mój chłopak mnie oszukuje .

najlepsze jest to że autorka prosi o poradę o nasz punkt widzenia a jak się okazuje że duża wina leży po jej stronie to zaczyna być nie miła opryskliwa i ma na każdą naszą rade swoja odpowiedz to ja się pytam po jakiego hu*** tu się żali chyba myślała ze każda z nas napisze jej jaka to ona biedna przy nim jest a okazało się co innegonawet mnie już z nim połączyła nie znając mnie, że będzie do mnie pasował bo lubi sobie ziółko zapalićmam wrażenie ze to dzieci sąbo w sumie która poważna kobieta by się tak zachowywała jak autorka i jej cały ten wątek

Cytat
trrololoo
Miałam taką samą sytuacje.. w sumie mam. Jestem z moim chłopakiem 2,5 roku. Na początku jak w każdym zwiazku było normlanie, potem sie zbliżalismy do siebie itd.. W tamtym roku jakoś w grudniu zaczął stopniowo sie zmieniać, olewał mnie, nie odpisywał, zdarzało sie tak, że potrafił sie do mnie odezwać po tygodniu nie pisania, spotykania i tak jakby nic sie nie stało pisal po tygodniu "cześć kochanie co tam". Z każdym dniem stawało sie to dla mnie męczące. Strasznie go kochałam, ale nie chciałam byc traktowana w taki sposób. Zerwałam z nim i stało sie tak, że w ten sam dzień napisał do mnie chłopak z mojej szkoły, którego znałam tylko z widzenia.. Pisaliśmy razem około tydzień, on pozwalał mi zapomnieć o tym wszystkim, fajnie sie z nim dogadywalam. Potem wyszlismy i tak można powiedzieć, że całkiem powoli zapominałam o moim byłym i to jak mnie traktował. Nagle pojawił sie z nikąd dowiedziawszy sie ,że spotykam sie z innym. Jego nastawienie zmieniło sie o 180 stopni, starał sie i walczył. ( prawdopodonnie jego zachowanie było spowodowane tym, że ćpał.. nie przyznał sie ale zachowania i wszystko wnioskowało na to, dopiero po paru msc przyznał sie,że brał). Teraz mam to samo, to samo zachowanie itd, mówi ze nie bierze, ale nwm czy mam w to wierzyć, bo on umie tylko kłamać i kręcić.. Postanowiłam, że jeżeli jak mówi ze nie bierze, a sam nie wie co mu sie dzieje określony czas, jezeli sie nie zmieni po prostu kończe to wszystko bez powrotów bo i tak za pare miesięcy wyjeżdzam i by to nie miało sensu.

Propozycje mam dla Ciebie taką.. jezeli cie nie traktuje tak jak trzeba olej go, nie pisz do niego, nie odzywaj sie. On po pewnym czasie sam do ciebie przyleci bo zobaczy , ze odpusciałas bo oni wszyscy lubia jak sie za nimi lata.. jak przestaniesz moze przemysli. Albo popisz z kims i sie spotkaj moze złapie go troche zazdrosci i sie ogarnie. Jezeli nie to zrób jak ja i skończ ten specyficzny związek . Bo po co sie męczyć?

Cytat
edekzkrainykredek2
najlepsze jest to że autorka prosi o poradę o nasz punkt widzenia a jak się okazuje że duża wina leży po jej stronie to zaczyna być nie miła opryskliwa i ma na każdą naszą rade swoja odpowiedz to ja się pytam po jakiego hu*** tu się żali chyba myślała ze każda z nas napisze jej jaka to ona biedna przy nim jest a okazało się co innegonawet mnie już z nim połączyła nie znając mnie, że będzie do mnie pasował bo lubi sobie ziółko zapalićmam wrażenie ze to dzieci sąbo w sumie która poważna kobieta by się tak zachowywała jak autorka i jej cały ten wątek

Mam 31 lat i mówię wszystko dla ludzi w Odpowiedniej proporcji wiec odpowiedz siebie sama na pytanie, dziękujesz dziewczynie która napisała żebyś wzbudziła zazdrość w swoim chłopaku pisząc z innymi a każda inna odpowiedz traktujesz tak samo.... wiec tak dla mnie jesteś dzieckiem które samo nie potrafi podjąć decyzji- jak ci już napisali widocznie lubisz buc oszukiwana...

Cytat
edekzkrainykredek2
najlepsze jest to że autorka prosi o poradę o nasz punkt widzenia a jak się okazuje że duża wina leży po jej stronie to zaczyna być nie miła opryskliwa i ma na każdą naszą rade swoja odpowiedz to ja się pytam po jakiego hu*** tu się żali chyba myślała ze każda z nas napisze jej jaka to ona biedna przy nim jest a okazało się co innegonawet mnie już z nim połączyła nie znając mnie, że będzie do mnie pasował bo lubi sobie ziółko zapalićmam wrażenie ze to dzieci sąbo w sumie która poważna kobieta by się tak zachowywała jak autorka i jej cały ten wątek

Jego nie zmienisz. To pewne. Jeśli on się zmieni, to na chwilę, żeby Ciebie zadowolić/ żeby mieć przez chwilę święty spokój, ale nikt nie będzie działał na dłuższą metę wbrew sobie. Jeśli sam nie będzie chciał zmian to Ty tego nie spowodujesz. Sorry...to tak nie działa. Sama też byś nie chciała mieć postawionej przed sobą listy wymagań do której masz się dostosować, tak na już, które są totalnie wbrew Twoim przyzwyczajeniom, przekonaniom i upodobaniom. A jeśli już zrozumiesz, że jego nie zmienisz to drugim krokiem jest zastanowienie się, czy odpowiada Ci bycie z kimś takim albo siakim. Jeśli dojdziesz do wniosku, że mimo wszystko Ci odpowiada to z nim bądź, jeśli dla Ciebie jego zachowanie/ sposób życia/ znajomi/cokolwiek/ są dla Ciebie nie do zaakceptowania to się rozstańcie.

bo

Cytat
agata74
bo

DZIEKUJE WSZYSTKIM ZA RADY, JUZ PODJĘŁAM DECYZJĘ

Cytat
dziulka1607
Jego nie zmienisz. To pewne. Jeśli on się zmieni, to na chwilę, żeby Ciebie zadowolić/ żeby mieć przez chwilę święty spokój, ale nikt nie będzie działał na dłuższą metę wbrew sobie. Jeśli sam nie będzie chciał zmian to Ty tego nie spowodujesz. Sorry...to tak nie działa. Sama też byś nie chciała mieć postawionej przed sobą listy wymagań do której masz się dostosować, tak na już, które są totalnie wbrew Twoim przyzwyczajeniom, przekonaniom i upodobaniom. A jeśli już zrozumiesz, że jego nie zmienisz to drugim krokiem jest zastanowienie się, czy odpowiada Ci bycie z kimś takim albo siakim. Jeśli dojdziesz do wniosku, że mimo wszystko Ci odpowiada to z nim bądź, jeśli dla Ciebie jego zachowanie/ sposób życia/ znajomi/cokolwiek/ są dla Ciebie nie do zaakceptowania to się rozstańcie.

nie możesz mu zabraniać spotkania z kolegami tylko dlatego, że palą trawkę.