Obecnie rozmawiamy o:

kupno samochodu

gorący temat

Rewelacyjne okna

35 minut temu

e-papieros

godzinę temu

nowoczesne przedszkole

dzisiaj o 9:26

atrakcyjne przedszkole

dzisiaj o 8:55

przyjazne przedszkole

dzisiaj o 8:20

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Od ponad 6 lat jestem ze swoim chlopakiem.
Na poczatku zwiazku mialam bardzo duzo znajomych o ktorych sie klocilismy. Ja chcac zadowolic wszystkich spotykalam sie troche ze znajomymi, troche z chlopakiem. Jednak On nie akceptowal za bardzo moich znajomych. Uwazal ze za bardzo wtracaja sie w nasz zwiazek, jednak ja wiedzialam ze robia to dla mojego dobra bo nie ukladalo nam sie zbyt dobrze. Dodam, ze ja tez nie akceptowalam kolegow mojego chlopaka (ciagle pili (pija dalej), troche cpali, wychodzac z nimi ciagle mnie oszukiwal itp, itd). Ja stracilam kontakt ze wszystkimi, niestety. On dalej spotyka ze sie z tymi swoimi kolegami. Mozna powiedziec ze od jakis 3 lat ja nie mam swojego zycia towarzyskiego. Od czasu do czasu (lecz zdaza sie to bardzo rzadko) wyjdziemy razem na miasto, ale tylko wtedy jesli chlopaki zabieraja dziewczyny ze soba. Ja kolezanek nie mam (nie liczac tych z pracy, lecz nie jestesmy az tak bardzo zzyte ze soba). Myslalam ostatnio ze wkoncu udalo mi sie zystac przyjaciolke, na ktora moge liczyc itp. ale ostatnio tylko gdy sie umawialysmy to odwolywala spotkanie, bo jednak widziala sie ze swoim chlopakiem. Nie wiem jak sie z tym czuc. Jestem osoba ktora bardzo ceni sobie dotrzymywanie slowa i ja nawet gdy mam wolny dzien od pracy i jestem umowiona z kims (czy z siostra czy z wyzej wymieniona kolezanka) to nie odwoluje spotkanie zeby zobaczyc sie z chlopakiem. W skrocie, czuje sie cholernie samotna i odrzucona, jestem mloda (mam 24lata), chcialabym wyjsc czasem na miasto, lecz moj chlopak nie chce mnie brac ze soba, choc wie ze ja mam tez taka potrzebe i niestety nie mam kolezanek zeby ja spelnic, tlumaczac to tym ze chlopaki sa sami i ze oni nie chca brac swoich dziewczyn ze soba. Jest mi zle z tym ze moj chlopak idzie na miasto pije z kolegami i wraca nad ranem do domu, a ja siedze w domu i nie mam co ze soba zrobic

wspolczuje ci.facet toba pomiata a ty sie dajesz.poki jestes mloda uciekaj od niego.

Mega nie fair :(... Każdy człowiek potrzebuje drugiej osoby aby zamienić z nią kilka zdań spotkać się poplotkować :) Ludzka sprawa ... Według Mnie nie Powinnaś sobie pozwolić na takie zachowanie ... Niech to On zostanie w domu a Ty wyjdz a szybko przekona się jak wtedy jest "super" .... a jeśli On nie widzi w swoim zachowaniu nic złego ... odejdz , po co masz w tak młodym wieku czuć się jak w klatce :) Powodzenia !

ja bylam kiedys w podobnym zwiazku przez 3 lata...facet moj czasami wychodzil na miasto ze swoimi znajomymi, ale moich nie akceptowal jak ich czasami odwozilismh to albo sie denerwowal cos gadał na nich albo robil tak zebysmy nie spedzali z nimi czasu, ze znajomymi widzielismy sie tylko na meczach, wczesniej zawsze bbylam aktywna towarzysko jakies imprezy, wspolne wypady , grille czy cos, a pozniej w tym zwiazku wszystko sie zmienilo, widywalam sieczasami z kolezankami i to potajemnie czy z kolegami, ogolnie byl to toksyczny zwiazek, wiele dla niego poswiecilam, dzisia wuem ze nie bylo warto po prostu on mna manipulowal nie umiem tego inaczej nazwac, nigdy nie powiedzialam mu ze go kocham bo nie czulam takiej potrzeby a dzisiaj wiem ze naprawde go nie kochalam,po prostu tak umial mna manipulowac i robil wszystko abym zanizala wlasne poczucie swoej wartosci, stalam sie zakompleksiona, dzika i odosobniona, pamietam dzien jak cos we mnie peklo i powiedziualam ze mam go dosyc ze nie kocham go a on na to ze ja chyba zartuje, nie zartowalam wywalilam wszystkie jego ubrania przeod dom i tak sie skonczyla znajomosc, probowal nadal cos wskorac ale na prozno po prostu cos we mnie peklo, dzisiaj zaluje ze nie wychodzilam ze znajomymi, ze nie spedzalam czasu inaczej tylko z nim si,poswiecilam swoje zainteresowania , jak sie rozstalismy to tak jakby ktos ogromny ciezar zabral mi z plecow, po prostu ulga niesamowita, nie uronilam ani jednej łzy, dzisia zaluje ze zmarnowalam tylko tyle czasu na niego, teraz dopiero wiem co to zycie, a dodam ze juz jestem mezatka:) chodze z mezem na imprezy, do kina robie rozne niesamowite rzeczy ktorych wczesniue nie robilam :)
zastanow sie nad wszystkim i pamietaj zawsze miej przestrzen dla siebie, swoe zainteresowania, swoich znajomych, skoncz jakeis kursy, rob cos dla siebie bo to jest po prostu wazne!!! a facet zwyczanie w swiecie Cie ogranicza:) este smy w podobnym wieku ja mam 23 lata :) i lepiej nie marnowac młodosci ja teraz chce wszystko nadrobic:) zycie jest zbyt krótkie zeby sie ograniczac:)
tym bardziej zeby ktos nas ograniczał:) trzeba miec po prostu coś swojego :)

Ale on mi nie broni zeby wyjsc gdzies. Tylko ja nie mam z kim. A z nim nie pojde bo koledzy nie sa z dziewczynami....

Cwany. Teraz ci nie broni bo już nie masz koleżanek. Jak miałaś to ci bronił. Może jeszcze tamta koleżanka się odezwie co miałyście się spotkać.

Mogę tylko powiedzieć że na własne życzenie nie masz koleżanek. On dalej spotyka sie ze znajomymi a ty nie masz nikogo. Smutne. Tylko szkoda ze nie pamiętałaś, ze przyjaciół ma sie na cale zycie a chłopaka nie zawsze.
Moze spróbuj odnowić kontakt ze znajomymi i nie patrz na na swojego faceta czy mu sie to podoba czy nie.

NIE TAK POWINNO BYĆ JA MIAŁAM BARDZO PODOBNĄ SYTUACJĘ ULEGŁAM DLA NIEGO TRWAŁO TO 16 LAT ALE POWIEDZIAŁAM DOŚĆ TEŻ MAM PRAWO DO ŻYCIA I OD ROKU MIESZKAM SAMA I MAM DUŻO ZNAJOMYCH I PRZYJACIÓŁ JESTEM BARDZO SZCZĘŚLIWA

Skoro on nie zerwał kontaktu ze swoimi znajomymi, których Ty nie akceptowałas, Ty tez nie musialas zrywac kontaktu ze swoimi (w ogole nie pochwalalam takiego wzajemnego ogranicza sie, ale mniejsza o to). A to, ze nie zabiera Cie ze soba na wyjscia z kumplami rozumiem jak najbardziej - tez bym nie chciala zeby na wyjscie z kolezankami jedna zabierala swojego chlopaka, bo biedny siedzi sam w domu, bo nie ma znajomych - zastanow sie nad tym. Niestety, ale sama jestes sobie winna, ze doprowadzilas do takiej sytuacji

I ty z nim jeszcze jestes? Dla mnie to nie do pomyslenia, zeby przez chlopaka zrezygnowac ze wszystkich znajomych.

MOJA DROGA JA TEZ BYLAM W TAKIEJ SYTUACJI. KILKA LAT TEMU MIAŁAM DUZO ZNAJOMYCH I ZAJEB...CHLOPAKA(TAK MYSLALAM) TEZ NIE PODOBALI MU SIE MOJI ZNAJOMI, ZACZELISMY SIE WIDYWAC TYLKO Z JEGO ZNAJOMYMI, KOCHALAM GO WIEC UWAZALAM ZE TAK WLASNIE POWINNAM ZROBIC. A TERAZ TEGO OGROMNIE ZALUJE! PRZEZ NIEGO STRACILAM PRZYJACIOLKE, ZNAJOMYCH, TERAZ Z NIM NIE JESTEM I WIESZ CO?? JESTEM SAMA, BEZ TEGO CHLOPAKA, BEZ ZNAJOMYCH BEZ PRZYJACIOLKI. NAWET NIE MAM Z KIM POROZMAWIAC. DOBRZE CI RADZE ZACZNIJ MYSLEC O SOBIE A NIE TYLKO O NIM. JESLI TAK CIE TRAKTUJE TO ODPOWIEDZ JEST PROSTA- BARDZIEJ ZALEZY MU NA KOLEGACH NIZ NA TOBIE. NIE DAWAJ SABA RZADZIC. POZDRAWIAM

A co z dawnymi znajomymi?

Współczuję...
Może odnów kontakty z wcześniejszymi znajomymi i rób czasem "wypad na miasto". Ja nie czułabym się "winna" z tego powodu. Kto pierwszy by się ze mną umówił w dany dzień (znajomi czy chłopak)- z tym bym spędziła swój wolny czas...
To chyba logiczne...
Powodzenia!!!

Cytat
filipekkrol
A co z dawnymi znajomymi?

Właśnie,nie możesz odnowić z nimi kontaktu?
To jest dla mnie nie do pomyślenia,jak można dać się tak omamić. Niezły cwaniaczek z tego chłopaka..

Cytat
VIOLALALINA
NIE TAK POWINNO BYĆ JA MIAŁAM BARDZO PODOBNĄ SYTUACJĘ ULEGŁAM DLA NIEGO TRWAŁO TO 16 LAT ALE POWIEDZIAŁAM DOŚĆ TEŻ MAM PRAWO DO ŻYCIA I OD ROKU MIESZKAM SAMA I MAM DUŻO ZNAJOMYCH I PRZYJACIÓŁ JESTEM BARDZO SZCZĘŚLIWA
lubie cie:) tak trzymaj!!!

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

walentynki