Cześć dziewczyny Mam problem, liczę, że mi pomożecie
Spotykałam się z chłopakiem ok 2 miesiące. To on od dłuższego czasu nalegał na spotkanie, w końcu się zgodziłam. On od początku był dla mnie czuły, kochany, nazywał mnie skarbem, kochaniem, mówił że mnie bardzo polubił, a ja nie byłam do niego przekonana, byłam taka w sumie obojętna dla niego. To on zawsze proponował spotkanie, pisał, dzwonił itp. Z czasem nagle zaczął się mniej odzywać, traktować mnie jako zwykłą koleżankę, a ja wtedy uświadomiłam sobie, że jednak jest mi źle bez niego i bez tego jak pisze i dzwoni i chciałabym się z nim spotykać. I tu moje pytanie: Czy myślicie, że powinnam mu to powiedzieć? Że chciałabym zacząć od początku i że zrozumiałam że mi zależy? Czy byłyście w takiej sytuacji, myślicie, że jest jeszcze szansa, że jak mu powiem jak jest to może być jeszcze dobrze? Dodam, że nie jesteśmy pokłóceni czy coś, on się od czasu do czasu odzywa, jak on się nie odzywa to ja piszę, ostatnio nie mogłam spać i on też, jak zobaczył że jestem na facebooku napisał do mnie i poszliśmy na spacer o 4 rano i chodziliśmy i gadaliśmy 2 godziny, tylko były to takie luźne tematy nie na temat nas. On jest ode mnie sporo starszy, nie jest jakimś dzieciakiem, jakby któraś z Was była psychologiem to chętnie się wygadam na priv haha