ciaza i kryzys :(

pol roku staralismy sie o kolejne dzieciatko w koncu sie udalo ,lzy szczescia maz na poczatku mnie rozpieszczal itd ale niestety to szybko minelo,oczywiscie pomaga ile moze ale ciagle klotnie go zniechecaja.Teraz jestem w 17tc ja ciagle nerwowa ,czepliwa,sama ze soba nie wytrzymuje ,on tez nerwowy ,klocilismy sie czasem ale bylismy zgodna para. Jak radzic sobie ze stresem i rozmawiac z mezem ,ktoras z was tez to przechodzila?jak nie rozwalic zwiazku ciaza na ktora tak bardzo czekalismy? zamiast byc szczesliwa jestem zalamana Ten cudowny czas szybko minie i juz nikt nam tego nie zwroci ,jak walczyc ze stresem?? pomozcie

(zobacz zmiany)

Przede wszystkim musicie porozmawiać i wyjaśnić sobie kilka spraw. Jesteś nerwowa- może burza hormonów? Z Twoim mężem to samo? Może problemy w pracy?
Szczera rozmowa i kompromisy.

Witaj Przede wszystkim najpierw zacznij od siebie To na 100% burza hormonów Musisz zrozumieć męża ,że musi znosić te Twoje "humorki" i najlepiej wytłumaczyć mu,żeby wszystkiego tego co robisz lub mówisz tak nie brał do siebie I jak najbardziej szczera rozmowa!! POZDRAWIAM i życzę powodzenia

problem w tym ,ze ile probuje rozmawiac tyle prowokuje klotnie...

Musisz mu wyjaśnić, że Twoje zachowanie jest spowodowane hormonami przez ciążę. no niestety tak kobiety mają, że mogą stać się wrażliwe, nerwowe. Facet powinien wiedzieć, że nie robisz tego specjalnie, zreszta wczesniej chyba takich zachowań nie było?

Cytat
truskawka_ang
Musisz mu wyjaśnić, że Twoje zachowanie jest spowodowane hormonami przez ciążę. no niestety tak kobiety mają, że mogą stać się wrażliwe, nerwowe. Facet powinien wiedzieć, że nie robisz tego specjalnie, zreszta wczesniej chyba takich zachowań nie było?

on to wszystko wie i takk jest wyrozumialy ale ja na ogół jestem nerwowa bardzo a ciaza to poglebila on sie stara ...czas na mnie..

Faceci też przeżywają ciążę na swój sposób.
Mój narzeczony też był dość długo nerwowy; zamiast mnie wspierać, pomagać mi i cieszyć się, że po staraniach zaszłam w ciążę, on się denerwował z byle powodu. I ja również. Potem wyjaśniło się to samo. On po prostu stresował się bardziej niż ja tym, że zostanie ojcem, że 'co będzie jak on nie podoła obowiązkom' i tym podobne.

Ja zaczęłam więcej spacerować, dbać o siebie i czasami wpychać 'nerwy w konserwy'. Daliśmy radę Po prostu zrozummy też facetów

Musicie porozmawiać ,to oczywiste ale póki co możesz do niego napisac.Poprostu na kartce taki list ,napisz szczerze o swoich odczuciach ,o tym ze boisz się nawet o wasz związek ,że chcesz się starac panować nad emocjami ,wszystko co lezy ci na sercu a czego nie potrafisz tak opowiedzieć w jednej rozmowie .Po taki wstępie może rozmowa pujdzie wam łatwiej ?Nie wiem czy to dobry pomysł ale takie cos mi przyszło do głowy

ja w ciazy to samo-prawie non stop ryczalam po katach z byle powodu sprobuj sie czesto relaksowac,oddychaj,policz do 10 ja czesto sie wyplakalam,wytlumaczylam sobie,ze to hormony i jakos przezylam ta ciaze teraz chce mi sie z tego smiac staraj sie nie denerwowac,dziecko bedzie odczuwalo twoje humory i twoj stres... powodzenia i wszystkiego dobrego

dziekuje pozdrawiam was wszystkie