Nie wiem zbytnio od czego zacząć, więc zacznę od początku ... 2 lata temu przeniosłam się z mężem do Anglii, jednak ponad rok temu dosyć drastycznie się rozstaliśmy... Od 10 miesięcy spotykam się z pewnym niezwykłym Anglikiem ze starej pracy. Początki naszego związku były bardzo intensywne, już po pierwszym wyjściu na piwo i rozmowach o niczym wylądowaliśmy w łóżku- mój Boże to było niepowtarzalne! Przez pierwsze 3-4 miesiace chodziłam jak zombie niewyspana z nadmiaru sexu. Facet jest idealny - opiekuńczy, ciężko pracuje, mega przystojny... Pół roku temu miał problemy w pracy (byl supervisorem od wielu lat o odmiennych poglądach co nowy szef...) utrata pracy po 12 latach go zdołowala i zaczął unikać współżycia jak twierdził przez stres, ok rozumiem.... Ale po 2 miesiącach znalazł, lepszą pracę ja również więc powinno wrócić do normy... Ale nie... Od miesiąca nie kocha się ze mną wcale, tuli całuje, przeprasza mówi że kocha, ale kompletnie nie czuje chęci na sex. Raz próbował tydzień temu i nie mógł mieć orgazmu... Staram się jak mogę, sexy bielizna i w ogóle... Mam 27 lat jestem naprawdę atrakcyjna on ma 31. Nie wiem co robić, nie chce go zdradzić, chcę aby znów mnie pozadal smutas.gif
Uprzedzam - nie zdradza i nie zdradzi to typ samotnika, który siedzi codziennie w tym samym pubie, gra w szachy i słucha rocka...