Mam do Was prośbę o doradzenie mi czegoś... Jestem załamana, bo podejrzewam, że mój mąż mnie zdradza. Na razie są to przeczucia, ale boję się, że to coś poważniejszego. Ostatnio robił coś na swoim laptopie i gdy poszedł sobie zrobić kawę, chciałam skorzystać z internetu. Kliknęłam w zakładki a tam pootwierany jakiś ebay (chyba zakupy robił) i zakładka z jego kontem bankowym. Zobaczyłam, że dostaje większe przelewy z pracy niż myślałam i nie była to różnica 100 złotych, tylko dużo, dużo więcej, a mówił mi, że zarabia mniej. Pomyślałam sobie, że może dostawał jakieś awanse, ale mi o tym nie powiedział. Zapytałam go o to, a on na to, że miał po prostu premie. Nie uwierzyłam, premie ma co 3 miesiące i powiedziałam to, a wtedy zapytał, co ja w ogóle robiłam na jego koncie i że sobie nie zyczy inwigilacji.. Już wcześniej widziałam rzeczy, które mi się nie podobały, np. częściej zostaje na nadgodzinach, albo tłumaczy się korkami po pracy. Niby spędzamy ze sobą czas, ale też kłócimy się coraz więcej, głównie o to, że z powodu choroby pracuję teraz na pół etatu i zamiast robić karierę, rozwijać swoje talenty ja leżę przed telewizorem (mam kłopoty z nogami, i przez jakiś czas muszę je oszczędzać). I więcej się bawi komórką, ostatnio jak jedliśmy obiad, zaczęła dzwonić. Mąż odebrał, powiedział, że teraz nie może, ale po obiedzie poszedł dzwonić na korytarz przed mieszkaniem,. Mówił,. że to z pracy, ale dla mnie było to dziwne i pokłociliśmy się o to. Zaczął się drzeć, że mu nie ufam, że on tyra i nie widzę, ile on dla mnie robi. Czuję się beznadziejnie, nie wiem, co mam robić. Myślicie, że on może mieć jakąś kobietę na boku, czy to ja przesadzam? Jak to sprawdzić? Nie ma jak wziąć jego komórki, a komputer zawsze był zahasłowany i mąż zwykle widzi co na nim robię, jak mi już go daje. No i czy w ogóle powinnam go tak sprawdzać? Może zrobiłam się po prostu chorobliwie zazdrosna? On wcześniej się tak nie zachowywał.