Co za chora sytuacja!

...

Nie umiesz wynająć sobie gdzie indziej pokoju?

Tytuł wątku adekwatny do całej sytuacji - to, że mieszkacie razem i to jak każde z was się zachowuje jest chore.

Straszna historia... Ale nie dawaj się upokarzać,zrob wszystko zeby sie wyprowadzić,im szybciej tym lepiej!

Rzeczywiście chora sytuacja. Mieszkać z byłym? Masakra jakaś, współczuję.

Cytat
cytraa
Nie umiesz wynająć sobie gdzie indziej pokoju?

Tytuł wątku adekwatny do całej sytuacji - to, że mieszkacie razem i to jak każde z was się zachowuje jest chore.

Jedynym wyjściem jest wyprowadzka jak najszybciej (wolałabym nawet wynająć sobie jakiś pokój w akademiku - powinni nie tylko studentów przyjmować) i zapomnij o nim. On może ma frajdę z tego powodu, że ma inna a do tego druga o nim nie może przestać myśleć. Bądź ponad to, uciekaj od niego.

A więc tak: sypiasz z nim raz na jakiś czas, robisz mu obiady i jeszcze pozwalasz mu grać na swoich uczuciach. Czy aż tak bardzo lubisz być wykorzystywana? Chcesz być taką głupiutką panną, która daje robić ze sobą co ktoś chce, chociaż jemu tak naprawdę ani trochę nie zależy? Mówi Ci wprost i okazuje w sposób demonstracyjny, że jest ktoś inny, a ty starasz się go uszczęśliwić. Jemu w to graj - ma ugotowane, pewnie też posprzątane i jeszcze widzi, że zawsze ma opcję awaryjną, gdyby z tą drugą nie wyszło. Co za burak. Szanuj się. On się ładnie ustawił, ma kogoś kto zawsze będzie kołem ratunkowym, więc robi co mu się podoba, BO TY MU NA TO POZWALASZ. Gdyby mu na Tobie zależało, albo chociaż by Cię szanował, nie postępowałby w ten sposób. Żaden normalny, dojrzały mężczyzna, który ma klasę, nie postępuje tak z kobietą, zwłaszcza, gdy coś ich kiedyś łączyło. Wynajmij jakiś pokój, może wprowadź się do koleżanki. Przestań być od niego zależna. Zrezygnował z Ciebie na własne życzenie, więc pokaż mu, że Ty też z niego zrezygnowałaś.

No właśnie nie umiesz sama wynająć ? Niee, to nie to, Ty nie chcesz i tyle ! Będziesz się katowała, wymyślała wymówki i ... czekała, aż mu się odmieni.

tez cie w jakis sposob rozumiem, bo ma podobnie , ale napeno znajdziesz pokoj za malo kaski))

NO fakt jesteś w chorej sytuacji! Ja wyprowadziłabym się jak najszybciej, sama siebie katujesz siedząc tam.
Warto chociaz wynająć pokój już z innymi jak nie ma całych mieszkań na 2 lepsze to niż były obok 24 h.
Z facetem też coś nie tak, na 2 frony jedzie...

To strasznie przykre, ja nie wyrobiłabym psychicznie..

to nie jest tak, ze ja mu usługuję. Wcześniej wracam z pracy i robię sobie obiad więc przy okazji zrobie już więcej zeby i on zjadł, ale on za to robi większa porcję kolacji lub śniadania..ale ja przeważnie tego nie ruszam. Nie spałam z nim i nie dotknęłam go nawet palcem od tego czasu co oznajmił mi sms, ze się z kimś spotyka. Wcześniej miałam nadzieję, ze jeszcze do siebie wrocimy, teraz wiem, ze to już niemożliwe, bo ja po tych wszystkich przykrościach już bym nie chciala, bo nie byłabym nawet szczęśliwa. sprzątać też po nim nie muszę, bo nie jest jakimś bałaganiarzem sam często sprząta mieszkanie, w tej kwestii się rozumiemy..mieszkamy ze sobą jak lokatorzy, tyle, ze ja nie mogę znieść widoku jak jest szczęśliwy z inna, jak wraca późno w nocy i na dodatek słuchać ich rozmów.. On wie, ze teraz przyjaciółmi to my już nie będziemy, ze ma nie wchodzić mi w drogę. Już przyzwyczaił się do sytuacji, ze jestem dla niego nie mila i, ze już się nie dogadamy.
nie chce pokoju, już parę razy wynajmowałam i mam niemile Wspomnienia..mam nadzieję, ze jak najszybciej znajdę kogoś do wynajęcia mieszkania, lub kogoś kto mieszka sam i szuka wspóllokatora.
a co do tej opcji awaryjnej to on chyba tak myśli właśnie...ze gdyby mu nie wyszło z tamta to może ja bym go jeszcze chciala, ale tak na pewno by nie bylo. Kocham go, ale muszę to przecierpieć..

współczuję!
mu taka sytuacja pasuje poki co bo ma ugotowane, byc moze posprzatane i dołożone do czynszu
ale to sie niebawem skończy... czy ta dziewczyna wie ze mieszkacie razem?
nie wierze ze nia ma nic przeciwko!
jestem pewna ze jest to tylko kwestia czasu az zacznie przyprowadzac ją na noc...
uciekaj bo bedziesz cierpiec jeszcze bardziej, musisz miec dobrą mine do złj gry, ze sam nie widzi jak bardzo rani Cie swoim zachowaniem...
trzymaj sie!

Potrafię sobie wyobrazić co czujesz, ale będąc na Twoim miejscu chciałabym żeby ktoś kopnął mnie mocno w zad i powiedział ZOSTAW DEBILA!
To, że jest czasem miły to tylko dla tego żeby zachować sobie opcje awaryjną.
Szczerze? Co więcej ja bym uciekła z miasta. Co z tego że praca... będzie inna a go będziesz spotykała w tym mieście może i codziennie i co to da?
Wybierz się z kumpelami na dyskotekę i wybaw się z facetami!

A jak chcesz go wkurzyć, kup sobie piękną seksowną bieliznę i w dniu wyprowadzki jakoś zrób żeby "przypadkiem" cie zobaczył i widział co stracił. Tylko nie daj się mu omotać

choraakcja93, wyprowadź się jak najszybciej. Co do tego, że on wie, że będziesz dla niego niemiła czy tam, że pokoju między wami nie będzie to Ci powiem jedno: to nie o to biega, Ty masz być obojętna, a dopóki się to nie stanie to będziesz cierpiała i tyle.