Obecnie rozmawiamy o:

Syfilis?

gorący temat

Kasyno

dzisiaj o 3:12

Otwarcie własnej kawiarni

wczoraj o 15:49

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

co robic??!

03 mar 2015 - 11:10:52

Dziewczyny ostatnio wali mi sie troszke zycie. Umarla moja babcia, stracilam prace i kompletnie nie dogaduje sie z facetem. Jestesmy za granica, czuje sie tu samotna.... teraz stracilam prace w ktorej szef cos kombinuje i ciagle zwalnia osoby. Mam wrazenie, ze mojego nie obchodzi kompletnie co czuje. Jak pracowalam do 22 to chychodzil po mnie ale mial pretensje, ze jakby pracuje na dwa etaty. Ciagle sie klocilismy i nadal tak jest. Mialam tu przyjechac i mial mi pomoc, mielismy miec wspolna kase.... a teraz jest zupelnie inaczej, nie czuje sie wazna dla niego. Najgorsze jest to, ze on wcale nie chce slyszec o przyszlosci tzn zarrczynacz czy slubie. Obiecuje juz od lat pierscionek i ciagle nic...a teraz to ja juz sama nie wiem czy chce. ogolnie jak np stracilam prace i bylam w rozsypce to on polecial do kolegow i mnie zostawil. Moge wrocic do rodzicow i zaczac wszytko od nowa ale nie mam odwagi. Jak go pytam co dalej to on, ze mam se tobic co chce bo jestem dorosla. Nie czuje partnerstwa w tym zwiazku. Jak przezywamalam strate pracy to slyszalam, ze pierdole ciagle o tym samym i w zlosci mi powiedzial, ze ja nie umiem zyc z ludzmi to tak mam. czasem mi wypomina, ze nie mam kolezanek ale gdzie ja mam kogod poznac? on nie lubi wcale rozmawiac a ja sie dusze.... jak on gdzies tam byl to zobaczyl jakas dziewczyne i przyszedl i zaczal mi opowiadac, ze miala perfekcyjny makijaz, taka torbe, taki portfel...wszytko...a potem, ze niby to zarty byly. Mnie on nie chwali NIGDY. Nie mam jakos odwagi odejsc i ciagle mu wybaczam....kiedys powiedzial mi w zlosci, zebym zdechla.nigdy tego nie zapomne. Miedzkam na wsi tzn rodzice boje sie jak tam z praca jesli wroce i boje sie, ze nikogo nie poznam....
jak np staralam sie, zeby bylo lepiej to i np ptoponowalam wspolne wyjscie to slyszalam ze moge isc sobie sama. Co robic?!

co robic??!

03 mar 2015 - 11:14:41

Wracaj do domu .rodzice napewno cie kochaja i ci pomoga.Mysle ze ty sama juz wiesz ze ten związek się juz praktycznie skończył.Twoj facet nie ma odwagi powiedziec ci tego prosto w oczy dlatego tak sie zachowuje abys sama zrozumiała.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-03-03 11:15 przez filipekkrol.

co robic??!

03 mar 2015 - 11:15:24

Jak go pytam to slysze, ze jestemm dorosla i ja mam decydowac.

Rodzicow mam najlepszych pod sloncem, ktorzy mowia, zebym wracala do domu.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-03-03 11:16 przez niepewnosc123456789.

co robic??!

03 mar 2015 - 11:17:26

Cytat
niepewnosc123456789
Jak go pytam to slysze, ze jestemm dorosla i ja mam decydowac.

Rodzicow mam najlepszych pod sloncem, ktorzy mowia, zebym wracala do domu.
Więc zdecyduj i wracaj.Nie siedz na siłę przy facecie ktory cie nie kocha.Bo gdyby cie kochał to nie zachowywałby sie tak ,mysle ze juz sama to rozumiesz.Jestes młoda łądna napewno zycie jest przed toba.Poznasz jeszcze faceta dl aktorego bedziesz całym swiatem ktory bedzie cie kochał i wspierał.Z tego co piszesz to on nie ma nawet szacunku do ciebie .Wracaj tym bardziej ze masz kochanych rodziców nie daj sie dalej ponizac.bo i tak pewnego pieknego dnia twoj przyjdzie z jakas laska i powie ci ze to koniec.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-03-03 11:20 przez filipekkrol.

co robic??!

03 mar 2015 - 11:18:54

On juz mi nie pamietam kiedy powiedzial, ze kocha. Jak ja mowilam to nie odpowiadal, wiec tez przestalam.

zweryfikowana
Posty: 1.195
Ostrzeżenia: 1/5

co robic??!

03 mar 2015 - 11:18:54

Dla mnie zakończeniem byłyby słowa "żebym zdechła"... W złości, nie złości, wszystko jedno. Dla mnie to byłby koniec.
Powinnaś albo wrócić do rodziców albo po prostu odejść od tego faceta - chociaż nawet ciężko go nazwać facetem skoro nie masz w nim za grosz oparcia - spiąć tyłek i pokazać samej sobie (!) na co Cię stać.
Trzymam kciuki!

co robic??!

03 mar 2015 - 11:23:11

Cytat
niepewnosc123456789
On juz mi nie pamietam kiedy powiedzial, ze kocha. Jak ja mowilam to nie odpowiadal, wiec tez przestalam.
Nawet sie nie zastanawiaj tylko wracaj .Wiem ze ciezko bo długo jestescie razem ale chyba sama widzisz ze to nie ma sensu.Naprawde gdyby cie kochał nie byłby taki zrozum to.On zaczyna juz ma swoje zycie bez ciebie wychodzenia itd.Narazie jestes w domu pewnie jako sprzataczka kucharka a i kochanka jesli mu sie zachce .Nie pisze bron boże by cie obrazic ale taka jest prawda.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-03-03 11:24 przez filipekkrol.

co robic??!

03 mar 2015 - 11:25:08

Ostatnio tEz prawie sie nie kochamy. Ja nawet nie mam ochoty skoro wiem, ze on mnie ma gdzies.

co robic??!

03 mar 2015 - 11:26:15

Cytat
jamajka1945
Dla mnie zakończeniem byłyby słowa "żebym zdechła"... W złości, nie złości, wszystko jedno. Dla mnie to byłby koniec.
Powinnaś albo wrócić do rodziców albo po prostu odejść od tego faceta - chociaż nawet ciężko go nazwać facetem skoro nie masz w nim za grosz oparcia - spiąć tyłek i pokazać samej sobie (!) na co Cię stać.
Trzymam kciuki!
Zgadzam sie całkowicie .

Cytat
niepewnosc123456789
Ostatnio tEz prawie sie nie kochamy. Ja nawet nie mam ochoty skoro wiem, ze on mnie ma gdzies.
Wracaj bo i tak pewnego pieknego dnia ,on pozna kogos w kim sie zakocha i albo sam sie wyprowadzi albo cię wykopie .Tak czy tak zostaniesz sama bo nie bedzie nawet patrzał na ciebie .Zrób to pierwsza i odejdz.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-03-03 11:27 przez filipekkrol.

co robic??!

03 mar 2015 - 12:07:17

"Jak proponowałam wspólne wyjścia to słyszałam że mogę iść sobie sama " no to juz byłaby dla mnie wystarczająca odpowiedź. Skoro tak podchodzi do związku jak opisujesz to ja bym się z tego wymiksowała. Po co Ci taki facet z którym niewiele masz wspólnego, obraża Cię i mówi "żebyś zdechła". w życiu bym nie marnowała czasu. Wracaj i zacznij od nowa albo zostań tam i tez zacznij od nowa ale bez niego. Co do przyjaciół, koleżanek i partnera to życie stawia na naszej drodze tych ludzi w różnych momentach. Jeśli tylko będziesz chciała i zawalczysz o siebie to wszystko się napewno ułoży.

co robic??!

03 mar 2015 - 12:12:18

Wiem, że to będzie ciężkie, ale musisz sama zawalczyć o siebie Bo nikt inny tego nie zrobi. Ja też byłam w podobnej sytuacji. Facet mnie nie szanował kompletnie, byliśmy ze sobą na siłę i tez nie wiedziałam co robić. Motalam się aż w końcu powiedziałam dość. Ile masz lat? Pewnie jesteś młodziutka dziewczyna. Całe życie przed Tobą :*



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-03-03 12:12 przez mofetka00.

co robic??!

03 mar 2015 - 12:21:30

Daj sobie spokój kochana. Wracaj do Polski! nie musisz wracać na wieś. Przenieś się do większego miasta,tam na pewno znajdziesz jakąś pracę, poznasz nowych znajomych, jakiegoś faceta godnego zainteresowania. bedziesz bliżej rodziców i kiedy będzie Ci źle, w każdej chwili będziesz mogła się z nimi zobaczyć. A tam się dusisz i wzmaga w Tobie poczucie beznadziei. Emigracja nie jest łatwa,a jak jeszcze ktoś najbliższy sercu znęca się psychicznie to nic Cię tam nie trzyma. Weź się w garść i wracaj do Polski. Wszystko się ułoży!

co robic??!

03 mar 2015 - 12:39:09

Mam 23 lata

co robic??!

03 mar 2015 - 12:51:01

współczuje , nie masz tam nikogo ?

co robic??!

03 mar 2015 - 13:01:45

Nikogo. Jestem sama. Czesto dzwonie do rodzicow, bez nich bym zwariowala.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

odchudzanie