Obecnie rozmawiamy o:

polecany dentysta

dzisiaj o 19:02

elektryka sklep

dzisiaj o 18:57

wakacje last minute

dzisiaj o 18:41

Jakie marki ? - Kosmetyki.

dzisiaj o 18:28

Budowa domu

dzisiaj o 18:17

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Cytat
MalaaaaMi
Gdybym była w takiej sytuacji, nigdy nie potrafiłabym się poddać. Maleństwo dawałoby mi siłę na kolejne dni.
Zrobiłabym dla niego wszystko.
Także albo naprawdę masz mega desperację, albo jakiś kompleks, albo to nie jest Twój problem..
Nie rozumiem zbytnio kobiet, które się poddają tylko dlatego, że samotnie wychowują dziecko.
Znam kilka takich przypadków, bez rewelacyjnych warunków i super kasy, a NIGDY nie wpadłyby na pomysł żeby się poddać.
Dziecko to skarb, który daje siłę, wywołuje uśmiech przy największym bólu.
Szczerość i bezinteresowność dziecka jest wspaniała.
Facet nie da Ci gwarancji, że zawsze przy Tobie będzie. Nie oznacza to też, że będzie Ci lepiej!
Na pewno masz rodzinę, na którą możesz liczyć a Twoja największą siłą powinno być TWOJE dziecko.
Nie poddawaj się, dzieci kochają najmocniej.
Daj mu przykład siły i wytrwałości. Kiedyś to TY będziesz go potrzebowała..
Nie zawiedź miłości dziecka, bo to najgorsze co można w życiu zrobić...


Gdyby babka miała wąsy to byłaby dziadkiem. Ty już wiesz co by było, gdybyś była w takiej sytuacji - błagam cię -nic nie wiesz<moderacja>, że się tak wyrażę. Dopóki nie jesteśmy sami w takiej sytuacji, to możemy prawić takie herezje i umoralniać. Przeżyj to i napisz od nowa tego posta mądralo. Gdzie ona napisała, że się poddaje, rzuca wszystko i witaj przygodo? napisała, że jest jej ciężko, nie ma z kim pogadać. ja akurat jej wierzę, bo mimo, że samotną matką nie jestem, to bywało ciężko, bo każdy miał wyrąbane na mnie i moje problemy i nie piernicz takich farmazonów, że jak się ma dzidziusia, to trzeba być szcześliwym 24 na dobę, szczebiotać i z radością wypełniać swoje obowiązki, bo nijak ma to się do rzeczywistości! Można po prostu czasem mieć dość, nie mieć siły i wykończyć się psychicznie. Za dużo się chyba naoglądałaś filmów amerykańskich, gdzie mamusie są wiecznie szczęśliwe i wiecznie mają tyle energii, bo dzidziuś to takie cudo i jak tu się smucić.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-02-10 12:02 przez moderator.

zweryfikowana
Posty: 11
Ostrzeżenia: 1/5

Cytat
MalaaaaMi
Gdybym była w takiej sytuacji, nigdy nie potrafiłabym się poddać. Maleństwo dawałoby mi siłę na kolejne dni.
Zrobiłabym dla niego wszystko.
Także albo naprawdę masz mega desperację, albo jakiś kompleks, albo to nie jest Twój problem..
Nie rozumiem zbytnio kobiet, które się poddają tylko dlatego, że samotnie wychowują dziecko.
Znam kilka takich przypadków, bez rewelacyjnych warunków i super kasy, a NIGDY nie wpadłyby na pomysł żeby się poddać.
Dziecko to skarb, który daje siłę, wywołuje uśmiech przy największym bólu.
Szczerość i bezinteresowność dziecka jest wspaniała.
Facet nie da Ci gwarancji, że zawsze przy Tobie będzie. Nie oznacza to też, że będzie Ci lepiej!
Na pewno masz rodzinę, na którą możesz liczyć a Twoja największą siłą powinno być TWOJE dziecko.
Nie poddawaj się, dzieci kochają najmocniej.
Daj mu przykład siły i wytrwałości. Kiedyś to TY będziesz go potrzebowała..
Nie zawiedź miłości dziecka, bo to najgorsze co można w życiu zrobić...



=MalaaaaMi!
Oczywiście, że nie wiesz co zrobiłabyś, gdybyś była w jej sytuacji... dlaczego? ponieważ ''gdybanie'' jest jedną z form naszego wypowiadania się w sytuacjach, które nigdy nie doświadczyliśmy, a jesteśmy przekonani, że w naszym przypadku byłoby lepiej- inaczej. Każdy z nas jest inną osobą co łączy się też, ze środowiskiem w którym się wychował. Może Ty rzeczywiście jesteś silniejsza psychicznie, masz inny charakter i samozaparcie czego nauczyli Cię rodzicie lub samo życie. Niestety, nie każda kobieta jest samowystarczalna i silna wewnętrznie- co za tym idzie? Czasem brak pewności siebie... tej wizualnej i charakternej- jakieś wady które ciągle nam przeszkadzają, mimo iż inni ich nie zauważają lub po prostu je akceptują ale dla nas, jednak to nie wystarcza. Dlatego, te z nas które borykają się z natłokiem codziennych obowiązków, np.w tym przypadku przy dziecku, pragną mieć wsparcie- kogoś kto w każdej chwili potrafi zaspokoić nasze życiowe wahania miłym słowem lub gestem ( niekoniecznie musi być to mąż czy chłopak, dobrze sprawują się w takiej roli przyjaciółki). Jednak co wtedy, gdy wokół nas nie ma nikogo takiego bliskiego? Stopniowo brakuję nam energii do działania, mocy żeby nakręcić swoje życie by wszystko było zgodne z naszymi odległymi marzeniami. ,,Irracjonalna'' zapewne nie posiada takiej bliskiej osoby, wnioskujemy po poście, stąd jej brak siły motywującej do działania, mimo posiadania słodkiego brzdąca- którego uśmiech, wydawałoby się, może zaspokoić każdy smutek i zwątpienie. '' Irracjonalna''! Pamiętaj - ,,cieszmy się z małych rzeczy''- spróbuj znaleźć kilka (5-10) pozytywnych myśli ( w formie zdań) co sprawia, że rzeczywiście jesteś szczęśliwa? jakieś sytuacje obecne lub odległe, które wzbudziły w Tobie radość? ''Ułóż sobie to w głowie'', lub zapisz na kartce i w chwili smutku spróbuj wracać do swoich własnych sentencji. Ja takie własne myśli/ spostrzeżenia staram się zapisywać choć nie jest to częste.. nie raz zapominam o tym, co mogłabym zapisać w moim zeszycie sentencji. Zazwyczaj są to przemyślenia które wzbudzają w nas pewne emocje, tak właśnie teraz Twój post zapisał się w mojej pamięci. :) Wiążąc fakt przypomniałam sobie jak kiedyś Pan redaktor w radiu wypowiadał się na temat facebook'a : tak... ,,twarz ma każdy, trochę inną ale to twarz''- Facebook nie jest twarzą, a kradnie nam czas zatracamy się w wirtualnym, świecie ciesząc się setkami nowych znajomych, jednak prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, prawda? Żeby chociaż z tych tłumów jedna mordka Ci pomogła! Spotykając się z ludźmi wirtualnie, nie doznasz tylu wspaniałych uczuć, które serwuje ci real!? ( oto moje krótkie przemyślenia na temat wypowiedzi red. :,,,twarz ma każdy, trochę inną ale to twarz'';). Dlatego... dobrą inicjatywą jest szukanie przyjaciół, tylko czy takie fora mają sens? Najlepszym rozwiązaniem są ludzie '' żywi'' a nie wirtualni. Wiem, w Twoim przypadku jest to wybaczalne, ponieważ samotna matka niekoniecznie ma czas na odkrywanie nowych miejsc w celu poznawania przyjaciół - usprawiedliwia Cię brak czasu, który musisz poświęcić dla swojego bobasa. Jednak zastanów się... może istnieje jakieś rozwiązanie? W sensie szukania własnego celu, pomysły na siebie? Może masz możliwość zostawienia dzieciaczka z rodzicami czy kimś z rodziny a w tym czasie realizowania jakiś chwilowych zamierzeń- chociażby dłuższy samotny zimowy spacer. Musisz wiedzieć, że potrzebujesz chwili dla siebie, w ciągu dnia czy tygodnia, kiedy możesz odłączyć sie od świata i zagłębić się we własne myśli, w chwili jakiegoś relaksu czy spaceru... taki krótki odpoczynek naładuje twoje akumulator do chęci życia oraz wzbudzi jakieś nowe pomysły na dalsze, lepsze życie.
pseudo. Estera, Lublin - chętnie pomogę, jeśli chcesz się jeszcze wyżalić :)
Pozdrawiam

Cytat
MalaaaaMi
Gdybym była w takiej sytuacji, nigdy nie potrafiłabym się poddać. Maleństwo dawałoby mi siłę na kolejne dni.
Zrobiłabym dla niego wszystko.
Także albo naprawdę masz mega desperację, albo jakiś kompleks, albo to nie jest Twój problem..
Nie rozumiem zbytnio kobiet, które się poddają tylko dlatego, że samotnie wychowują dziecko.
Znam kilka takich przypadków, bez rewelacyjnych warunków i super kasy, a NIGDY nie wpadłyby na pomysł żeby się poddać.
Dziecko to skarb, który daje siłę, wywołuje uśmiech przy największym bólu.
Szczerość i bezinteresowność dziecka jest wspaniała.
Facet nie da Ci gwarancji, że zawsze przy Tobie będzie. Nie oznacza to też, że będzie Ci lepiej!
Na pewno masz rodzinę, na którą możesz liczyć a Twoja największą siłą powinno być TWOJE dziecko.
Nie poddawaj się, dzieci kochają najmocniej.
Daj mu przykład siły i wytrwałości. Kiedyś to TY będziesz go potrzebowała..
Nie zawiedź miłości dziecka, bo to najgorsze co można w życiu zrobić...


No właśnie "gdybyś była"...
Jedyną prawdą w tym co piszesz to siła jaką daje dziecko do walki o następne jutro.
Nie byłaś matką i o samotności kobiet z dzieckiem niewiele wiesz.

* koleżanki/rówieśniczki samoistnie powoli się wykruszają z uwagi na priorytety - Ona ma dziecko i jej świat kręci się wokół spraw związanych z jego potrzebami, koleżanki (wolne i bez obowiązków) - myślą głównie o imprezowaniu, nauce lub ciuszkach i po początkowej fascynacji maluszkiem zaczynają coraz rzadziej u niej bywać... aż w końcu w ogóle nie znajdują dla Niej czasu.

* koleżanki/mężatki - zaproszą od czasu do czasu, ale i te znajomości powoli się wykruszają z uwagi na to, że Ona zawsze jest tą "nie do pary".
To nie jest komfortowe dla nikogo - ani par, ani dla niej samej - gdy spotykają się razem z okazji różnych imprez"; gril, imieniny, święta, imprezy karnawałowe, majówka...
Prędzej , czy później zaczyna być postrzegana jako zagrożenie dla tych "parzystych": każdy jej uśmiech, strój, gest (nawet niewinny) jest przez nie kontrolowany i często niesmacznie komentowany.
W końcu jeśli nie one przestaną zapraszać, "samotna matka" sama z czasem zrezygnuje z tych wizyt.

* rodzina - owszem pomoże, wysłucha, ale nie zastąpi Jej "przyjaciółki" z którą można tak zwyczajnie, bo babsku poplotkować, a tych nie ma - wykruszyły się.

Dlatego rozumiem autorkę wątku i rozumiem jej samotność.
Myślę, że jak sama pisze przyjaciółki musi szukać wśród takich jak Ona - samotnych matek.... i życzę jej by taką jak najprędzej znalazła.



Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-02-07 20:23 przez pola55.

Chciałam tez skomentować panią co lubi gdybać ale już chyba wszystko napisałyście co trzeba :P :P

A ty Irracjonalna jak masz ochotę możesz do mnie pisać jestem również mamą a pewien czas również byłam samotna więc znam Twoją sytuację ... ;)

jesli chcesz pogadać to ja umię słuchać buziaki

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

JADŁOSPIS ROCZNEGO DZIECKA