Witaj
Przede wszystkim powiem tak: jeśli masz jakiś kłopot zdrowotny lub jeśli masz ku temu powody, żeby tak sądzić, to najlepiej nie szukać pomocy na żadnym forum (pt."co z tym zrobić?", tym bardziej na 'szafie', tylko udać się do lekarza (w pierwszej kolejności do rodzinnego, on potem skieruje ewentualnie do specjalisty). A najlepiej poczytać co nieco w necie (a nuż ktoś miał podobny problem, tagi "ciąża/wypadanie włosów/anemia/badania" itp.). No i zrobić badania podstawowe w labie. Ja takie robię średnio raz na dwa lata we własnym zakresie. Do tego lekarz i skierowanie nie są potrzebne. Co prawda badania takie są odpłatne, no ale cóż (ja i tak robię prócz morfologii, OB i cholesterolu, poziom ferrytyny i wit.B12 we krwi-ze wzgl.na dietę wege od kilkunastu lat, hormony tarczycy-od zawsze mam powiększoną i to u mnie standard, choć wyniki mam ok, ale trzymam rękę na pulsie). Jeśli umiesz odczytać wyniki, to połapiesz się, czego masz niedobory (lub zobaczyć w necie, jak odczytywać takie wyniki), wtedy suplementy diety można zastosować, obserwować się, a ja nic to nie da przez miesiąc-dwa, to do lekarza. A to, że znajdziesz podobny problem u kogoś z wypadaniem włosów, nie znaczy, że z tego samego powodu u Ciebie włosy wypadają Jedynie uczulam na szukanie w necie placebo Na pewno musisz się poobserwować i znaleźć więcej symptomów. Nie wiem, jak się odżywiasz, może Twój problem z wypadaniem włosów to wynik anemii. No, ale nie chcę nic sugerować. Na pewno mogę polecić zainwestowanie w sokowirówkę i robienie soków warzywno-owocowych we własnym zakresie lub takie jednodniowe ze sklepu. No i generalnie jeść dużo owoców (i warzyw). To naturalne źródła witamin i mogą cuda zdziałać. Ale na pewno nie od razu i trzeba być zdyscyplinowaną i systematycznie (codziennie) pić np.takie soki.
Pojedyncze włoski w różnych miejscach na ciele to jest normalna sprawa. Niektórzy je mają, inni (prawie) nie, niektórzy więcej, inni mniej (natomiast kompletny brak takich włosów to chyba jakieś sci-fi ). Też mam wokół brodawek i usuwam pęsetą, czasem wylezie jakiś na brzuchu to też go wyautuję, tak samo jak reguluję brwi. W sumie nigdy nie pomyślałam, żeby z tym na laser iść, bo to się po prostu nie opłaca z pojedynczymi włoskami. A takich zabiegów trzeba wykonać minimum 6, żeby coś wskórać. Poczytaj więcej w necie o witaminach, o skutkach ich niedoboru, zobacz czy masz podobne, na pewno zrób te badania, o których napisałam. Może też inne, jeśli stwierdzisz, że warto np.poziom innych witamin; takich badań jest całe mnóstwo, trudno się połapać. Jeśli nie potrafisz sobie z tym sama poradzić, to najlepiej udać się do lekarza, powiedzieć, co Ci jest i poprosić o skierowanie na dodatkowe badania. Lekarz na ogół Cię na nie nie skieruje, jedynie na te podstawowe, więc trzeba się o to dopomnieć. Ja od wielu już lat obserwuję swój organizm, "wczytuję się" w swoje potrzeby żywieniowe, to na pewno wymaga zaangażowania i czasu. Nie każdemu się chce. "Nie od razu Kraków zbudowano"
No, nie wiem...Chyba niewiele pomogłam. Pewnie liczyłaś na gotową poradę "krok po kroku". Myślę, że przede wszystkim powinnaś pokochać samą siebie i zaakceptować siebie ze swoimi zaletami, ale i wadami. Nie łapać doła z powodu każdego pojedynczego włoska, tylko go po prostu wyrwać, tak jak robisz inne codzienne czynności typu mycie zębów Jeśli duże "wady" za mocno przeszkadzają, zawsze można coś poprawić (laser, jakieś zabiegi). Ze zdrowiem, jeśli nie masz czasu i wewnętrznego samozaparcia, żeby się w siebie wsłuchać, nie potrafisz itp., to w pierwszej kolejności stoi lekarz rodzinny. Na pewno nie ma co się poddawać i użalać nad sobą. Trzeba działać, trzymać głowę podniesioną i się uśmiechnąć