Witam, poznałam pewnego chłopaka w sylwestra u moich znajomych. Zaiskrzylo między nami, jakieś niewinne uśmiechy i spojrzenia i tyle. Nie mogłam przestać o nim myśleć. Zdecydowałam go odnaleźć na fb i napisałam. Odpisał i wszystko szło w jak najlepszym kierunku. Tylko niestety mieszka i pracuje w anglii. Pisaliśmy ponad dwa miesiące... Setki sms i telefonów. Czulam ze żyje i wiem ze mam na kogo czekać. Spotkaliśmy się tydzień temu, randka jak z bajki... Motyle w brzuchu Potem kolejne spotkanie i tez było spoko... Dużo rozmawialiśmy i on stwierdził że nie chce się spieszyć, chce mnie poznać, boi się co będzie dalej jak wyjedzie itd... I potem kontakt stał się coraz mniejszy, wiedział ze mi zależy. Sms na dzień dobry i dobranoc i tyle. Nie wytrzymałam, napisałam co czuje, olal to, nie chce się spotkać, kontaktu telefonicznego tez nie mamy... Sama też się już nie odzywam bo nie chce mu się narzucać. I nie rozumiem jak może komuś z dnia na dzień odwidziec, jak można odpuścić bez jakich kolwiek wyjaśnień. Nie rozumiem jego zachowania. co mam o tym wszystkim myśleć?
(zobacz zmiany)
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-03-26 23:30 przez catherinke.