Obecnie rozmawiamy o:

szkoła nauki jazdy

gorący temat

hurtownia elektryczna

dzisiaj o 22:38

Angielski

dzisiaj o 19:33

Otwarcie własnego biznesu

dzisiaj o 18:57

transport i spedycja

dzisiaj o 15:01

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Jestem straszna....?

06 sty 2016 - 10:38:12

Dziewczyny pisze tu, poniewaz nie wiem co robic ze swoim zyciem. Jestem bardzo daleko od rodziny, mieszkam tu z facetem. Ostatnio bardzo nam sie nie uklada, on ciagle mi ubliza i nie chce mnie sluchac, nie interesuje go. Zastanawiam sie nad powrotem do domu tylko, ze mam tu bardzo dobra prace z moLiwoscia awansu na stanowisko kierownicze ale czuje sie tu bardzo samotna.
Jednak to nie najwiekszy problem...
W mojm zyciu pojawil sie ktos kogo na poczatku nie polubilam ani mi sie nie spodobal ale poznalismy sie bardziej i chyba oszalalam....on rozumie mnie bez slow, nie spotkalam jeszcze osoby z ktora by mi sie tak dobrze gadalo. Najwiekszy problem polega na tym ze on ma zone...a ja mam wyrzuty sumienia. On mowi, ze za mna teskni, ze sie o mnie martwi... to jest bardzo dziwne ale czuje ze jest mi bliski. Mowi o swojej zonie "ona" i ze mysli, ze moglo sie inaczej potoczyc jego zycie. Ciagle o nim mysle i to jest meczace... myslicie, ze moze mu na mnie zalezec czy szuka przygody?? Wiem, ze to wszystko jest chore ale jest silniejsze ode mnie.

Jestem straszna....?

06 sty 2016 - 10:55:40

Jeżeli twój obecny partner zachowuje się w ten sposób, który opisałaś powyżej to powinnaś od niego odejść :/ ja nie pozwoliłabym aby w ten sposób mnie traktował... co do tego mężczyzny, którego poznałaś porządnie się zastanów co do niego i szczerze z nim porozmawiaj czy on czuje to samo co Ty :)

Jestem straszna....?

06 sty 2016 - 11:02:02

Wiesz....to jest bardziej skomplikowane. Nie moge go na razie zapytac wprost, bo zrobie z siebie glupia. Przeciez nie moge oczekiwac od razu deklaracji i ze zmieni calkiem swoje zycie prawda? Ja mu ufam, moge powiedziec mu o wszystkim jak nikomu...a moze on ogolnie ma slabosc do kobiet? Moze nie jestem wyjatkowa i ma jeszcze inne takie znajome? Mam zapytac? Ale w jaki spodob zeby bylo delikatnie?

Jestem straszna....?

06 sty 2016 - 11:03:49

Obecnego partnera powinnaś olać, natomiast jesli chodzi o tego "żonatego" to zastanów sie czy warto zabierać dzieciom ojca ( jesli je ma...). Często tak bywa, ze znudzony maz, ojciec szuka kogoś innego poniewaz znudziła go rutyna. Poza tym pomysl sobie o tym, ze jesli facet bedzie w stanie "zostawić" obecna zonę/ rodzine dla Ciebie moze to samo zrobic pozniej z Toba...
To oczywiscie Twoje zycie i zrobisz z nim co zechcesz :-)

Jestem straszna....?

06 sty 2016 - 11:07:29

Nie ma dzieci...ja sama mowie do niego np ze nie powinnismy tak rozmawiac z wiadomych powodow...o twierdzi, ze ma inne zdanie. Moze to po prostu flirt...ciezko mi przez to wszytko.

Jestem straszna....?

06 sty 2016 - 12:07:23

Hej,
Z tego samego powodu wlasnie rozstaje sie z mezem, 1,5 roku po slubie. Mamy male dziecko, ale ja nie moge zniesc takiego traktowania, wyzywania. Wiem co czujesz. Jesli chodzi o tego"fajnego" faceta..to poki jest z zona dalabym sobie z nim spokoj. Mozesz zniszczyc dobre malzenstwo, ktore mozliwe, ze wlasnie przezywa kryzys. Wyobraz sobie cierpienie jego zony, a moze i dzieci. Nikt nie chcialby czegos takiego dla siebie. Tak jak ktos tu juz pisal..prawdopodobnie predzej czy pozniej spotkaloby Cie cos podobnego z jego strony. Takze odradzam

zweryfikowana
Posty: 1.269
Ostrzeżenia: 1/5

Jestem straszna....?

06 sty 2016 - 12:45:03

Twój obecny partner to zwykły dupek. spakuj rzeczy i się od niego wyprowadź, wynajmij coś. co do tego kolegi to nie pchaj się między wódkę a zakąskę, facet ma żonę, nie są w trakcie rozwodu, a kłopoty w każdym związku się pojawiają. może mają chwilowy kryzys i szuka pocieszenia, a potem kopnie Cie w tyłek i wróci do żony? daj mu wyraźnie do zrozumienia, gdzie jest granica w waszych relacjach.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-01-06 12:47 przez marciaa0407.

Jestem straszna....?

06 sty 2016 - 12:58:03

Jeśli facet źle Cię traktuje, to uciekaj! - już na lepsze się nie zmieni, zapewne będzie tylko gorzej. Jeśli nie łączy Was ślub, to nawet bym się nie zastanawiała na Twoim miejscu. Możesz wyprowadzić się do osobnego mieszkania. Mówisz, że szykuje się awans, co ważne na kierownicze stanowisko. Przypuszczam, że byłoby Cię stać na samodzielne mieszkanie.
Od siebie dodam, że po takich rewolucjach w związku najlepiej pobyć tylko ze sobą. Wyjście do klubu czy na koncert lub jeśli nie lubisz tłoku to zapisanie się na siłownię,naukę tańca czy nawet na jakieś warsztaty językowe, może pomoże zawrzeć nowe znajomości, a nuż przytrafi się ktoś, z kim zagrasz te same nuty. Możliwości jest wiele.
Z kolei zastanawia mnie Twoja druga relacja...Jak długo znasz swojego ''przyjaciela''? Trzeba być ostrożnym, być może faktycznie jest znudzony rutyną w małżeństwie lub przechodzą jakiś kryzys. Może być też tak, że żona go zraniła w jakiś sposób i nie potrafi jej wybaczyć, a tylko żyją obok siebie, nie dla siebie. Na te pytania sama sobie jednak nie odpowiesz, ani my tutaj też nie. Zwyczajnie jest ta znajomość dla Ciebie zbyt świeża, choćby z tego wnioskuję, że nie masz śmiałości zapytać go wprost czumu tak się Tobą interesuje.
Wniosek jest jeden: Odchodzisz od obecnego faceta, który działa na Ciebie toksycznie; z nowym kolegą dajesz sobie czas na to, by rozwój wydarzeń sam dał odpowiedź na to czy ta relacja warta jest Twojego angażowania się, przecież nic Cię nie pospiesza. No chyba, że zegar biologiczny;); a równocześnie skup się na sobie, zadbaj o siebie wewnętrznie i zewnętrznie. Bądź zadowolona z siebie, to najważniejsze. Wszystko się ułoży! Być może gdzieś czeka na Ciebie jeszcze Trzeci wariant, tylko nie widzisz go na horyzoncie na razie:)
P.S. Trochę odbieram Twoją historię osobiście. Dlatego, wiem że się męczysz i potrzebujesz wsparcia. Może warto wziąć urlop i odwiedzić mamę:)
Wszystkiego Dobrego w Nowym roku:)

Jestem straszna....?

06 sty 2016 - 13:53:40

Od razu jak dowiedziałaś się, że ma żonę powinnaś trzymać go na dystans i w ogóle się w nic nie angażować.
Druga rzecz, skoro masz dobrą pracę i z chłopakiem się nie układa to się wyprowadź. Nie wiem w czym problem.
A tamtego faceta zostaw w spokoju, bo to na pewno nie skończy się dobrze.

Jestem straszna....?

06 sty 2016 - 13:54:16

Cytat
Kocyk1234567890
Dziewczyny pisze tu, poniewaz nie wiem co robic ze swoim zyciem. Jestem bardzo daleko od rodziny, mieszkam tu z facetem. Ostatnio bardzo nam sie nie uklada, on ciagle mi ubliza i nie chce mnie sluchac, nie interesuje go. Zastanawiam sie nad powrotem do domu tylko, ze mam tu bardzo dobra prace z moLiwoscia awansu na stanowisko kierownicze ale czuje sie tu bardzo samotna.
Jednak to nie najwiekszy problem...
W mojm zyciu pojawil sie ktos kogo na poczatku nie polubilam ani mi sie nie spodobal ale poznalismy sie bardziej i chyba oszalalam....on rozumie mnie bez slow, nie spotkalam jeszcze osoby z ktora by mi sie tak dobrze gadalo. Najwiekszy problem polega na tym ze on ma zone...a ja mam wyrzuty sumienia. On mowi, ze za mna teskni, ze sie o mnie martwi... to jest bardzo dziwne ale czuje ze jest mi bliski. Mowi o swojej zonie "ona" i ze mysli, ze moglo sie inaczej potoczyc jego zycie. Ciagle o nim mysle i to jest meczace... myslicie, ze moze mu na mnie zalezec czy szuka przygody?? Wiem, ze to wszystko jest chore ale jest silniejsze ode mnie.
wpadniesz z deszczu pod rynne Co to za mezczyzna ktory majac rodzine interesuje sie inna kobiety Moze ale uczciwie powinien o tym powiedziec swej zonie Skoro jej nie szanuje szanowac nie bedzie tez ciebie Poza tym skoro obecny zwiazek jest toksyczny odejdz od partnera Napisalas ze masz dobra prace wiec wynajmij kawalerke

Jestem straszna....?

06 sty 2016 - 15:10:43

zostaw czyjes malzenstwo w spokoju nie rozbijaj komus rodziny...poprostu zal jak sie czyta "problemem" jest jego malenstwo? w tym momencie dla ich malzensta Ty jestes problemem. jak Ci zle poszukaj sobie innego faceta wolnego nie rozbijasz czyjes malzenstwo to chore wspolczuje i Tobie i tamtej kobiecie. trzeba miec malo godnosci zeby myslec o zonatym facecie[/quote]



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-01-06 15:12 przez evelina09915.

Jestem straszna....?

06 sty 2016 - 16:02:38

Myślę tak jak koleżanki wyżej. Źle ci z obecnym partnerem to od niego odejdź ale to nie znaczy,że od razu musisz pocieszać się innym w dodatku żonatym. Pewnie jego żona nic nie wie o kryzysie w ich związku, ma mniej czasu dla niego lub po prostu wkradła się rutyna w małżeństwo. Opcji jest wiele ale myślę,że facet w porę się opamięta. Postaw się na miejscu żony, chyba nie chciałabyś żeby twój mąż w gorszym momencie związku szukał kogoś na boku zamiast walczyć o was. Chyba nie chcesz być tą przez, którą inna kobieta będzie płakać nocami i mieć zrujnowane życie. Pomyśl o tym.

Jestem straszna....?

07 sty 2016 - 00:20:01

W życiu praca nie jest najważniejsza, jeśli czujesz się źle daleko od rodziny i z obecnym partnerem myślę, że nie powinnaś się męczyć.
Co do tego drugiego faceta - początki zawsze są fajne, przypomnij sobie jak to było z obecnym partnerem.. ;) Jednak gra nie jest warta świeczki, nie da zbudować się szczęścia na czyimś nieszczęsciu. Zresztą co z niego za facet skoro ma żonę a myśli o innych? Samo to by mnie zaniepokoiło bo przecież bo jakimś czasie bycia z Tobą (jeśli by do tego doszło) też mógłby zacząć się oglądać za innymi a o Tobie mówić "ona". Nie warto! ;)

Jestem straszna....?

07 sty 2016 - 07:41:56

Dziewczyny rozumiem Wasze zdanie i pewnie 3miesiace temu tez bym tak samo myslala...czuje sie zle ze w ogole o nim mysle.

Jestem straszna....?

07 sty 2016 - 08:45:18

CIESZ SIĘ ŻYCIEM, I PAMIĘTAJ ŻE LEPIEJ BYĆ SAMEMU NIŻ Z BYLE KIM!!! :)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Złe samopoczucie, depresja - harmonizator