Obecnie rozmawiamy o:

Projekt wnętrza

1 minutę temu

Kasyno

dzisiaj o 3:12

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

ich opinia.

25 lip 2013 - 19:38:20

Czy kiedykolwiek zdarzyło wam się, żeby wasz facet wspomniał wam, że nie jest zadowolony z waszej figury, wagi?
że źle się z nią czuję ? jak wtedy zareagowałyście, jeśli uznałyście , ze nie ma racji ?

ich opinia.

25 lip 2013 - 19:41:41

moj mi raz powiedzial ,ze moglabym zrzucic pare kilo jak go caly dzien wypytwalam czy jestem gruba, no i schudlam wtedy jakies 3 kg wiecej, nie musialam.

ich opinia.

25 lip 2013 - 19:42:54

Nie :)

zweryfikowana
Posty: 577
Ostrzeżenia: 1/5

ich opinia.

25 lip 2013 - 19:45:57

Nie ;) Mój uwielbia moje ciało. Kiedyś chyba tylko wspomniał że jak już mam coś robić z moim ciałem to wyrzeźbić je jeszcze bardziej.

niezweryfikowana
Posty: 6.621
Ostrzeżenia: 1/5

ich opinia.

25 lip 2013 - 19:47:43

nie, mój zawsze powtarza że uwielbia moje ciało, ale może to dla tego,że taką mnie poznał i taka zostałam.

ich opinia.

25 lip 2013 - 19:49:32

Cytat
klasiula
nie, mój zawsze powtarza że uwielbia moje ciało, ale może to dla tego,że taką mnie poznał i taka zostałam.

ich opinia.

25 lip 2013 - 19:51:17

A w życiu. Nie wyobrażam sobie nawet, żeby kiedykolwiek coś takiego powiedział, nawet jak tylko o włosy chodzi to mówi że obojętnie czy bym miała krótkie, czy długie, zawsze byłabym dla niego najpiękniejszą kobietą na świecie.

ich opinia.

25 lip 2013 - 19:54:20

mój zadowolony, że ze mnie chuderlak:)

ich opinia.

25 lip 2013 - 19:57:16

nigdy ne uslyszalam;)

ich opinia.

25 lip 2013 - 19:57:45

Powiedział mi. Ale sama wiem, że nabrałam kg i on chce pomóc. Czasem źle to odbieram a czasem wiem, że ma rację tylko ciężko się przyznać. Często mówię od pon. idę na dietę, we wtorek mi przypomina, że miałam ponoć być na diecie.

W sumie nie mówi mi to w złej formie, ale często sama na sobie narzekam i on mi przypomina jak kiedyś było. Nie mam mu tego za złe. Wolę znać jego opinie niż jakby miał kryć to i oglądać się za zgrabnymi laskami. Ale mówi tylko na temat mojego brzucha, bo wiadome jak ma się więcej kg to i większe piersi to jest na plus. A w nogi, w pupę mało co mi poszło.

Chce mi pomóc miałam na myśli chce ze mną ćwiczyć, jeździć na rowerze. Zawsze kosztuje moje dietetyczne dania :)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-25 20:02 przez sylvii.

ich opinia.

25 lip 2013 - 19:58:31

Chodziłam kiedyś z takim jednym co mi ciągle wypominał,że jestem gruba,a sms-em przed świętami BN to mnie totalnie rozwalił-"Pamiętaj,że jedzenie tuczy".A ważyłam wtedy(zresztą teraz też)tylko 48 kg przy 164 cm wzrostu,ale się tym jego gadaniem nie przejmowałam,bo widzę jak wyglądam i widzę,że wygladam dobrze,a tym bardziej wcale nie grubo.Koleżanki miały z chłopaka polewkę jak im to opowiadałam.

ich opinia.

25 lip 2013 - 20:00:33

mój jest bardzo zadowolony z mojej figury :) mu się podobam i wg niego nic mam nie zmieniać, ale wiadomo my kobiety zawsze znajdziemy coś do poprawy :)

ich opinia.

25 lip 2013 - 20:01:09

Kiedyś , kiedyś raz mi powiedział ,że mogłabym troszkę bardziej zadbać o swoje ciało bo mi przybyło tu i ówdzie, ale nie mówił tego w jakiś chamski sposób żeby zrobiło mi się przykro , zresztą sama wtedy widziałam ,że zaniedbałam się po zimie. Ja do szczupłych nie należę , mam szerokie biodra noszę rozmiar 38-40 i mój facet mówi ,że to mu się strasznie we mnie podoba dlatego niczym się nie martwię , a tamte zbędne kg zrzuciłam i nigdy więcej na temat mojego ciała nic nie powiedział :)

ich opinia.

25 lip 2013 - 20:01:18

a mój mąż mi dogryzł nie raz mimo że wcale grubasem nie jestem
wtedy powiedziałam mu niech patrzy na siebie

ich opinia.

25 lip 2013 - 20:02:50

Że nie jest zadowolony? Dostałby kopa na odchodne. Nigdy tak nie powiedział, śmiejemy się z siebie wzajemnie, że brzuchy nam urosły po zimie, ale oboje z nimi walczymy więc jest ok. Ale powtarza mi, że jestem piękna i on też nadal bardzo mnie pociąga, nic w tej kwestii się nie zmieniło;]

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

I co by tu zrobić?