Dobra kancelaria prawna do firmy Warszawa
gorący temat
dzisiaj o 13:41
dzisiaj o 13:10
dzisiaj o 12:42
odchudzanie z cateringiem dietetycznym
dzisiaj o 12:28
dzisiaj o 12:11
14.01 o 21:11
22.02 o 11:27
CZYSTEK- opinie, informacje, rodzaje.
23.10 o 14:45
28.11 o 11:06
15.02 o 15:34
Platforma wibracyjna opinie i efekty
27.10 o 12:13
czy to dobry czas?
czy to dobry czas?
Skoro pytasz na forum to tak na prawdę nie jesteś gotowa.
A co ma schudnięcie do ciąży, bo nie rozumiem?
czy to dobry czas?
Powiedzcie mi, czemu Wam tak śpieszno w wieku 22 lat do dzieci, do zakładania rodziny ?
czy to dobry czas?
Cytat
moreloweucho
Powiedzcie mi, czemu Wam tak śpieszno w wieku 22 lat do dzieci, do zakładania rodziny ?
też się nad tym zastanawiam. Mam 22 lata i ani do ślubu ani do dzieci nie spieszno mi. Jak będę miała z 28-30 lat to i będę miała dzieci (może). Kurcze, ja chcę najpierw spełnić marzenia, pozwiedzać świat, ustabilizować sytuację finansową i mieszkaniową, a nie na siłę pakować się w pieluchy w wieku 22 lat! 22 lata to tak mało - na dziecko jeszcze przyjdzie czas...
czy to dobry czas?
Ja rozumiem, że w życiu różnie bywa i może być wpadka, wtedy trzeba wziąć odpowiedzialność na swoje barki i wychować dziecko. Zdrowo pomyśleć co dalej.
Jednak samemu z własnej woli tak szybko w to brnąć, kiedy jeszcze jest na to czas...
czy to dobry czas?
Cytat
magness86
Cytat
Lidukaa
a ja bym się podjęła... przecież mąż dobrze zarabia, a posiedzisz rok z maluchem, w razie czego teście przecież pomogą, a Ty ogarniesz poporodowe kilogramy i do pracy Przecież bardzo często jest tak, że pracujesz póki masz umowe, a nikt nie da Ci od razu umowy na stałe...
2500 zł to znaczy ,że dobrze zarabia ? ;/
Wiesz ile kosztuje utrzymanie 2 dorosłych i małego dziecka ?
2500zł to nie jest też mało, mąż zarabia 1500, ja jestem bezrobotna na zasiłku bo nigdzie nie mogę znalezc pracy, mamy dziecko i jakos sobie dajemy rade, mamy troche długów ale pomału się spłaca, w dzisiejszych czasach ciężko jest mieć odłożone troche na koncie, mieć mieszkanie i do tego wszystkie raty regularnie spłacane, nie ma najlepszego momentu jak ten obecny
czy to dobry czas?
Cytat
Carmesi
Cytat
moreloweucho
Powiedzcie mi, czemu Wam tak śpieszno w wieku 22 lat do dzieci, do zakładania rodziny ?
też się nad tym zastanawiam. Mam 22 lata i ani do ślubu ani do dzieci nie spieszno mi. Jak będę miała z 28-30 lat to i będę miała dzieci (może). Kurcze, ja chcę najpierw spełnić marzenia, pozwiedzać świat, ustabilizować sytuację finansową i mieszkaniową, a nie na siłę pakować się w pieluchy w wieku 22 lat! 22 lata to tak mało - na dziecko jeszcze przyjdzie czas...
Każdy ma w życiu inne priorytety.
Poza tym dziecko to nie kula u nogi,można równie dobrze spełniać marzenia,podróżować itp.
Ale kto nie ma dziecka,nigdy tego nie zrozumie Bo dla większości osób tak twierdzących dziecko to tylko siedzenie w domu i pieluchy-przykre
czy to dobry czas?
moj maz ma 25 lat ,wiem ze nie ktorzy faceci w jego wieku to jeszze mysla tlko o laseczkach, imprezach , silowni ale on nigdy taki nie byl jak skonczyl szkole to otworzyl swoj biznes i temu sie poswiecal
czy to dobry czas?
Cytat
Amelia_25
Cytat
Carmesi
Cytat
moreloweucho
Powiedzcie mi, czemu Wam tak śpieszno w wieku 22 lat do dzieci, do zakładania rodziny ?
też się nad tym zastanawiam. Mam 22 lata i ani do ślubu ani do dzieci nie spieszno mi. Jak będę miała z 28-30 lat to i będę miała dzieci (może). Kurcze, ja chcę najpierw spełnić marzenia, pozwiedzać świat, ustabilizować sytuację finansową i mieszkaniową, a nie na siłę pakować się w pieluchy w wieku 22 lat! 22 lata to tak mało - na dziecko jeszcze przyjdzie czas...
Każdy ma w życiu inne priorytety.
Poza tym dziecko to nie kula u nogi,można równie dobrze spełniać marzenia,podróżować itp.
Ale kto nie ma dziecka,nigdy tego nie zrozumie Bo dla większości osób tak twierdzących dziecko to tylko siedzenie w domu i pieluchy-przykre
ja nie mówię, że dziecko to kula u nogi. Oceniasz mnie przez pryzmat własnych przeżyć? I nie oszukujmy się, ale teraz jakbym urodziła to nie spełnię większości swoich marzeń. Po prostu przy dziecku nie będę miała na to ani kasy, ani czasu. Lepiej spełnić najpierw własne marzenia, a później sprowzadzać na świat dziecko, które nie jest takim kaprysem jak nowa para butów.
czy to dobry czas?
Cytat
moreloweucho
Powiedzcie mi, czemu Wam tak śpieszno w wieku 22 lat do dzieci, do zakładania rodziny ?
a na co czekac?
widzisz - ty w wieku 28-30 lat bedziesz miala spelnione wszystkie marzenia i (moze) zajmowala sie dzieckiem. ja teraz zajmuje sie dzieckiem a w wieku 30 lat bede spelniac swoje marzenia i podróżowac po swiecie bo juz bedzie na tyle duze ze bede mogla sobie na to pozwolic. Nie widze w tym nic dziwnego
Autorko - dla mnie twoja dytuacja jest dobra, bo nie masz problemów z mieszkaniem, masz staly dochód ktory wcale nie jest jakąś pensja głodowa i generalnie raczcej nie zanosi sie na zmiany. na dziecko nigdy nie ma odpowiedniego momentu, zawsze jest tyle rzeczy ktore jeszcze mozna zrobic ale prawda jest taka ze jak sie dobrze wszystko zaplanuje to dziecko nie przeszkadza absolutnie w niczym. powiem wiecej - roznie w zyciu bywa, czasami wszystko sie sypie z zaskoczenia i to wlasnie dziecko jest motorem napedzajacym do dalszego dzialania.
co do kasy - my mamy troszke mniej a jak pisalam stac nas i na dziecko i na wakacje i nawet na wlasne pasje czy tez glupoty jak nie wiem, gra planszowa ale rozni ludzie maja rozne potrzeby, bo znam tez takich co są singlami, maja wiecej dochodu i wiecznie narzekają jak to im brakuje hajsu, wiec to bardzo indywidualna sprawa.
przemysl to
czy to dobry czas?
Cytat
nerwus
Cytat
moreloweucho
Powiedzcie mi, czemu Wam tak śpieszno w wieku 22 lat do dzieci, do zakładania rodziny ?
a na co czekac?
widzisz - ty w wieku 28-30 lat bedziesz miala spelnione wszystkie marzenia i (moze) zajmowala sie dzieckiem. ja teraz zajmuje sie dzieckiem a w wieku 30 lat bede spelniac swoje marzenia i podróżowac po swiecie bo juz bedzie na tyle duze ze bede mogla sobie na to pozwolic. Nie widze w tym nic dziwnego
Autorko - dla mnie twoja dytuacja jest dobra, bo nie masz problemów z mieszkaniem, masz staly dochód ktory wcale nie jest jakąś pensja głodowa i generalnie raczcej nie zanosi sie na zmiany. na dziecko nigdy nie ma odpowiedniego momentu, zawsze jest tyle rzeczy ktore jeszcze mozna zrobic ale prawda jest taka ze jak sie dobrze wszystko zaplanuje to dziecko nie przeszkadza absolutnie w niczym. powiem wiecej - roznie w zyciu bywa, czasami wszystko sie sypie z zaskoczenia i to wlasnie dziecko jest motorem napedzajacym do dalszego dzialania.
co do kasy - my mamy troszke mniej a jak pisalam stac nas i na dziecko i na wakacje i nawet na wlasne pasje czy tez glupoty jak nie wiem, gra planszowa ale rozni ludzie maja rozne potrzeby, bo znam tez takich co są singlami, maja wiecej dochodu i wiecznie narzekają jak to im brakuje hajsu, wiec to bardzo indywidualna sprawa.
przemysl to
Twój tok myślenia jest dla mnie dziwny. Ok, może Ty w wieku 30 lat będziesz mieć ośmioletnie dziecko i wtedy najdzie Cię na spełnianie marzeń, ale będziesz mieć na to czas i pieniądze? Czy podrzucisz dziecko swojej mamie, bo będziesz miała kaprys spędzić 2 tygodnie na Malediwach tylko z mężem? Oczywiście o ile będzie Cię stać na te Malediwy, bo przy dziecku to kasa idzie jak woda. Ok, może będzies zarabiać Ty z 5 tysięcy i Twój facet też. Ale morze jest głębokie i nic nie wiadomo. Teraz nie pójdziesz na studia bo przecież niemowlak w domu, a w wieku 30 lat pójdziesz? Mało kto wtedy decyduje się na to,bo obowiązki domowe i praca pochłaniają tyle czasu, że o studiach już się nie myśli. A weekend chce się poświęcić dziecku, a nie siedzieć od rana do nocy na uczelni. Ja w wieku 30 lat będę miała spełnione większość marzeń, wykorzystam na maxa moje najlepsze lata życia. Ty będziesz miała dziecko, o które ja będę mogła się zacząć starać, ale marzeń spełnionych mieć nie będziesz i nie wiadomo czy kiedykolwiek uda Ci się je spełnić, bo pewnie po jednym dziecku urodzisz drugie i tak się skończy, że jak odchowasz je do wieku nastoletniego (czyli ok. Twojej 40stki) to marzenia się zmienią, a Ty nadal będziesz tęskno wspominać wspaniałe lata, które spędziłaś w pieluchach.
czy to dobry czas?
najpierw zadbajcie o zaplecze finansowe, bo dziecko kosztuje,
ja mam nadzieję, że nie będę mieć dzieci
czy to dobry czas?
Biorąc pod uwagę powyższy wpis, Autorko zastanów się poważnie... Chcecie "żyć" czy "jakoś żyć"? Dziecko to nie zabawka, a odpowiedzialność i obowiązki. Zastanów się, czy w tym momencie jesteś w stanie zapewnić mu to czego potrzebuje? Czy jak nie daj Boże zachowuje będzie Was stać na leki, lekarzy, odpowiednią dietę? Ja wiem, że za taką pensję bym nie utrzymała rodziny z malutkim bobasem, a Ty?Cytat
Melaa1
2500zł to nie jest też mało, mąż zarabia 1500, ja jestem bezrobotna na zasiłku bo nigdzie nie mogę znalezc pracy, mamy dziecko i jakos sobie dajemy rade, mamy troche długów ale pomału się spłaca, w dzisiejszych czasach ciężko jest mieć odłożone troche na koncie, mieć mieszkanie i do tego wszystkie raty regularnie spłacane, nie ma najlepszego momentu jak ten obecny
czy to dobry czas?
Cytat
Carmesi
Twój tok myślenia jest dla mnie dziwny. Ok, może Ty w wieku 30 lat będziesz mieć ośmioletnie dziecko i wtedy najdzie Cię na spełnianie marzeń, ale będziesz mieć na to czas i pieniądze? Czy podrzucisz dziecko swojej mamie, bo będziesz miała kaprys spędzić 2 tygodnie na Malediwach tylko z mężem? Oczywiście o ile będzie Cię stać na te Malediwy, bo przy dziecku to kasa idzie jak woda. Ok, może będzies zarabiać Ty z 5 tysięcy i Twój facet też. Ale morze jest głębokie i nic nie wiadomo. Teraz nie pójdziesz na studia bo przecież niemowlak w domu, a w wieku 30 lat pójdziesz? Mało kto wtedy decyduje się na to,bo obowiązki domowe i praca pochłaniają tyle czasu, że o studiach już się nie myśli. A weekend chce się poświęcić dziecku, a nie siedzieć od rana do nocy na uczelni. Ja w wieku 30 lat będę miała spełnione większość marzeń, wykorzystam na maxa moje najlepsze lata życia. Ty będziesz miała dziecko, o które ja będę mogła się zacząć starać, ale marzeń spełnionych mieć nie będziesz i nie wiadomo czy kiedykolwiek uda Ci się je spełnić, bo pewnie po jednym dziecku urodzisz drugie i tak się skończy, że jak odchowasz je do wieku nastoletniego (czyli ok. Twojej 40stki) to marzenia się zmienią, a Ty nadal będziesz tęskno wspominać wspaniałe lata, które spędziłaś w pieluchach.
10-letnie Moze nie do mamy , ale podejrzewam ze 10-latek z pocałowaniem reki wybierze się na 2 tygodnie na kolonie (zreszta osobiscie nie widze nic złego w zostaweieniu dziecka u babci, zazwyczaj obydwie strony sa zadowolone) a na Malediwy to nie mam akurat ambicji, ale gdzies indziej na pewno
Po pierwsze studiuję, nie przerwałam studiów ze względu na dziecko, włąsnie "razem" uczymy się do sesji i niemowlak w domu akurat wcale mi nie przeszkadza, kwestia organizacji. Za 1,5 roku je skoncze, akurat synek bedzie sie kwalifikował do przedszkola, a ja bede mogła poszukac w spokoju pracy bo wiem ze nie przerwe jej ze względu na macierzynski, chyba ze zdecyduje sie na drugie dziecko, ale to raczej sfera marzen i akurat, nie obraz sie ale ile kosztuje dziecko podejrzewam ze mam troszke większe pojecie niz ty wiec łatwiej mi ocenic na co bedzie mnie stac a na co nie no i moje marzenia nie są jakies strasznie wydumane - dziecko mi w nich absolutnie nie przeszkadza, moge sobie zrobic tatuaz, nauczyc sie szwedzkiego, czy gry na saksofonie. A ze polece do Indii za 7 lat a nie teraz? no trudno
No i to czy ty bedziesz miała pieniadze bez dziecka na przyjemnosci jest tak samo pewne jak to ze ja bede miała, tutaj potomstwo chyba nie ma nic wspólnego.
Wiesz, kto chce znajdzie sposób, kto nie chce znajdzie powód. W pewnym sensie rozumiem ze ludzie chca sie wyszalec, ale zawsze bede twierdzic ze dziecko absolutnie w niczym nie przeszkadza.
Tylko nie bardzo rozumiem czemu pokutuje taki obraz młodej matki - która wpadła, nie skonczyła szkoły, odkuje sie dopiero po 40stce (jak dobrze pojdzie!) jako sfrustrowana i wygladająca na 15 lat starsza kobieta bez wyrazu. Ale to tak troche poza tematem.
Zresztą skoro teraz nie siedze tylko w pieluchach , spotykam się z ludzmi, rozwijam własne zainteresowania to nie rozumiem kiedy miałabym w nich w koncu utknąc tak jak mi wszyscy przepowiadali I zeby uprzedzic wnioski - nie mamy do pomocy ani babc, ani opiekunek, radzimy sobie we dwójkę.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-01-29 14:58 przez nerwus.
czy to dobry czas?
dziwne podejście "teście pomogą". Mi by było wstyd korzystać z pomocy finansowej od rodziców czy teściów. Co innego pomoc w opiece, a co innego ciągnięcie kasy od nich. Oczywiście ta pomoc w opiece nie powinna być też na zasadzie - babcia wychowuje, mama się bawi. Ale na weekend czy w jakiś inny dzień podrzucić do babci, czemu nie? No chyba nikt nie powie mi, że nie cieszył się jak jechał do babci za dzieciakaCytat
Lidukaa
a ja bym się podjęła... przecież mąż dobrze zarabia, a posiedzisz rok z maluchem, w razie czego teście przecież pomogą, a Ty ogarniesz poporodowe kilogramy i do pracy Przecież bardzo często jest tak, że pracujesz póki masz umowe, a nikt nie da Ci od razu umowy na stałe...
powiedz, że żartujesz. Naprawdę uważasz, że 1500 jak na faceta do dużo??Cytat
ahimas89
A co, 2500 to malo?? Moj facet ma 30 lat i zarabia 1500 choc pracuje dlugo i ma duzy staz, i wszyscy jego znajomi nie zarabiaja wiecej, i nie znam zwyklego Kowalskiego ktory by wiecej zarabial, ale coz- moze malo swiatowa jestem. Ja pewnie bym sie zdecydowala bedac w Twojej sytuacji. A nawet chcialabym byc w takiej sytuacji. Niestety, nie jestem i nie bede...mamy z narzeczonym ogromne dlugi, a ja codzien musze wstawac do pracy ktorej nienawidze:/. Chcialabym miec dziecko ale coz..
Na kawalera może i tak, ale jak na kogoś kto ma utrzymać dom i dziecko to jest masakrycznie mało. Tyle to ja zarabiałam w sklepie na kasie nie mając wyższego wykształcenia mając 22 lata ;/
Jak za 1500 zł oplacić rachunki, kupić żywność, wszystko dla dziecka i jeszcze opłacić przyjemności? Takie życie to nie życie. No chyba, że Ty zarabiasz 2500-3500 to co innego.
a co do pytania autorki to musi być wasza decyzja i nikt inny nie powinien jej za was podejmowac. Jeżeli nie jesteś gotowa, masz jakiekolwiek wątpliwości to lepiej odłóż tę decyzję na później.
Dużo zależy od charakteru partnerów - jak są ciamajdami i nie są zorganizowani to po urodzeniu dziecka nic nie zrobią. Ojciec będzie harował, a matka będzie siedziała przy garach i pieluchach i poza tym nic innego nie będzie robił.
Jak ktoś jest ogarnięty to będzie potrafił pogodzić macierzyństwo z nauką, rozrywkami i wakacjami za granicą. I piszę to z doświadczenia. Ja przy dwójce mogę studiować, wyjść na imprezę jak mi się zachce, w ciągu dnia wyjśc na 5 godzin i się nie martwić. I wcale nie zawsze podrzucam młodych do babci. W końcu mają też ojca, prawda? Nie wiem skąd się utarło, że matka wychowuje, a ojciec siedzie przez tv z piwem i gazetą i nic nie robi przy dzieciach. Jak tak macie to współczuję
Mój się z dziećmi nie boi zostać. A ja też nie muszę wszędzie z nim latać - nie jestem z tych co wszędzie za rączkę muszą śmigać ze swoim mysiem pysiem bo "jak to, tak osobno? Przecież nie wypada". Ok, no nie jeżdżę na wakacje na Filipiny, Hawaje ale to tylko i wyłącznie dlatego bo nigdy nie zdecyduję się na lot samolotem ze strachu.
Także autorko przeanalizuj swoją sytuację, najważniejsze to tą finansową, później czy dasz rade pogodzić macierzyństwo z innymi sprawami i SAMA z partnerem podejmij decyzję
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-01-30 09:30 przez martischa.
czy to dobry czas?
To zależy od Ciebie, ale też mi się wydaje, że jeszcze nie jesteś gotowa skoro pytasz o to nas na forum. (;