Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

ja , córka i ... mąż ...

20 lip 2012 - 11:40:16

Cytat
bejbikis
haha oj dziewczyny ja obiadu nie robie juz od jakiegos czasu bo nie mam czasu ;p wiecie co jest najciekawsze ze sam jak przyniesie kubek do pokoju to nie zaniesie a ja jak jem to on od razu do mnie ze mam to zaniesc do kuchni hahah jakby to on zmywał naczynia w tym domu ;p

A jak reaguje na brak obiadu? :)
Co z tymi facetami się dzieje, zachowują się jak rozkapryszone księżniczki, z tą pracą to byłby dobry pomysł gdyby wziął sobie tacierzyńskie, ty byś trochę odetchnęła, zarobiła a on może by się przekonał jak to miło i przyjemnie siedzieć w domu.

ja , córka i ... mąż ...

20 lip 2012 - 11:40:25

mam 2 dzieci (2 latka i 1 rok), mój Mąż nas utrzymuje, na jego szczęście nigdy mnie takim tekstem nie uraczył... Nie ważne na która idzie do pracy, zawsze mi w czymś przy dziewczynkach pomaga (zakupy, ubieranie, mycie zębów itp.), robi to z chęcią i widać jak Dziewczynki go bezgranicznie kochają i są w niego wpatrzone :)

Ale wracając do Ciebie: skoro Twoja Pociecha raczkuje to jest na tyle duża, że możesz ją spokojnie z Mężem zostawić - taki zimny prysznic dobrze mu zrobi. Wyjdż z koleżankami, do kosmetyczki, do kina. Jak będzie miał pretensje odpowiedz, że już tyle razy chciałaś go "nauczyć co robić przy dziecku", a on nie chciał więc dłużej nie będziesz. Po kilku takich "akcjach" powinno do niego coś dotrzeć.

Mi jest go po prostu żal, omija go tyle świetnych i wyjątkowych chwil: pierwsze "dorosłe" jedzenie, ząbki, raczkowanie, tego nie zobaczy raz jeszcze :(

3 maj się. Dzielna jesteś :*

niezweryfikowana
Posty: 1.028
Ostrzeżenia: 1/5

ja , córka i ... mąż ...

20 lip 2012 - 11:46:01

Cytat
mimi2506
A po czym Ty chcesz odpoczywać? Nie pracujesz, siedzisz w domu, nie rozumiem. Mój mąż zginął w wypadku jak byłam w ciąży. Ja sama wychowywałam dziecko, na dodatek z porażeniem mózgowym i padaczką, do tego pracowałam na pełnym etacie, studiowałam zaocznie, non stop latałam z dzieckiem po lekarzach, codziennie w dni robocze z dzieckiem na rehabilitację i jakoś nie byłam zmęczona dzieckiem. Leczenie trwało 11 lat i dziecko wyleczyłam. Dziś jestem szczęśliwą mamą 23-letniego syna, w pełni sprawnego i zdrowego. I już nawet nie pamiętam tych ciężkich czasów.


ale kazdy jest inny. jedna bedzie zmeczona bo przepracowała 8 godzin za biurkiem, a druga nie bedzie zmeczona po pracy 12 godzinnej, opieką nad chorym dzieckiem, studiowaniem i tak dalej. nie porównuj autorki do siebie.

ja wychowywałam rowniez sama, męzulek mi w niczym nie pomagał, nie narzekałam, ale teraz przy drugim dziecku kiedy urodzę, nie dam się tak wykorzystywać obecnemu partnerowi. bo tatus mojej córki, nagle po rowodzie i kiedy sad mu ustalił widzenia stał się tatusiem i walczy o córkę jak lew.

nie wierzę, ze wiecznie bylas usmiechnięta, umalowana, pachnąca i pelna zycia, sympatyczna i optymistycznie do wszystkiego nastawiona, a wieczorkiem kiedy kladlas dziecko mialas jeszcze siłę wyregulowac brwi i pomalowac paznokcie, no po prostu nie wierzę. podejrzewam ze padałas jak kawka, o niczym innym nie mysląc tylko o błogim śnie, i jesli tak było to byłas zmeczona.

Cytat
mimi2506
Cytat
bejbikis
już mu mowilam zeby wstawał w nocy zebym moglla sie wyspac ale on ma to gdzies ... aj z reszta to juz mój problem to jzu chyba po prostu taki typ człowieka
Cytat
Evans18
Cytat
mimi2506
A po czym Ty chcesz odpoczywać? Nie pracujesz, siedzisz w domu, nie rozumiem. Mój mąż zginął w wypadku jak byłam w ciąży. Ja sama wychowywałam dziecko, na dodatek z porażeniem mózgowym i padaczką, do tego pracowałam na pełnym etacie, studiowałam zaocznie, non stop latałam z dzieckiem po lekarzach, codziennie w dni robocze z dzieckiem na rehabilitację i jakoś nie byłam zmęczona dzieckiem. Leczenie trwało 11 lat i dziecko wyleczyłam. Dziś jestem szczęśliwą mamą 23-letniego syna, w pełni sprawnego i zdrowego. I już nawet nie pamiętam tych ciężkich czasów.


Czy aby na pewno sama?Nie świruj musiał ci ktoś pomagać skoro praowałaś i studiowałaś mimi2605 wiec uwazasz ze powinien sie nie zajmowac dzieckiem ?? tylko zyc ze świadomoscia ze mam dziecko i sama sie niem zajmuje a zyc ze swiadomoscia ze mam dziecko i męża i musze wszystko sama ogarnac to roznica
Podziwiam że dałaś sobie radę, ja też studiuje i pracuje ale czasem są takie dni że człowiek po prostu ma chęć dychnać, wydaje mi się że tu nie chodzi tylko o to że sama się zajmuje dzieckiem i jest zmęczona, problem leży w podejściu tego faceta co do wychowywania i zajmowania się dzieckiem.

dokaldnie o tym samym pomyślałam ze na pewni pomagali rodzice lub rodzice meża...

Zatrudniłam wykwalifikowaną opiekunkę na czas, kiedy byłam w pracy a w sobotę, kiedy jechałam na uczelnię zawoziłam rano o 5-tej dziecko do mamy - 40 km i wale nie po drodze na uczelnię. Wieczorem odbierałam dziecko a w niedzielę rano znowu zawoziłam i po powrocie odbierałam. I tak co 2 tygodnie.


heh, to zmienia calkowicie postac rzeczy. zmien posta i napisz ze nie wychowywałas dziecka sama, miałas opiekunke i mamę, wiec o czym mowa.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-07-20 11:48 przez CheriCheriLady.

ja , córka i ... mąż ...

20 lip 2012 - 11:50:49

szczerze pogadaj bez nerwow i pretensji powiedz ze ojcowstwo nieogranicza sie tylko do zrobienia dziecka

ja , córka i ... mąż ...

20 lip 2012 - 11:55:51

Na pocieszenie powiem, że nie jesteś sama...
Mój też po pracy zmęczony i tylko ma siłe na piwo i komputer...
Jak powiedziałam mu, że niedziela to jego dzień dla syna to...przez dwie niedziele przed południem wziął małego na godzinny spacer (do kolegi), żebym mogła szybko obad ugotować...
Już nie krzyczę, już nie proszę bo ileż można...
Poczekam, może się zmieni jak syn już będzie chodził i mówił a może mnie zapasy cierpliwości się skończą... Jakoś to napewno rozwiązać się musi....

ja , córka i ... mąż ...

20 lip 2012 - 11:58:12

Cytat
CheriCheriLady
Cytat
mimi2506
A po czym Ty chcesz odpoczywać? Nie pracujesz, siedzisz w domu, nie rozumiem. Mój mąż zginął w wypadku jak byłam w ciąży. Ja sama wychowywałam dziecko, na dodatek z porażeniem mózgowym i padaczką, do tego pracowałam na pełnym etacie, studiowałam zaocznie, non stop latałam z dzieckiem po lekarzach, codziennie w dni robocze z dzieckiem na rehabilitację i jakoś nie byłam zmęczona dzieckiem. Leczenie trwało 11 lat i dziecko wyleczyłam. Dziś jestem szczęśliwą mamą 23-letniego syna, w pełni sprawnego i zdrowego. I już nawet nie pamiętam tych ciężkich czasów.


ale kazdy jest inny. jedna bedzie zmeczona bo przepracowała 8 godzin za biurkiem, a druga nie bedzie zmeczona po pracy 12 godzinnej, opieką nad chorym dzieckiem, studiowaniem i tak dalej. nie porównuj autorki do siebie.

ja wychowywałam rowniez sama, męzulek mi w niczym nie pomagał, nie narzekałam, ale teraz przy drugim dziecku kiedy urodzę, nie dam się tak wykorzystywać obecnemu partnerowi. bo tatus mojej córki, nagle po rowodzie i kiedy sad mu ustalił widzenia stał się tatusiem i walczy o córkę jak lew.

nie wierzę, ze wiecznie bylas usmiechnięta, umalowana, pachnąca i pelna zycia, sympatyczna i optymistycznie do wszystkiego nastawiona, a wieczorkiem kiedy kladlas dziecko mialas jeszcze siłę wyregulowac brwi i pomalowac paznokcie, no po prostu nie wierzę. podejrzewam ze padałas jak kawka, o niczym innym nie mysląc tylko o błogim śnie, i jesli tak było to byłas zmeczona.

Cytat
mimi2506
Cytat
bejbikis
już mu mowilam zeby wstawał w nocy zebym moglla sie wyspac ale on ma to gdzies ... aj z reszta to juz mój problem to jzu chyba po prostu taki typ człowieka
Cytat
Evans18
Cytat
mimi2506
A po czym Ty chcesz odpoczywać? Nie pracujesz, siedzisz w domu, nie rozumiem. Mój mąż zginął w wypadku jak byłam w ciąży. Ja sama wychowywałam dziecko, na dodatek z porażeniem mózgowym i padaczką, do tego pracowałam na pełnym etacie, studiowałam zaocznie, non stop latałam z dzieckiem po lekarzach, codziennie w dni robocze z dzieckiem na rehabilitację i jakoś nie byłam zmęczona dzieckiem. Leczenie trwało 11 lat i dziecko wyleczyłam. Dziś jestem szczęśliwą mamą 23-letniego syna, w pełni sprawnego i zdrowego. I już nawet nie pamiętam tych ciężkich czasów.


Czy aby na pewno sama?Nie świruj musiał ci ktoś pomagać skoro praowałaś i studiowałaś mimi2605 wiec uwazasz ze powinien sie nie zajmowac dzieckiem ?? tylko zyc ze świadomoscia ze mam dziecko i sama sie niem zajmuje a zyc ze swiadomoscia ze mam dziecko i męża i musze wszystko sama ogarnac to roznica
Podziwiam że dałaś sobie radę, ja też studiuje i pracuje ale czasem są takie dni że człowiek po prostu ma chęć dychnać, wydaje mi się że tu nie chodzi tylko o to że sama się zajmuje dzieckiem i jest zmęczona, problem leży w podejściu tego faceta co do wychowywania i zajmowania się dzieckiem.

dokaldnie o tym samym pomyślałam ze na pewni pomagali rodzice lub rodzice meża...

Zatrudniłam wykwalifikowaną opiekunkę na czas, kiedy byłam w pracy a w sobotę, kiedy jechałam na uczelnię zawoziłam rano o 5-tej dziecko do mamy - 40 km i wale nie po drodze na uczelnię. Wieczorem odbierałam dziecko a w niedzielę rano znowu zawoziłam i po powrocie odbierałam. I tak co 2 tygodnie.


heh, to zmienia calkowicie postac rzeczy. zmien posta i napisz ze nie wychowywałas dziecka sama, miałas opiekunke i mamę, wiec o czym mowa.

Zgadzam się z tym wszystkim co piszesz :)

ja , córka i ... mąż ...

20 lip 2012 - 11:59:51

co za dziwny człowiek, zrobiłabym awanture

ja , córka i ... mąż ...

20 lip 2012 - 12:00:52

Cytat
Evans18
Cytat
Nie zrób mu kiedyś obiadu a jak się zapyta dlaczego to mu powiedz "zajmuje się dzieckiem, nie mam czasu, a obiad zrób sobie sam"

dokładnie :)

dobre!:D

ja , córka i ... mąż ...

20 lip 2012 - 12:08:37

nie wiem co ci doradzic bo u mnie jest inaczej maz pracuje dlugo i czesto wraca jak mala juz spi ale za to weekendy sa ich i nie dlatego ze ja chce odpoczac ale chcemy(ja i maz) zeby corka miala takze z nim kontakt...bawimy sie w 3, chodzimy na spacery ale jest kilka takich godzin ze oni bawia sie sami, maja swoje zabawy, ulubione bajki a ja mam czas dla siebie

ja , córka i ... mąż ...

20 lip 2012 - 12:11:57

Ja się dziwie,że tyle pań jest tu w takiej samej sytuacji.. współczuję wam dziewczyny,ale jak nie ustawicie swojego faceta teraz i już to będzie tak zawsze. Więc na bok sentymenty, żale, rozterki i postawcie się! Mojej siostry mąż też tak postępuje, praca-komputer-telewizor, a w domu dwójka dzieci. Tylko wiecie co? Dzieci bardziej kochają tatusia, mama jest zła..a dlaczego? Bo tatuś jak już mamusia krzyczy,że nie zajmuje się dziećmi przywozi im do domu wszystko co chcą. A mamusia jest z nimi cały czas, robi jakieś ograniczenia, zmusza,żeby lekcje odrobić.. a tatuś jest najlepszy,nie krzyczy, tylko prezenty kupuje:)

ja , córka i ... mąż ...

20 lip 2012 - 12:29:52

Cytat
BialeMichalki
Ja się dziwie,że tyle pań jest tu w takiej samej sytuacji.. współczuję wam dziewczyny,ale jak nie ustawicie swojego faceta teraz i już to będzie tak zawsze. Więc na bok sentymenty, żale, rozterki i postawcie się! Mojej siostry mąż też tak postępuje, praca-komputer-telewizor, a w domu dwójka dzieci. Tylko wiecie co? Dzieci bardziej kochają tatusia, mama jest zła..a dlaczego? Bo tatuś jak już mamusia krzyczy,że nie zajmuje się dziećmi przywozi im do domu wszystko co chcą. A mamusia jest z nimi cały czas, robi jakieś ograniczenia, zmusza,żeby lekcje odrobić.. a tatuś jest najlepszy,nie krzyczy, tylko prezenty kupuje:)

Popieram!!!

ja , córka i ... mąż ...

20 lip 2012 - 12:38:59

współczuję wam beznadziejnych mężów;-)

ja , córka i ... mąż ...

20 lip 2012 - 12:51:22

Cytat
nikolaska1232
mój też jest podobny, ale wystarczy, że krzyknę i dociera
choć sam z siebie nic nie robi ;)

spróbuj najpierw z obiadem, po prostu nie rób go, powiedz, że nie miałaś czasu, bo zajmowałaś się małą i najlepiej na czas jego powrotu z domu ulotnij się z córcią na spacer

oj z tym obiadem to nie dziala. sama mam baardzo podobna sytuacja. z tym, ze je nie siedze w domu z wyboru, ale musu (chore dziecko). jak sie napije to non stop wyzwiska od nierobow a sprzatam codziennie (bo musze! ze wzgledu na chore dziecko) gotuje codziennie. raz sie juz wkurzylam bo jak jestem dla niego nierobem to niech tak bedzie. dwa razy nie zrobilam dla niego obiadu. tylko dla siebie i dziecka to do tej [pory chodzi po rodzinie i mowi jaki to on biedny bo ja nie gotuje i on po 2 zmianie musi sobie zjesc zrobic. na tyle jest bezczelny, ze tak klamie... na szczescie wszyscy wiedza jaki on jest... ale wkurza mnie to niemilosiernie, bo ja jestem osoba ktora lubi miec kontakt z ludzmi, lubie pracowac (przed choroba sprzatalam za granica),a on zgrywa krolewicza bo na 8 h pojdzie do roboty. ktos powie co to ja mam za problem siedze w domu i tylko ten dom i dziecko jest na glowie, ale jak ktos nie jest w takiej sytuacji to nie wie jakie to jest meczace... w kolko jedno i to samo, czasem nie widac sensu po co wstawac rano, stajesz sie aspoleczny. jestem odcieta od swiata, ze tak powiem... i to wlasnie meczy, ale ja poczekam jescze z rok, az dziecko dojdzie do zdrowia, pojdzie do szkoly i wtedy ja zadbam o siebie... wtedy to JA uzyje JEGO broni. bo nic bardziej nie dziala jak stosowanie tej samej taktyki...
boli tez to, ze obcy ludzie docenia, ze zrezygnowalam ze swojego zycia dla zycia naszego dziecka, a on nie... on tego nie widzi... tych miesiecy spedzonych w szpitalu, nieprzespanych nocy, przeplakanych nocy ze strachu o dziecko...
mimo, ze z nim jestem stwierdzam jedno- jest swinia!

jestem naprawde osoba ambitna. miala duzo planow i marzen z ktorych zrezygnowalam, bo tym najwazniejszym celem i marzeniem teraz jest moj syn, za ktorego umre jak bedzie trzeba... wierze, ze on to kiedys doceni co dla niego zrobilam...

a maz? role sie kiedys odwroca... wierze w to!

niezweryfikowana
Posty: 1.028
Ostrzeżenia: 1/5

ja , córka i ... mąż ...

20 lip 2012 - 12:54:19

Cytat
Amerykanka_
Cytat
nikolaska1232
mój też jest podobny, ale wystarczy, że krzyknę i dociera
choć sam z siebie nic nie robi ;)

spróbuj najpierw z obiadem, po prostu nie rób go, powiedz, że nie miałaś czasu, bo zajmowałaś się małą i najlepiej na czas jego powrotu z domu ulotnij się z córcią na spacer

oj z tym obiadem to nie dziala. sama mam baardzo podobna sytuacja. z tym, ze je nie siedze w domu z wyboru, ale musu (chore dziecko). jak sie napije to non stop wyzwiska od nierobow a sprzatam codziennie (bo musze! ze wzgledu na chore dziecko) gotuje codziennie. raz sie juz wkurzylam bo jak jestem dla niego nierobem to niech tak bedzie. dwa razy nie zrobilam dla niego obiadu. tylko dla siebie i dziecka to do tej [pory chodzi po rodzinie i mowi jaki to on biedny bo ja nie gotuje i on po 2 zmianie musi sobie zjesc zrobic. na tyle jest bezczelny, ze tak klamie... na szczescie wszyscy wiedza jaki on jest... ale wkurza mnie to niemilosiernie, bo ja jestem osoba ktora lubi miec kontakt z ludzmi, lubie pracowac (przed choroba sprzatalam za granica),a on zgrywa krolewicza bo na 8 h pojdzie do roboty. ktos powie co to ja mam za problem siedze w domu i tylko ten dom i dziecko jest na glowie, ale jak ktos nie jest w takiej sytuacji to nie wie jakie to jest meczace... w kolko jedno i to samo, czasem nie widac sensu po co wstawac rano, stajesz sie aspoleczny. jestem odcieta od swiata, ze tak powiem... i to wlasnie meczy, ale ja poczekam jescze z rok, az dziecko dojdzie do zdrowia, pojdzie do szkoly i wtedy ja zadbam o siebie... wtedy to JA uzyje JEGO broni. bo nic bardziej nie dziala jak stosowanie tej samej taktyki...
boli tez to, ze obcy ludzie docenia, ze zrezygnowalam ze swojego zycia dla zycia naszego dziecka, a on nie... on tego nie widzi... tych miesiecy spedzonych w szpitalu, nieprzespanych nocy, przeplakanych nocy ze strachu o dziecko...
mimo, ze z nim jestem stwierdzam jedno- jest swinia!

jestem naprawde osoba ambitna. miala duzo planow i marzen z ktorych zrezygnowalam, bo tym najwazniejszym celem i marzeniem teraz jest moj syn, za ktorego umre jak bedzie trzeba... wierze, ze on to kiedys doceni co dla niego zrobilam...

a maz? role sie kiedys odwroca... wierze w to!


współczuję ale dobrze i madrze piszesz.
z chęcią bym ci polała.

ja , córka i ... mąż ...

20 lip 2012 - 12:54:28

okej, mąż zarabia a Ty prowadzisz dom. ale dzieciaka sama sobie nie zrobiłaś i on tez ma obowiązek się nim zajmować na równi z Tobą. jak nie chciał dziecka to mógł Ci to przed ślubem powiedzieć, a nie teraz grać wielkiego ojca rodziny co to na życie zarabia. musisz mu postawić sprawę jasno. powiedz spokojnie, że masz już dosyć jego zachowania i od dzisiaj dzielicie się zajmowaniem małym na pół. on wraca z pracy, ma pół godziny na zjedzenie obiadu, przebranie się, odpoczęcie, a potem bierze malucha i się nim zajmuje. chce posiedzieć w domu? niech siedzi z dzieckiem. ładna pogoda? to niech idą na spacer. kąpielą i usypianiem się wymieniajcie. i nie ma, ze boli. tylko musisz być stanowcza. a jak się boisz, ze facet sobie z karmieniem nie poradzi to mu rozpisz pory posiłków. Ty jakoś sobie z tym poradziłaś, a przecież on nie jest jakiś ułomny więc też da radę.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Mlode mamusie