Obecnie rozmawiamy o:

najtańsza apteka

godzinę temu

Meble

dzisiaj o 19:04

Sypialnia tapeta

dzisiaj o 16:04

Hiszpania

dzisiaj o 14:40

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Wątpliwości przed ślubem

29 wrz 2015 - 12:09:07

Jesteśmy ze sobą 3 i pół roku i niedługo zamierzamy się pobrać. I tu się pojawia problem. Im bliżej do ślubu tym bardziej o tym myślę, czy aby na pewno to już ten czas, czy aby nie za szybko. Coraz częściej dostrzegam różnice między nami. Główną rzeczą, która mnie martwi to mieszkanie po ślubie. On chce mieszkać ze swoimi rodzicami, nie ma tu nawet dla niego innej opcji (typu wynająć na początek kawalerkę, czy nawet sam pokój z innymi współlokatorami). I oczywiście mogłabym się zgodzić na takie rozwiązanie jeśli myślelibyśmy o czymś własnym (np. u rodziców mieszkamy 2-3 lata i w tym czasie się budujemy, lub oszczędzamy na własne mieszkanie). Natomiast on chce tam mieszkać całe życie. Pewnie bierze się to też z tego, że jest najmłodszym dzieckiem i ma takie poczucie obowiązku wobec rodziców, ale ja mam tylko jednego z rodziców i do tego rodzeństwo jest za granicą, więc nie przekonuje mnie argument opieki/pomocy rodzicom, którzy tak naprawdę nadal pracują zawodowo i nie potrzebują jakiejś szczególnej pomocy. Nie przyjmuje argumentu, że po prostu nie czuje się u jego rodziców sobą, zawsze będę tam gościem i nic nie będę mieć do powiedzenia. Do tego jego mama traktuje go nadal jak małe dziecko (pracuje mu ubrania, pierze, a nawet odkurza, czy ściera kurze w jego pokoju). Kolejny problem – to wieś. Nie wyobrażam sobie teraz życia na wsi – gdzie każdy każdego zna, obgaduje, nie ma gdzie wyjść… Po prostu czasami czuję się jak taki dodatek do niego. On będzie jeździł do pracy, do tego zaczął 2 studia, i nieco działa politycznie w swojej wiosce. Natomiast ja mam prace zdalną, więc musiałabym całe dnie spędzać z jego rodzicami. Zupełnie tego nie widzę… Rozmowy kończą się tym, że nie mamy kasy na mieszkanie i mieszkając z rodzicami dużo zaoszczędzimy. Dobrze, zgadzam się z tym, ale po co mamy, aż tak oszczędzać skoro nie planuje mieć swojego mieszkania/domu. A znowu nie jest tak źle z pieniędzmi, by nie było nas stać na wynajem pokoju czy małej kawalerki.
Może macie jakieś pomysły/ argumenty żeby go przekonać, że jednak lepiej nam będzie mieszkać samemu?
Dodam też, że nie robiłam żadnych problemów, gdy chciał, aby ślub odbył się w jego miejscowości. Chociaż sama miałam dużo gadania rodziny – jak to, dlaczego…

Wątpliwości przed ślubem

29 wrz 2015 - 12:20:47

JA taki temat poruszyłam z moim już meżem jeszcze na początku związku. Wiedziałam że jest najmłodszy a reszta rodzeństwa już na swoim, wiedziałam też że teściowie chcieliby mu dom przepisać. I wtedy jasno postawiłam sprawę - jeśli tak to ma wyglądać to niestety lepiej od razu się rozstańmy bo ja po prostu się nigdy na to nie zgodzę. Dałam mu czas na przemyślenia i zdecydował że to ja jestem najważniejsza i że akceptuje moje zdanie. Nie było czegoś takiego jak u twojego że postawił cię przed faktem dokonanym i koniec. Przecież równie dobrze moglibyście mieszkać z twoimi rodzicami, tak samo byście wtedy oszczędzali! Nie żebym była przeciwna mieszkaniu u rodziców/teściów ale na to muszą być zgodne obydwie osoby bo inaczej ty nie będziesz miała życia. On nie ma prawa cię do niczego zmuszać.

Wątpliwości przed ślubem

29 wrz 2015 - 12:27:32

Wydaje mi się, że decyzja o ślubie zapadła za wcześnie skoro nadal nie wyjaśniliście kwestii mieszkania po ślubie.
Oszczędności - rozumiem, ale skoro nie będziesz się czuć dobrze u Niego to czy warto?

Dodatkowo zawsze wyznawałam zasadę, że dobrze pomieszkać razem (chociaż na chwilę - miesiąc) przed ślubem, wtedy dużo wychodzi. Sprawdzisz na ile będą Cię denerwować jego przyzwyczajenia, gdy np. będzie zostawiał skarpetki na środku pokoju ;) Sama napisałaś, że mama za Niego pierze itd., więc podejrzewam, że tego typu sytuacje mogą mieć miejsce.

Uważam, że młode małżeństwa potrzebują bliskości, intymności, a mieszkając z teściami będzie ciężko.

Postaw Go pod ścianą i porozmawiajcie. Nie daj się zbyć. Może się pokłócicie, ale przynajmniej będziesz wiedzieć czy się liczy z Twoim zdaniem. Lepiej to wiedzieć przed ślubem niż później całe życie być "dodatkiem do Niego".

Wątpliwości przed ślubem

29 wrz 2015 - 12:38:00

Jeśli przed slubem masz takie wątpliwości to radzę zastanowić się nad tym związkiem.Kochająca kobieta nie może doczekać się dnia swojego ślubu z ukochanym a w twoim przypadku widać tak nie jest.Czy narzeczony jest na pewno twoim wymarzonym mężczyzną?Ja mysle że kobieta która kocha i jest szczesliwa z facetem, nie ma takich dylematów jak ty masz.

Piszesz że dostrzegasz różnice miedzy wami ,myśle ze podświadomie szukasz powodu aby tego ślubu nie wziąśc bo po prostu ni ejesteś pewna swoich uczuć oraz tego czy to on jest na pewno tym facetem z którym chcesz spędzić życie.
Moja rada nie śpiesz się ,nie rob nic na siłę poczekaj z tym ślubem ,to twoje życie .To że z nim jesteś tule czasu wcale nie znaczy że musisz ten ślub wziąśc.Pocvzekaj i upewnij się czy na pewno z nim chcesz spędzić reszte życia.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-09-29 12:53 przez filipekkrol.

Wątpliwości przed ślubem

29 wrz 2015 - 12:42:15

a mi sie wydaje ze on jets srytny. mamusia mu opierze, zrobi wszystko, a ze nie chce byc sam to zone pod swoj dach i wszystko w jednym. ale zycie to tez obowiazki. :)

Wątpliwości przed ślubem

29 wrz 2015 - 18:39:13

Ja jestem kilka miesięcy po ślubie. Tak samo jak ty miałam okropne wątpliwości co do ślubu i do mojego wyboru, ale mimo tego wyszłam za mąż i to był mój błąd. Jestem w podobnej sytuacji co Ty. Po ślubie przeprowadziłam się do męża, mieszka z rodzicami i rodzeństwem na wsi, mają gospodarstwo rolne. Myślałam że mąż po ślubie będzie myślał tylko o naszej przyszłości, że pójdziemy na swoje, ale on ostatnio oświadczył mi że on się stąd nie wyprowadzi, nie po to włożył tyle pieniędzy i pracy w dobytek żeby to teraz zostawiać. A mnie tam szlag trafia bo nie znoszę jego rodziny. jest między nami przez to źle, ciągle się kłócimy bo nie czuję się u nich dobrze. Czuję się nieszczęśliwa bo jestem tam jak jakaś służąca i sprzątaczka. Nie wiem co dalej z nami będzie, nie chce takiego życia a widzę że innego mój mąż nie chce mi zapewnić. Mogłam przed ślubem słuchać swojego instynktu i odwołać ślub a teraz żałuję że tego nie zrobiłam. Mieszkanie z rodzicami jest najgorszym co może być. Radzę ci się baardzo poważnie nad tą decyzją zastanowić, jeśli ślub to cywilny żeby w razie czego łatwiej było się rozstać. Ślub kościelny to głupota.

Wątpliwości przed ślubem

29 wrz 2015 - 19:01:26

Cytat
skarbek2012
JA taki temat poruszyłam z moim już meżem jeszcze na początku związku. Wiedziałam że jest najmłodszy a reszta rodzeństwa już na swoim, wiedziałam też że teściowie chcieliby mu dom przepisać. I wtedy jasno postawiłam sprawę - jeśli tak to ma wyglądać to niestety lepiej od razu się rozstańmy bo ja po prostu się nigdy na to nie zgodzę. Dałam mu czas na przemyślenia i zdecydował że to ja jestem najważniejsza i że akceptuje moje zdanie. Nie było czegoś takiego jak u twojego że postawił cię przed faktem dokonanym i koniec. Przecież równie dobrze moglibyście mieszkać z twoimi rodzicami, tak samo byście wtedy oszczędzali! Nie żebym była przeciwna mieszkaniu u rodziców/teściów ale na to muszą być zgodne obydwie osoby bo inaczej ty nie będziesz miała życia. On nie ma prawa cię do niczego zmuszać.

Wątpliwości przed ślubem

29 wrz 2015 - 19:32:55

Uważam, że każde młode małżeństwo powinno na początku mieszkać z dala od rodziców i ich dobrych rad... Jakoś nie wyobrażam sobie mieszkania z moimi teściami, chyba że była by możliwość zajęcia jednego z pięter, na które byłoby osobne wejście. Wtedy mogłabym się zastanowić...

Wątpliwości przed ślubem

29 wrz 2015 - 19:46:25

Cytat
maszkara13
Ja jestem kilka miesięcy po ślubie. Tak samo jak ty miałam okropne wątpliwości co do ślubu i do mojego wyboru, ale mimo tego wyszłam za mąż i to był mój błąd. Jestem w podobnej sytuacji co Ty. Po ślubie przeprowadziłam się do męża, mieszka z rodzicami i rodzeństwem na wsi, mają gospodarstwo rolne. Myślałam że mąż po ślubie będzie myślał tylko o naszej przyszłości, że pójdziemy na swoje, ale on ostatnio oświadczył mi że on się stąd nie wyprowadzi, nie po to włożył tyle pieniędzy i pracy w dobytek żeby to teraz zostawiać. A mnie tam szlag trafia bo nie znoszę jego rodziny. jest między nami przez to źle, ciągle się kłócimy bo nie czuję się u nich dobrze. Czuję się nieszczęśliwa bo jestem tam jak jakaś służąca i sprzątaczka. Nie wiem co dalej z nami będzie, nie chce takiego życia a widzę że innego mój mąż nie chce mi zapewnić. Mogłam przed ślubem słuchać swojego instynktu i odwołać ślub a teraz żałuję że tego nie zrobiłam. Mieszkanie z rodzicami jest najgorszym co może być. Radzę ci się baardzo poważnie nad tą decyzją zastanowić, jeśli ślub to cywilny żeby w razie czego łatwiej było się rozstać. Ślub kościelny to głupota.


Jeśli ma być tak jak u dziewczyny, która rozpisała się powyżej to faktycznie masakra...
Widzę , że ustępujesz (miejsce ślubu u pana młodego to rzadkość). Nie dziwię się, że Twoja rodzina miała wątpliwości. Fakt związek to kompromisy, ale nie za wszelką cenę...
Musisz mieć swoje zdanie, a kwestia mieszkania z teściami to różnie bywa?
Masz prawo nie czuć się swobodnie bo nie jesteś na 100 % u Siebie, bo będą patrzeć na każdy Twój ruch, ale może nie? Jeśli chcesz z nim być, kochasz i czujesz, że jesteś kochana powinnaś wszystkie Swoje wątpliwości wyjaśnić przed ślubem, a nie po! Nie zostawiać niedomówień, poinformować o wszystkim jego rodziców, aby potem nie było zaskoczenia! Odradzam wynajem mieszkania po ślubie szkoda kasy-spłacacie kredyt komuś, jeśli chcielibyście coś zmienić, przerobić nawet za zgodą właściciela to robicie to jemu , a nie sobie, a to za Wasze pieniądze bo nie zawsze daje się dogadać z właścicielem co do zwrotu kosztów! Albo mieszkacie z rodziną do momentu zaoszczędzenia na Swoje mieszkanie, albo kupujecie mieszkanie na kredyt. Trzeba tylko poszukać banku z dobrymi warunkami kredytowymi i mieszkania na które po prostu będzie Was stać. Oboje pracujecie więc macie szanse na mieszkanie dla młodych , na tzw dorobku, kiedyś nazywano to "rodzina na swoim". Teraz też można z tego korzystać, tylko nazywa się inaczej. W niektórych rejonach są tzw mieszkania do remontu, tylko trzeba zapytać na jakich warunkach i dla kogo. Zawsze jest wyjście z sytuacji bez wyjścia tylko trzeba tego chcieć, a musicie razem, a nie w pojedynkę.
Trzymam kciuki za rozważne decyzje, odwagę i swoje, ale zasadne zdanie.
pozdrawiam Nora



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-09-29 21:10 przez norap.

Wątpliwości przed ślubem

30 wrz 2015 - 12:07:35

Ja gdybym w pore nie wyprowadziła się z mężem i dziećmi na swoje to pod wpływem teściów a głownie teściowej,to rozwaliłoby się moje małżeństwo.Mam dobrego męża jest za mną w każdej sytuacji ale pod wpływem niedobrej atmosfery pod dachem teściów zaczęliśmy sami się miedzy sobą kłocić .Prawie 10 lat tak mieszkaliśmy ,w końcu z dnia na dzień wynajęliśmy mieszkanie i jesteśmy z dala od nich .Nie kłocimy się żyjemy w spokoju bez stresu całkiem inaczej.A tak to wiecznie problemy a bo to nie zrobione a bo prądu za dużo używacie (mimo iż oczywiście płaciliśmy za swoje) a bo dzieci nie tak wychowujecie no masakra.

Teściowa moja typowa gorolica ,bo ja jestem ceperką.Nie jestem góralką .Nie dawałam sobą rządzić to byłam niedobra synowa .Oj przeszłam ja swoje w tym domu .Owszem czasem też przeginałam w kłotni ale to tylko dlatego żeby się bronić.

Najbradziej mnieprzerażała u teściów znieczulica na czyjeś nieszczęście ,oni tylko patrzą koło swojego tyłka,a głownie CHYTROŚC.Tak chytra kobieta teściowa że aż obrzydliwe.Ja rozumie trzeba patrzeć na swoje itd. ale trzeba też pomagać innym w potrzebie dać coś pomóc .A u nich nie nic za darmo .Nawet swoim dzieciom.Pamietam na początku małżeństwa mama moja przyjechała ,zabrała nas do sklepu i kupiła nową pralkę i telewizor w prezencie ślubnym .Teściowa sprzedała nam swoją używaną lodówkę za 100 zł.Moja mam tak popatrzyła pokiwała głową bez słów po prostu.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-09-30 12:14 przez filipekkrol.

niezweryfikowana
Posty: 51
Ostrzeżenia: 1/5

Wątpliwości przed ślubem

02 paź 2015 - 17:31:22

To rozbudujcie dom teściów, zróbcie 2 nieżależne domy, z oddzielnymi mediami.

Wątpliwości przed ślubem

06 paź 2015 - 18:58:52

tak, zastanów się...ja myslałam że sie da...ale nie da się!
mój partner ma gospodarstwo i dom z matką - podłym wiejskim babsztylem, wisiało mi to do czasu, ale urodziło się dziecko. Nie moge patrzeć na tą babę, nie odzywam się do niej, także bywam na wsi tylko w weekendy, a w tygodniu siedzę z dzieckiem u swojej mamy w mieście. ogólnie do bani ;) drugi raz nie zdecydowalabym się na taką miłosc

Wątpliwości przed ślubem

06 paź 2015 - 20:09:38

Bardzo dobrze Cię niestety rozumiem :( do mojego ślubu jeszcze daleka droga, bo nawet zaręczyn się nie doczekałam ale jestem ze swoim chłopakiem juz prawie 3 lata i wiemy, że chcemy być ze sobą do końca życia. Ale juz teraz wiem, że będziemy mieszkać u niego i troche mnie to przeraża :( U mnie w domu mieszkają rodzicę i jeszcze troję rodzenstwa więc by było ciasno bo nawet własnego pokoju nie mam. Natomias u niego jest tylko jego mama, bo brat bierze ślub i przeprowadza się do żony. Z resztą on nigdy nie zgodzilby się na mieszkanie u mnie a ja u niego będe musieć mieszkać. Wszystko by było dobrze gdyby nie jego matka, która jest wścipska i do wszystkiego się wtrąca :( wiem, że przez to będziemy się często kłócic, bo już teraz jestem u niego zawsze na całe weekendy i czasem jego mamuśka mnie doprowadza do szału.. a najgorsze jest to że on jest maminsynkiem. Ale ja mimo wszystko jestem pewna naszej miłości, związku i zrobie dla niego wszystko.

niezweryfikowana
Posty: 2.943
Ostrzeżenia: 1/5

Wątpliwości przed ślubem

06 paź 2015 - 20:11:56

Jeśli masz wątpliwości, to tak jakbyś postawiła kolejny odważnik na szalce - przeciw.

Cytat
nika16151
... jestem pewna naszej miłości, związku i zrobie dla niego wszystko.
A ile on dla Ciebie? :(



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-10-06 20:15 przez PaniGami.

Wątpliwości przed ślubem

06 paź 2015 - 20:20:44

Cytat
nika16151
... jestem pewna naszej miłości, związku i zrobie dla niego wszystko.
A ile on dla Ciebie? :([/quote]

myśle, że również wszystko bo wiem, że mnie bardzo kocha ;) ale niestety mamusia zawsze będzie bardzo ważna dla niego jak to bywa z mamisynkami..

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Zmienił się po ślubie