał wół jak cielęciem był. Ja mam synka jest jeszcze za mały na takie zachowania na pewno jak tak będzie się zachowywał będę na to reagować ,ale gdyby ktoś z boku zwrócił by Mi uwagę ,że moje dziecko płacze i krzyczy to bym powiedziała co myślę na ten temat. Szkoda,że w oczy nikomu nie razi jak ktoś siedzi i rzuca mięsem (przeklina) i robi gorsze rzeczy w publicznych miejscach a zwraca uwagę na Bogu ducha winne dzieci bo nawet jak mają między 3-5 lat to są głupiutkie na tyle ,że robią dorosłym na złość swoim zachowaniem.

W tym temacie wypowiedziało się już kilka matek, które jakoś sobie radzą i starają się dzieci wychowywać, tłumaczyć, aby nie robić sobie i innym kłopotu.
A co do mojej wypowiedzi na temat miejsc "specjalnie" dla dzieci - nie przesadzaj. Nigdzie nie napisałam, że autobusy i sklepy powinny takie powstać. Autobusy i sklepy to konieczność, zarówno dla matek, dzieci jak i inncyn ludzi. A restaruracja czy kino to już pewien "luksus", miejsce gdzie nie chodzimy codziennie, więc KAŻDY, nie tylko mamusie, mają prawo w nich na chwile odpoczynku.
A dzieci 3-5 lat jesli biegają, wrzeszczą, rzucają to nie są Bogu ducha winne tylko źle wychowane. KROPKA.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

02 mar 2013 - 22:11:54

Cytat
ja-ska
Ok, zobaczymy jak Wy będziecie miały kiedyś swoje dzieci i nie będziecie w stanie wpłynąć w niektórych momentach na ich zachowanie. Bo teraz każdy filozofuje i w Pania Nianie sie wdaje a tak na prawde o wychowaniu dziecka nic nie wiecie. I wybacz ,któraś tam z góry napisała ,że jak ktoś ma takie dziecko niech idzie tam gdzie są miejsca dla rodziców z dziećmi. Nie no jasne może jeszcze zrobicie strajk na osobne autobusy i sklepy spożywcze. Zapomniał wół jak cielęciem był. Ja mam synka jest jeszcze za mały na takie zachowania na pewno jak tak będzie się zachowywał będę na to reagować ,ale gdyby ktoś z boku zwrócił by Mi uwagę ,że moje dziecko płacze i krzyczy to bym powiedziała co myślę na ten temat. Szkoda,że w oczy nikomu nie razi jak ktoś siedzi i rzuca mięsem (przeklina) i robi gorsze rzeczy w publicznych miejscach a zwraca uwagę na Bogu ducha winne dzieci bo nawet jak mają między 3-5 lat to są głupiutkie na tyle ,że robią dorosłym na złość swoim zachowaniem.


Dziecko 5letnie jest tak głupiutkie, że nie można mu wytłumaczyć, żeby usiadł i poczekał? Albo żeby nie biegał po całym lokalu, tylko się pobawił w jednym miejscu? No nie wiem, 5letnie dziecko, które znam jest na tyle mądre, że można z nim porozmawiać, więc nie rozumiem tłumaczenia, że jest "głupiutkie". Moje ma 3 lata i też rozumie, że nie wolno biegać i krzyczeć w takich miejscach. Raz, drugi tłumaczyłam, wychodziłam jak zaczynało i jakoś dało się wpoić pewne zasady. Niestety, inni rodzice uważają "to małe dziecko, jemu wolno". Pomyśl też o tym, że w takich miejscach biegające dziecko przeszkadza obsłudze w pracy! Sama kiedyś pracowałam w takim miejscu i nie wyobrażam sobie co by było jakby mi takie dziecko wbiegło pod nogi, kiedy niosę mnóstwo szkła albo wrzątek! No trochę wyobraźni. Ja bym wolała zwrócić takiemu rodzicowi uwagę, niech na mnie ryczy, niech się obrazi, ale wolałabym zrobić to, niż przymknąć oko i być może zezwolić na to, żeby stała się i jemu i mnie krzywda, kiedy np. wbiegnie mi pod nogi.


I jak moje dziecko bylo niegrzeczne, to nie wychodziłam z nim do restauracji, bo doskonale zdaję sobie sprawę, że w takim miejscu ludzie chcą odpocząć. I nie była to dla mnie żadna ujma na honorze - nie teraz, to pójdę innym razem. No, ale większość matek ma to do siebie, że zwrócić uwagę, to oczy wydrapie. Nigdy taka nie byłam i nie będę, potrafię się wczuć w sytuację innej osoby i doskonale rozumiem, że ktoś chce w spokoju zjeść czy napić się wina. Ja jestem dyskryminowana w takiej sytuacji? Tak samo jak Ci, którzy w takich lokalach szukają spokoju - zezwalając mojemu dziecku na takie zachowanie i pusząc się "bo mi wolno, bo jemu wolno" dyskryminuję ludzi, którzy chcą SPOKOJU. I nie mówimy tu o środkach publicznej komunikacji, czy sklepach, czy przychodniach, mówię o restauracjach.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

02 mar 2013 - 22:14:18

Cytat
klaudia270
Rodzice nie są tylko rodzicami ale są też parą i chcą czasem spędzić razem czas np. w restauracji nie kazda para ma z kim zostawić swoje dzieci więc biorą je ze sobą. Dziecko to dziecko czasem krzyczy ale dlaczego rodzice mający dzieci są przez Ceibie dyskryminowani i mają siedzieć w domu?
matka nie jest tylko matką ale i kobietą i chce czasem odpocząć od tego domowego zgiełku dlatego lubi wyjść do sklepu czy restauracji z dzieckiem jeżeli nie ma z kim go zostawić a żeby dzieci nie biegały to już rola w łasciciela żeby mieć stolik z kredkami dla dzieci.
Dodam jeszcze że rónież mnie denerwuje kiedy dzieci piszczą krzyczą i obijają się o innych gości a rodzicie nic z tym nie robią albo udają że nie widzą, ale nie mam nic przeciwko jak dziecko sobie siedzi i czasem sie odezwie :) Ale takie złe zachowanie dzieci to wina rodziców którzy ne nauczyli dzieci odpowiedniego zachowania do miejsca pobytu
Popieram!!!!! Sama jestem mamą i mam chorego synka który przez swoją chorobe czasami krzyczy i co mam zamknąć sie w domu??? bo nie moge iść do restauracji bo moje dziecko czasami glosniej sie zachowuje... bez komentarza

Z dzieckiem czy bez dziecka?

02 mar 2013 - 22:16:29

Cytat
jolieetolie
biegające i wrzeszczące dzieci wkurzają mnie nie tylko w restauracjach, ale także kościele, autobusie, sklepie...

dokładnie a mamusia stoi obok i nic nie robi, trafia mnie w takich sytuacjach

Z dzieckiem czy bez dziecka?

02 mar 2013 - 22:17:30

Jak na moje jest suuubtelna różnica między dzieckiem, które 'czasem się odezwie', a dzieckiem, które drze się, płacze, krzyczy a do tego biega po całym lokalu, utrudniając pracę ludziom i przeszkadzając innym w posiłku. Nikt nie broni dziecku się odzywać, śmiać się czy coś, ale ludzie, wy serio nie widzicie różnicy?

Z dzieckiem czy bez dziecka?

02 mar 2013 - 22:18:31

Cytat
Zazdroscisz_
Cytat
ja-ska
Ok, zobaczymy jak Wy będziecie miały kiedyś swoje dzieci i nie będziecie w stanie wpłynąć w niektórych momentach na ich zachowanie. Bo teraz każdy filozofuje i w Pania Nianie sie wdaje a tak na prawde o wychowaniu dziecka nic nie wiecie. I wybacz ,któraś tam z góry napisała ,że jak ktoś ma takie dziecko niech idzie tam gdzie są miejsca dla rodziców z dziećmi. Nie no jasne może jeszcze zrobicie strajk na osobne autobusy i sklepy spożywcze. Zapomniał wół jak cielęciem był. Ja mam synka jest jeszcze za mały na takie zachowania na pewno jak tak będzie się zachowywał będę na to reagować ,ale gdyby ktoś z boku zwrócił by Mi uwagę ,że moje dziecko płacze i krzyczy to bym powiedziała co myślę na ten temat. Szkoda,że w oczy nikomu nie razi jak ktoś siedzi i rzuca mięsem (przeklina) i robi gorsze rzeczy w publicznych miejscach a zwraca uwagę na Bogu ducha winne dzieci bo nawet jak mają między 3-5 lat to są głupiutkie na tyle ,że robią dorosłym na złość swoim zachowaniem.


Dziecko 5letnie jest tak głupiutkie, że nie można mu wytłumaczyć, żeby usiadł i poczekał? Albo żeby nie biegał po całym lokalu, tylko się pobawił w jednym miejscu? No nie wiem, 5letnie dziecko, które znam jest na tyle mądre, że można z nim porozmawiać, więc nie rozumiem tłumaczenia, że jest "głupiutkie". Moje ma 3 lata i też rozumie, że nie wolno biegać i krzyczeć w takich miejscach. Raz, drugi tłumaczyłam, wychodziłam jak zaczynało i jakoś dało się wpoić pewne zasady. Niestety, inni rodzice uważają "to małe dziecko, jemu wolno". Pomyśl też o tym, że w takich miejscach biegające dziecko przeszkadza obsłudze w pracy! Sama kiedyś pracowałam w takim miejscu i nie wyobrażam sobie co by było jakby mi takie dziecko wbiegło pod nogi, kiedy niosę mnóstwo szkła albo wrzątek! No trochę wyobraźni. Ja bym wolała zwrócić takiemu rodzicowi uwagę, niech na mnie ryczy, niech się obrazi, ale wolałabym zrobić to, niż przymknąć oko i być może zezwolić na to, żeby stała się i jemu i mnie krzywda, kiedy np. wbiegnie mi pod nogi.


I jak moje dziecko bylo niegrzeczne, to nie wychodziłam z nim do restauracji, bo doskonale zdaję sobie sprawę, że w takim miejscu ludzie chcą odpocząć. I nie była to dla mnie żadna ujma na honorze - nie teraz, to pójdę innym razem. No, ale większość matek ma to do siebie, że zwrócić uwagę, to oczy wydrapie. Nigdy taka nie byłam i nie będę, potrafię się wczuć w sytuację innej osoby i doskonale rozumiem, że ktoś chce w spokoju zjeść czy napić się wina. Ja jestem dyskryminowana w takiej sytuacji? Tak samo jak Ci, którzy w takich lokalach szukają spokoju - zezwalając mojemu dziecku na takie zachowanie i pusząc się "bo mi wolno, bo jemu wolno" dyskryminuję ludzi, którzy chcą SPOKOJU. I nie mówimy tu o środkach publicznej komunikacji, czy sklepach, czy przychodniach, mówię o restauracjach.
polać tej Pani : )

Z dzieckiem czy bez dziecka?

02 mar 2013 - 22:21:11

Sama jestem mamą,fakt wypadałoby uspokajać dzieci,owszem,ja tak robię,ale dziecko trzeba zabierać w takie miejsca od małego i uczyć zachowania,bo muszą nauczyć się,jak zachować się w np. restauracji,kinie itd i to każdy rodzic przechodzi,w końcu kształtujemy człowieka.
Jeśli jest to restauracja `przyjazna dziecku`,nastawiona na wizyty dzieci,są tam dziecięce krzesełka,zastawa,zabawki,to wiadomo,że takie sytuacje będą i jest to miejsce dla rodziców i ich dzieci.
Co innego, uważam, w normalnej restauracji,gdzie ludzie idą na kolację odpocząć.Zanim zabierze się dziecko do takiego lokalu,powinno się najpierw przyzwyczajać dziecko i zabierać je do restauracji,które są nastawione na wizytę dziecka,o których wcześiej pisałam,a dopiero później do zwykłego lokalu,jak dziecko jest już obyte.
Byłam kiedyś barmanką-kelnerką,ale ja uwielbiałam maluchy,ktore zaglądały mi za bar:)

Z dzieckiem czy bez dziecka?

02 mar 2013 - 22:22:05

Dobra ale wytłumaczcie mi taka sytuacje gdzie jestem mama chorego chłopca i to że on momentami zachowuje się głosniej oznacza ze mam zamknąć sie w domu i nawet nie móc iść na obiad do restauracji bo jakiejś Pani to przeszkadza?

Z dzieckiem czy bez dziecka?

02 mar 2013 - 22:23:40

No to masz chorego syna, bardzo mi przykro, bez ironii.

ale co, przez swoją chorobę biega po całym lokalu, wydziera się, jest złośliwy i płacze?

Z dzieckiem czy bez dziecka?

02 mar 2013 - 22:24:23

Cytat
mamuska24
Dobra ale wytłumaczcie mi taka sytuacje gdzie jestem mama chorego chłopca i to że on momentami zachowuje się głosniej oznacza ze mam zamknąć sie w domu i nawet nie móc iść na obiad do restauracji bo jakiejś Pani to przeszkadza?

przecież zawsze możesz powiedzieć osobie która zwróci ci uwagę że dziecko jest chore i tak ma już. Nie sądzę żeby ktoś w takiej sytuacji powiedział ci cos nie miłego.

Z dzieckiem czy bez dziecka?

02 mar 2013 - 22:24:39

Cytat
mamuska24
Cytat
klaudia270
Rodzice nie są tylko rodzicami ale są też parą i chcą czasem spędzić razem czas np. w restauracji nie kazda para ma z kim zostawić swoje dzieci więc biorą je ze sobą. Dziecko to dziecko czasem krzyczy ale dlaczego rodzice mający dzieci są przez Ceibie dyskryminowani i mają siedzieć w domu?
matka nie jest tylko matką ale i kobietą i chce czasem odpocząć od tego domowego zgiełku dlatego lubi wyjść do sklepu czy restauracji z dzieckiem jeżeli nie ma z kim go zostawić a żeby dzieci nie biegały to już rola w łasciciela żeby mieć stolik z kredkami dla dzieci.
Dodam jeszcze że rónież mnie denerwuje kiedy dzieci piszczą krzyczą i obijają się o innych gości a rodzicie nic z tym nie robią albo udają że nie widzą, ale nie mam nic przeciwko jak dziecko sobie siedzi i czasem sie odezwie :) Ale takie złe zachowanie dzieci to wina rodziców którzy ne nauczyli dzieci odpowiedniego zachowania do miejsca pobytu
Popieram!!!!! Sama jestem mamą i mam chorego synka który przez swoją chorobe czasami krzyczy i co mam zamknąć sie w domu??? bo nie moge iść do restauracji bo moje dziecko czasami glosniej sie zachowuje... bez komentarza

A jak często do restaruracji chodzisz? Raz w miesiącu? Dwa?
To chyba można zostawić dziecko u dziadków, albo jeśli takiej mozliwości nie ma wybrać miejsce przyjazne dzieciom, gdzie krzyki (uzasadnione w przypadku chorego dziecka) nie będą niemile widziane?

Pomyśl, że inni może też nie chodzą do restaracji na co dzień, może chodzą równie rzadko jak Ty (brak czasu, nie każdego stać żeby często wychodzić, inni też mają dzieci i też chcą odpocząć) i chcieliby taki wieczór spędzić w spokoju.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Rodzina, mieszkanie i kłopoty.