Obecnie rozmawiamy o:

najtańsza apteka

dzisiaj o 20:20

Meble

dzisiaj o 19:04

Sypialnia tapeta

dzisiaj o 16:04

Hiszpania

dzisiaj o 14:40

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Skomentuj
1 2 ... 7 8 9 -->

Witajcie

Proszę o pomoc osoby, które miały tą wątpliwą przyjemność zostać uderzone przez swojego partnera. Może na wstępie opiszę moją historię. Byłam ze swoim chłopakiem 6 lat. Był to związek pełen burzliwych momentów ale generalnie miło wspominam ten czas. Miesiąc temu przyjechała do mnie koleżanka i wybrałyśmy się na miasto tylko we dwie. Było to już drugie wspólne wyjście w ten weekend, więc mój były facet postanowił tym razem do nas dołączyć. Problem w tym że moja koleżanka nie przepada za nim i nie zgodziła się. Zresztą to było spotkanie w babskim gronie a M. przez cały dzień był dla mnie bardzo nieprzyjemny. Ok. 22 zaczęły się telefony od mojego byłego, a że nie bardzo miałam ochotę z nim rozmawiać, odebrała koleżanka i w żartobliwy sposób próbowała zniechęcić M. do dalszych prób kontaktu. Po kilku takich "zabawach" postanowiłyśmy przekazać telefon facetowi jednej z moich koleżanek, który akurat po nią przyjechał. On również w żartach próbował zniechęcić mojego byłego, wymyślając historię, że znalazł telefon na ulicy i nie wie z kim rozmawia. Mój były za moment napisał sms, w którym zagroził, że wyrzuci wszystkie rzeczy koleżanki, która akurat u nas nocowała. Wróciłyśmy szybko do domu, niestety M. już będąc pijanym nie chciał nas wpuścić do środka. Po kilku minutach szamotaniny i ostrej wymiany zdań wezwałyśmy właściciela mieszkania, które wynajmujemy. M. wyszedł z mieszkania i wrócił nad ranem, położył się obok mnie i zaczął płakać jak dziecko. Obudził się nad ranem nadal mocno zdenerwowany i chyba jeszcze pijany i zaczął grzebać w moim telefonie. Kiedy zaprotestowałam uderzył mnie z otwartej ręki dwa razy. Nie chcę tutaj opisywać jak się poczułam, bo zapewne każda z Was wie. Postanowiłam, że to koniec. Wyprowadziłam się do znajomych i zabrałam wszystkie rzeczy. Niestety mój były miał dostęp do internetowego konta mojego telefonu i wysłał kilka obraźliwych smsów do moich znajomych. Mniej więcej po kilku godzinach M. prawdopodobnie uświadomił sobie co zrobił i zaczął mnie przepraszać. To tyle. Sytuacja w tym momencie wygląda w ten sposób, że on się stara odbudować nasz związek, ja natomiast powtarzam uparcie, że możemy być tylko kolegami i że nigdy do niego nie wrócę. Założyłam konto na sympatii i staram się kogoś sobie znaleźć, na początek do rozmowy i spędzania wspólnego czasu ale oczywiście myślę o związku. Co robić dziewczyny, "jak żyć"? Dać mu kolejną szansę czy zupełnie przebudować życie osobiste? Ostanie dni były czasem wielkich zmian, mieszkam w nowym miejscu, od września zaczynam nową pracę i tylko życie osobiste pozostało do uporządkowania.

Pozdrawiam

uciekaj od niego jak najdalej zanim zacznie sie piekło

Za jaja i na latarnie , uderzenie kobiety jest nie mieskie

Uciekaj od niego NATYCHMIAST ! Choćby nie wiem co mówił, nie daj się przekonać ! Jeszcze znajdziesz sobie kogoś normalnego, zobaczysz !

Nie, kochana musisz sobie odpuscic. Pokazał na co go stać. Ułóż sobie życie od nowa, napewno jestes fajną kobietką i znajdziesz kogos kto Cie zrozumie, wesprze,bedzie miły oraz Cie nie tknie !

pozdrawiam ! głowa do góry!

Cały czas powtarza, że prawdziwy mężczyzna powinien panować nad emocjami i że "zawiódł" w tej kwestii. @agusiamix, byłaś w podobnej sytuacji? Tak sobie myślę, czy to jest człowiek o jakich słyszy się często w relacjach telewizyjnych, że bije żonę i dzieci i jest zwyrodnialcem. Nie to raczej nie ten typ, ale jednak mnie uderzył.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-08-17 10:56 przez paulinakaka.

Dobrze zrobiłaś. Wiem, że to trudne, ale jak już postawiłaś krok do przodu to teraz niech Twoim kolejnym krokiem nie będzie ten krok w tył. Zaczynasz nową pracę może tam poznasz kogoś, kto będzie Cię szanował.

Nie możesz być z kimś takim. Nie wiesz, jaki będzie później, może za każdym razem, kiedy wypije będzie podnosił rękę na Ciebie, a później i nawet zrobi to, bez bycia pod wpływem alkoholu. Szkoda mi Cie, bo długo byliście razem, ale musisz od niego odejść.

zweryfikowana
Moderator szaf
Posty: 4.337

sama mówisz ze zycie samo idzie na nową droge wiec stare smieci zostaw za sobą, moze w nowej pracy kogos poznasz

uderzył raz to zrobi to ponownie bo przeciez raz wybaczyłas..

Dziewczyny, czy byłyście w związku z podobnymi historiami? Rady od tego typu osób byłyby dla mnie niezwykle cenne.

Oczywiście NIC nie usprawiedliwia mężczyzny który podniósł rękę na kobietę. ALE Ty, także nie popisałaś się swoim zachowaniem. Teraz pomyśl, że Twój M. wychodzi kolejny raz w weekend z kolegami, bez Ciebie. Ty dzwonisz, a on, jak Ty to ujęłaś na żarty podaje słuchawkę a to koledze, a to nawet koleżance, żeby zniechęciła Cię do dalszego wydzwaniania. No wybacz - ale ja też bym się wkurzyła, moim zdaniem, zrobiłaś z niego d*eb*la. To jest totalne znieważenie i olewka. Nie chciałaś z nim rozmawiać, to mogłaś mu to powiedzieć i wyłączyć telefon, a nie robić sobie jaja. No ale co prawda to prawda, nikt nie wie czy to było pierwsze i ostatnie uderzenie.

Jeżeli miałaś już odwagę od niego odejść i zacząć wszystko od nowa, to nie wracaj. Moim zdaniem jak raz Cię uderzył to zrobi to kolejny raz. Jesteś silna, bo poradziłaś sobie z odejściem. Podziwiam Cię za to.

Zostawiajac go - to jest dobra decyzja, ale mam wrazenie (zabrzmi to dziwnie), ze Ty go sprowokowalas do takiego zachowania. Oczywiscie przemoc niczego nie wyjasnia, ale Twoja kolezanka ma *kuku* we lbie. Cala sytuacja z telefonem - na jego miejscu sama bym sie wkurzyla. Przyjezdza do mojego jakis kolega i przez telefon gada mi glupoty, kiedy ja chce rozmawiac z moim facetem, to kto byl dla Ciebie wazniejszy? ON CZY KOLEZANKA i niesamowite wyjscia na miasto?

Nie chce go bronic, ale kazdy kij ma dwa konce. Zachowalas sie jak malolatka, a jemu juz nerwy nie wytrzymaly i wybuchl.

Cytat
gossipGirl01
Oczywiście NIC nie usprawiedliwia mężczyzny który podniósł rękę na kobietę. ALE Ty, także nie popisałaś się swoim zachowaniem. Teraz pomyśl, że Twój M. wychodzi kolejny raz w weekend z kolegami, bez Ciebie. Ty dzwonisz, a on, jak Ty to ujęłaś na żarty podaje słuchawkę a to koledze, a to nawet koleżance, żeby zniechęciła Cię do dalszego wydzwaniania. No wybacz - ale ja też bym się wkurzyła, moim zdaniem, zrobiłaś z niego d*eb*la. To jest totalne znieważenie i olewka. Nie chciałaś z nim rozmawiać, to mogłaś mu to powiedzieć i wyłączyć telefon, a nie robić sobie jaja. No ale co prawda to prawda, nikt nie wie czy to było pierwsze i ostatnie uderzenie.
Dokladnie o to mi chodzi...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-08-17 11:00 przez meow-meow.

Może jest tutaj przypadkiem jakiś mężczyzna, który mógłby spojrzeć no to z innej strony? Dziękuję za rady.

Jak szukasz innego mezczyzny na damskim forum to tylko lolo ;DDDDDDD
Idz sobie na ssf, tam dostaniesz rady, ale raczej nie beda przychylne na Twoja strone.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

mąż - żona i JA