Nieraz sie przekonalam, ze gessler nie zna sie na rzeczy. chocuazby jesli chodzi o dania wschodnie, ktore jadam czesto, prawdziwe, domowe, przyzadzane nie przez jedna osobe, tylko u znajomych, w restauracjach, no i przez czlonkow wlasnej rodziny. widac ze ktos znalaz pierwszy lepszy przepis z netu a gessler udaje znawczynie. Pamietam chociazby te ogrooomne pielmieni. Jakbym takie zrobila, to babcia by sprawdzila, czy nie mam goraczki. normalna kucharka robi normalnej wielkosci pielmieni a nie slonie. A gessler sie zachwycala i kazala gosciom jesc na raz. Malo sie nie dlawili. To byly prawie manty a nie pielmieni. A barszcz ukrainsk, ktory kazala doprawic na ostro i dodac octu? Posmiewisko. Barszcz ukrainski jest bardzo lagodna zupa. I bardzo gesta. Lyzka ma stac. octu sie nie dodaje bo w tradycyjnej kuchni ukrainskiej sie go nie uzywa. Zakisza sie kiszona kapusta lub solonymi pomidorami. Ostre sa tylko pampuchy czosnkowe, ktore sie podaje do barszczu. Jadlam barszcz w niejednym domu i niejednym ukrainskim miescie i w najtanszym barze mlecznym nikt nie wpadl na to, by dolac octu
Nie badzcie naiwne- za nia stoi caly zespol ludzi, ona niczego nie wymysla sama. Wszystko - od dan po wystroj i nazwe jest wyslane przez zespol. I nie chodzi jek o robienie dobrej kuchni tylko o ogladalnosc. Po to wyciaga rodzinne brudy i wszelkie konflikty w zespolach
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-03-27 12:43 przez roksolana83.